okładka Miasto krwi ebook | epub, mobi | Kamil Dziadkiewicz

Pobierz za darmo fragment ebooka

Promocja

Sprzedaje i dostarcza: Woblink

Miasto krwi Kamil Dziadkiewicz ebook

7,4

Moja ocena:

Sprzedaje i dostarcza: Woblink

Dodano do koszyka

Koszyk

Opis treści

Siedemnasty wiek, Hyruf. Epoka krwawych wojen religijnych. Poniżany przez ojca z powodu kalectwa Mulgih Thadur nie może dłużej znieść maltretowania siebie i swojej matki. Doprowadzony do ostateczności popełnia makabryczne morderstwo, które pozoruje na samobójstwo. Nie wie jednak, że z ukrycia obserwuje go człowiek Garlona, najważniejszej figury świata przestępczego Hyruf. Popełnione z desperacji zabójstwo wprowadza go na drogę zła, z której nie ma już odwrotu. Chcąc chronić rodzinę, godzi się na najgorsze z możliwych czynów. Początkowo zmuszany przez szantażujących, z czasem odnajduje się w profesji i przechodzi na stronę tych, z którymi walczył – najpierw zakłamanych duchownych, potem reformatorów – opętanych żądzą krwi przeciwników Kościoła.  

„Miasto krwi”, Kamil Dziadkiewicz – jak czytać ebook?

Ebooka „Miasto krwi”, tak jak pozostałe książki w formacie elektronicznym przeczytacie w aplikacji mobilnej Woblink na Android lub iOS lub na innym urządzeniu obsługującym format epub lub mobi - czytnik ebooków (Pocketbook, Kindle, inkBook itd.), tablet, komputer etc. Czytaj tak, jak lubisz!

Zanim zdecydujesz się na zakup, możesz również przeczytać u nas darmowy fragment ebooka. A jeśli wolisz słuchać, sprawdź, czy książka jest dostępna w Woblink także jako audiobook (mp3).

Szczegółowe informacje na temat ebooka Miasto krwi

    • Miasto krwi

      Ebook

      28,00 zł  

    • bumerang

Opinie i oceny ebooka Miasto krwi

7,4

52 oceny / 1 opinia

razem z Lubimy Czytać

Świat pogrąża się w odmętach…

Kolejny mroźny poranek, chociaż już nie tak bardzo jak poprzednie, i kolejna książka, po którą sięgam. Tym razem do moich łapek trafiło „Miasto krwi” Kamila Dziadkiewicza. Przeczytałam opis i pomyślałam sobie „o! Fantasy z elementami historycznymi i kryminalnymi? Bomba!” I chociaż mam cały stos powieści w kolejce [w grudniu trafiło na moją półkę 20 nowych pozycji, chyba oszalałam w tym miesiącu...], to ciągnęło mnie nieuchronnie ku temu debiutowi. Czy połączenie trzech różnych światów wypaliło? O autorze niestety nie znalazłam żadnych konkretnych informacji, bowiem jest debiutantem, ale nie bądźcie zawiedzeni. Wypatrujcie na stronie wydawnictwa jego biografii. Jednak kilka słów można znaleźć na jego fanpagu. Co sam o sobie mówi? „Piszę fantastykę opartą na wydarzeniach historycznych. Posługuję się językiem norweskim, a moim największym marzeniem jest podróż dookoła Islandii.” Siedemnasty wiek, Hyruf. Epoka krwawych wojen religijnych. Poniżany przez ojca z powodu kalectwa, Mulgih Thadur, nie może dłużej znieść maltretowania siebie i swojej matki. Doprowadzony do ostateczności popełnia makabryczne morderstwo, które pozoruje na samobójstwo. Nie wie jednak, że z ukrycia obserwuje go człowiek Garlona, najważniejszej figury świata przestępczego Hyruf. Popełnione z desperacji zabójstwo wprowadza go na drogę zła, z której nie ma już odwrotu. Chcąc chronić rodzinę, godzi się na najgorsze z możliwych czynów. Początkowo zmuszany przez szantażujących, z czasem odnajduje się w profesji i przechodzi na stronę tych, z którymi walczył – najpierw zakłamanych duchownych, potem reformatorów, opętanych żądzą krwi przeciwników Kościoła. Otóż wyszło całkiem zgrabnie. Kryminał płynnie komponuje się z fantasy przez barwne i żywe opisy. Wprost nie można było odkleić wzroku od kartek, tak namacalny wydawał się świat przedstawiony. Został wykreowany z mistrzowską precyzją – ludzie są żywi i barwni, niektóre wydarzenia mają miejsce poza osią akcji, a jednak są dla niej istotne. Brawo. Mimo nieco urywanego i tajemniczego prowadzenia fabuły mozolnie odkrywałam kolejne rozwiązania zagadek. Głównych bohater na początku wydawał mi się totalny – skrzywdzony i zmuszony przez los musiał nauczyć się żyć na ulicy ze swoimi wadami i deformacją, która budziła wstręt u innych ludzi. W niczym nie przypominał wymuskanych postaci, którzy z własnej woli trafili na ulicę. Później wkroczył na ścieżkę, której niespecjalnie kibicowałam. Przez cały czas miałam nadzieję, że autor tak poprowadzi jego losy, żeby nie było przesadzonego happy endu, a jeśli już to niewymuszony. Ale nie zdradzę wam, czy się rozczarowałam czy nie, musicie sami przeczytać. Chociaż między nami mnie zakończenie sprawiło ogromny zawód, jeśli chodzi o ewolucje postaci. Zdążyłam go na tyle polubić, że trudno było mi przełknąć gulę tego, co przygotował dla niego twórca. W kontekście kontynuacji fabuły w następnych tomach – zabieg jak najbardziej celny. Myślę, że ta powieść doskonale ukazuje zawiłości psychiki, do czego są zdolni ludzie w przypadku wojen religijnych i towarzystwa szaleństwa – zaślepienia wywołanego „wyższym dobrem i nagrodą po śmierci”. Polecam każdemu, kto chciałby zagłębić się w świat konfliktu między doczesnością a wiecznością i sięgnąć nieco głębiej do ludzkiej psychiki. „Ludzie bogaci, a zarazem zdesperowani i zdeterminowani do działania, mieli inny sposób myślenia. Charakteryzowali się znacznie większych okrucieństwem, umiejętnością zacierania śladów, planowaniem. W ich stylu byłoby zainscenizowanie dziwnych zdarzeń, które na pierwszy rzut oka wyglądałyby jak nieszczęśliwe zbiegi okoliczności. Z drugiej strony natura ludzka potrafiła skrywać za maską codzienności wiele mrocznych sekretów. Wielokrotnie widziałem na własne oczy, albo dochodziły mnie słuchy o osobach, które popełniały wymyślne morderstwa, chociaż dotychczas nie skrzywdziłyby nawet muchy. Nie ufałem nikomu i miałem ku temu powody. Uważałem, że każdy jest w stanie wyzwolić w sobie emocje, które mogą go popchnąć na drogę zła.” więcej recenzji na: kraina-bezsennosci.blog.pl

Opinia nie jest potwierdzona zakupem

Oceń
Miasto krwi

Miasto krwi

Kamil Dziadkiewicz,

Ocena czytelników

7,4

52 oceny wspólnie z Lubimy Czytać

Moja ocena: