- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a bloga. W sumie niewiele się wydarzyło przez ten czas - zamulałem przy kompie, nawalając w pierwszego Gothika, a wieczory spędzałem na tarasie, czytając książkę. Bardzo mi pasuje taki tryb życia - moje plany na przyszłość sprowadzają się do nicnierobienia w ogromnej willi na Lazurowym Wybrzeżu albo w apartamencie na nowojorskim Manhattanie, kilku milionów dolarów na koncie i jakiejś seksownej modelki za żonę. Na chwilę obecną się na to, niestety, nie zanosi. Muszę na razie skończyć gimnazjum - od września spędzę dziesięć miesięcy w tym zoo, użerając się z wybitnie głupkowatymi szympansami i innymi wybrykami natury. Tak przynajmniej było w mojej poprzedniej szkole. Póki co staram się jednak o tym wszystkim nie myśleć i delektować się ostatnimi dniami wakacji. Naprawdę bardzo żałuję, że nie trwają kilka miesięcy dłużej. Nicnierobienie jest bardzo spoko. Wczoraj wybrałem się do pobliskiego sklepu, który znajduje się jakieś trzysta metrów od mojego domu. Dostałem od mamy ważną misję: kupić ziemniaki na obiad. No to pojechałem. Rowerem, rzecz jasna, który zostawiłem na takim fikuśnym stojaku przed sklepem. Gdy wyszedłem ze sklepu z reklamówką z ziemniakami i Snickersem, ujrzałem całkiem ładną dziewczynę mocującą się z zapięciem swojego roweru, który stał obok mojego rumaka. Jak już pisałem, cipa ze mnie okrutna, więc sam się zdziwiłem, kiedy jakoś tak naturalnie zagadałem do niej, oferując swoją pomoc. Spojrzała na mnie z wdzięcznością, a ja uporałem się z problemem i zapiąłem zabezpieczenie. W zamian dostałem słodkie ,,dziękuję" połączone ze ślicznym uśmiechem. Żyć nie umierać. Oczywiście nie mam pojęcia, jak ta dziewczyna ma na imię ani nic z tych rzeczy, ale to było w sumie miłe wydarzenie. Napisała do mnie znajoma ze starej szkoły, chociaż słowo ,,znajoma" to nieco błędne określenie - przez jakiś czas się przyjaźniliśmy, kiedyś nawet było bardzo blisko związku, ale niestety coś nie wyszło. Niedługo przed moją wyprowadzką znalazła sobie faceta - Jarek, lat siedemnaście, uczęszczający do liceum sąsiadującego z naszą szkołą. Z tego, co się dowiedziałem, wynika, że dalej są razem, chociaż Paulina jest coraz bardziej niezadowolona z rzeczy, które jej chłopak odwala. W szczegóły się nie wgłębiałem. Ta niedługa wymiana wiadomości uświadomiła mi, jak bardzo tęsknię za ludźmi, z którymi spędziłem ostatnie kilka lat życia - nie spodziewam się, że w tym miejscu zdobędę aż tylu znajomych. Znaczy, nie wyobrażam sobie tego. W starym mieście nie otaczała mnie może rzesza przyjaciół, ale było tam parę osób, które darzyłem ogromnym zaufaniem i z którymi bardzo miło spędzałem większość swojego wolnego czasu. Trochę smutno mi się robi na myśl, że w najbliższym czasie raczej z nikim stamtąd się nie spotkam. Znowu zacząłem grać na gitarze - wyjąłem z szafy mojego nieco już zużytego elektryka, znalazłem też wzmacniacz. Nie miałem w ręku instrumentu już jakiś czas, pewnie z rok. Sporo radochy sprawiło mi granie i znowu stało się to moim ulubionym zajęciem. W pierwszej klasie gimnazjum grałem w zespole, który tworzyliśmy razem z dwoma kolegami i koleżanką. Koncepcja upadła jednak przy trzecim albo czwartym spotkaniu, kiedy to wokalistka pokłóciła się z jednym z chłopaków, zademonstrowała klasycznego focha z przytupem i wyszła z próby. Zespołu nie reanimowaliśmy, ale to chyba dobrze, bo nikt z nas muzycznym wirtuozem nie był, a nasze brzdąkanie nie reprezentowało, delikatnie rzecz ujmując, światowego poziomu. Mimo tego, że moje wpisy nie ukazują się codziennie, jestem z siebie dumny, bo jeszcze nie porzuciłem pomysłu prowadzenia bloga. I, prawdę mówiąc, nie mam zamiaru, przynajmniej w najbliższym czasie, bo jest to naprawdę przyjemne zajęcie i pozwala mi się trochę wygadać na nieistotne tematy. Nadal przecież nikogo nie poznałem i tego właśnie potrzebuję - wygadania się, znaczy. W domu, rzecz jasna, jest mama i bardzo często rozmawiamy, ale każdy chyba przyzna, że nawet najlepszy rodzic nie jest w stanie w stu procentach zastąpić kontaktu z rówieśnikami. Trochę mi przykro, że od czasu przeprowadzki tylko czterech znajomych ze starego miasta się ze mną skontaktowało - raz zadzwonił kumpel i przez piętnaście minut gadaliśmy o pierdołach, raz gadałem na Skypie z przyjacielem, parę dni temu wymieniłem kilka wiadomości na Facebooku z Pauliną, a wczoraj napisałem do Andżeliki i w sumie nie była to specjalnie długa konwersacja. Tęsknię cholernie, ale chyba muszę przywyknąć do tego, że w moim życiu zaczął się nowy rozdział, a moi starzy znajomi raczej nie przejawiają aż tak ogromnych chęci do kontaktu ze mną, jak przypuszczałem. No cóż. Jest dwudziesta trzecia, a ja powinienem iść spać, żeby rano być wypoczętym, bez problemu podn
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.