Dla duszy - gram - Andrzej Poniedzielski - ebook + książka

Dla duszy - gram ebook

Andrzej Poniedzielski

5,0

Opis

Wiersze i piosenki prawie wszystkie.


Andrzej Poniedzielski przez najbliższych nazywany jest „logo listopada”, sam o sobie mówi: „nevergreen” i „deklaracja niemłodości”. Jego niespieszne wywody wzbudzają wielki aplauz widowni i dowodzą, że jest w nas potrzeba błyskotliwego humoru i poetyckiego spojrzenia na świat.
„Dla duszy – gram” to najpełniejsze wydanie wierszy i piosenek Andrzeja Poniedzielskiego – poety, artysty niosącego niezmącony spokój, inteligencję, wrażliwość i precyzję słowa.


Andrzej Poniedzielski jest artystą, który nie potrzebuje tego, żeby o Nim pisać. On sam się pisze. I warto Go poczytać.
Artur Andrus

Za bardzo dobrego poetę, który czasem reprezentuje swoje utwory w formie kabaretowej, uważam Andrzeja Poniedzielskiego. Innych wymienić nie potrafię.
Wojciech Młynarski

Poniedzielski pozwala poczuć przyjemny posmak wspaniale ponurego pogodzenia się ze światem. Kiedy czytam te wiersze, słyszę jego głos w każdym słowie. I jego milczenie w przerwach między słowami.
Jerzy Bralczyk


Andrzej Poniedzielski – poeta, autor tekstów piosenek, twórca scenariuszy, reżyser, konferansjer i humorysta. Laureat wielu festiwali oraz przeglądów piosenki autorskiej i studenckiej. Od marca 2007 roku kierownik literacki „Sceny na dole” Teatru Ateneum w Warszawie. Odznaczony srebrnym medalem Gloria Artis, tytułami Mistrza Mowy Polskiej i Ambasadora Polszczyzny 2015.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 101

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Chilim26

Nie oderwiesz się od lektury

I czysta poezja, i samo życie!
00

Popularność




A SZCZĘŚCIE?

Bo szczęście

Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej

I czyjeś (na przykład) oczy i ręce

Za cały wystarczą świat

I szczęście

To jest owo słynne – coś więcej

Na szczęście czekają w kolejce

Nocy tysiące i lat

Nie wierzcie

Tym, którzy mawiają

– ja z życia nic nie chcę.

– ja tylko, tak tu się pokręcę

bo kłamią

na szczęście,

na szczęście czekają, na szczęście

nic więcej

Bo szczęście

Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej

I czyjeś (na przykład) oczy i ręce

Za cały wystarczą świat

I szczęście

To jest owo słynne – coś więcej

Na szczęście czekają w kolejce

Nocy tysiące i lat

Gadają,

że pieniądze – to szczęścia nie dają

To pół prawdy

Bo jeszcze

Widział kto, żeby szczęście

Dało kiedy pieniądze

– A skądże.

Bo szczęście

Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej

I czyjeś (na przykład) oczy i ręce

Za cały wystarczą świat

I szczęście

To jest owo słynne – coś więcej

Na szczęście czekają w kolejce

Nocy tysiące i lat

Marzenia...

pokażcie mi kogoś, kto nie miał

marzenia – i miejmy

a obok to róbmy coś z sobą

a i dla pieniędzy

A szczęście? – jak przyjdzie

To miejsca jest dużo...

pomiędzy

Bo szczęście

Jest wtedy, gdy nie chcesz nic więcej

I czyjeś (na przykład) oczy i ręce

Za cały wystarczą świat

I szczęście

To jest owo słynne – coś więcej?

Na szczęście czekają w kolejce

Nocy tysiące i lat

ANDER-SEN

Mój dzień – to gramatyka różnych moich „chceń”

Mój dzień – to ortografia „niepotrafień” mych

aż po Wielkiej Koniugacji

śniad-o-biadów i kolacji

Idzie sen

Idę w sen

Mój dzień – arytmetyka mych „przemykań się”

przez dżunglę uogólnień typu: „Nie! – bo nie”

Ale kończy się algebra

Moich ubrań, dań, i zebrań

Idzie sen

Idę w sen

Mój sen – maluje Andersen

i szare płótno dnia

zakwita tą baśniową tęczą

Tam, nie ważę nawet gram

zaułek każdy znam

mam klucz do tylu bram

Bo kiedy sen

maluje Andersen

– to Dobro ponad Złem

a Miłość jest jak tlen

I ja, tak chętnie Ander – śnię

Ander – sen

Mówiłam tyle razy – Świecie, Ty się zmień

Mówiłam – Świecie, czasem zobacz ten mój sen

i mówię – niech Cię Świecie,

Twa głupota nie zamiecie

Idę w sen

Zajrzyj w sen

Mówiłam tyle razy – Świecie, Ty się zmień

Mówiłam – zobacz Świecie mój o Tobie sen

Jedyny – nie daj Świecie

Za daleko mi odlecieć

Idę w sen

Zajrzyj w sen

Mój sen – maluje Andersen ....

...A ZWIERCIADŁO

...a Zwierciadło

– powie przecie,

kto jest najpiękniejszy w świecie?

Najmądrzejszy

Najważniejszy

I nie najpłochliwszy

Kto jest

W noszeniu spokoju

– „The best”

– z tendencją do rozwoju

...i moc życzeń

i to jedno

aby życie

nie minęło się z odbiciem

BAL DYPLOMANTÓW

Zanim przyjdzie pospełniać poskładane w nas nadzieje

Nowe jutro wykuwać według własnej już sztancy

I dopóki nie będzie okazji zmarnować

Tej wielkiej i pięknej kiedyś danej nam szansy

Ref. To będzie bal na kilka par

I kilka tak zwanych samotnych serc

To będzie bal na „trochę żal”

Na trochę dobrze, trochę mniej

Zanim wyjdzie, że „sto lat” – przeżył jeden na milion

A za pasem czerwonym broni dawno już nie ma

Że już nawet i góral powraca do hal

Co sobota i mówi że on „kocho ta ziemia”

Ref. To będzie bal na kilka par

I kilka tak zwanych samotnych serc

To będzie bal na „trochę żal”

Na trochę dobrze, trochę mniej

Popadniemy w rodziny, zapadniemy w fotele

Dostarczymy pociechom wody zdatnej do picia

Pewnie można w tym miejscu zapytać – Więc co ?

Lecz od „Więc” – nie zaczyna, nie zaczyna się życia

Ref. I będzie bal na kilka par

I kilka tak zwanych samotnych serc

To będzie bal na „trochę żal”

Na trochę dobrze, trochę mniej

BARDZO?

Bardzo?

Bo co to znaczy bardzo

Słowo

dobrze je znają przymiotniki

i wiedzą, że wynocha

Bo „bardzo” to dokładnie tak

jak ja dziś Ciebie kocham

I błyszczy jednak słowo to

w szalonych słów kokardzie

bo swoim światłem i odbitym

Gdy ktoś odpowie:

– A ja bardziej

BAWITKO

Wagą zabraną Temidzie

bawimy się w Sprawiedliwość

Na jednej szali zło kładziemy

na drugiej dobro i litość

Wszyscy się cieszą z równowagi

gardła zdzieramy w wiwatach

Wszyscy się cieszą z równowagi

wskazówkę puszczamy po latach

Oj nieładnie człowieku, nieładnie

Oj nieładnie człowieku, brzydko

Ty się całe życie tylko bawisz

czasem sobie zmieniasz bawitko

Księgami bawimy się w Mądrość

Zabawa to dla upartych

Z ksiąg budujemy nauki i domy

choć przecież księgi – to karty

Raz huczą brawa, raz działa

Już się gubimy w erratach

Na ile to mądre, na ile starczy

– ktoś nas osądzi po latach

Oj nieładnie człowieku, nieładnie

Oj nieładnie człowieku, brzydko

Ty się całe życie tylko bawisz

czasem sobie zmieniasz bawitko

Jest jeszcze jedna zabawa

też popularna, choć nie nowa

do niej potrzebnych jest dwoje ludzi

i słowa, i słowa i, słowa

Słowami bawimy się w Miłość

słowa składamy w kwiatach

potem przyprószą je liście jesieni

odgrzebujemy po latach

Oj nieładnie człowieku, nieładnie

Oj nieładnie człowieku, brzydko

Ty się całe życie tylko bawisz

czasem sobie zmieniasz bawitko

CIĄG DALSZY DOSTĘPNY W PEŁNEJ, PŁATNEJ WERSJI

PEŁNY SPIS TREŚCI:

BAL

A SZCZĘŚCIE?

ANDER-SEN

...A ZWIERCIADŁO

BAL DYPLOMANTÓW

BARDZO?

BAWITKO

BO, PORADZIŁ JUŻ SOBIE

BYWA, ŻE

CÓRKA I SYN

SZUMI CZAS

MAJU! MIŃ

JEDNOCZEŚNIE

KARDIOGRAM

KOŃ, SZABELKA I BUTELKA

ROMEO I JULIA

WYSPAĆ

PIERWSZY RAZ...

LATEM BLIŻEJ

MANIA MIENIA

MIŁOŚĆ

MOJE SPOKO

NA ZDROWIE! (?)

NA TWOJE BYCIE POETĄ

NO I CO? CHYBA WIOSNA

O! EPOKO

O! JERZY

OSTRZEŻENIE EGZYSTENCJALNE

PILNUJMY MARZEŃ

PIOSENKI TO DŹWIĘKI

POEZJO!

PORUSZAM SIĘ NA POGRANICZU KICZU

POWIEW WOLNOŚCI

PRZECHOWAJMY SIĘ

ROZDARCIE I

SIEDZĘ ZA STOŁEM

SŁOJE ZANIECHAŃ I UKOJEŃ

SŁYSZAŁEM

SZCZEROŚĆ

ŚPIEWAM ŻYCIE (AJDE JANO)

ŚWIĘTA

TAMTA PIOSENKA

TEJ E-MAIL

TO JUŻ ŁADNYCH TYLE LAT

TRZYMAJ SIĘ

URODZENI PO WOJNIE

UZBIERAŁO SIĘ JUŻ

WESOŁA DUMKA O STAROŚCI

WIEM

WYWAR Z PRZYWAR

ZŁOTA JABŁOŃ

ŻYCIE JEST NOWELĄ

ŻYCIE

NIEBEM

CZŁOWIEK…

CZASEM, TAK CZŁOWIEKA KUSI

PRZENAJMĄDRZEJSZY ŚWIECIE NASZ

NIENAZWANE WOŁA MNIE

O, MIŁOŚĆ

PO CÓŻ ZARAZ...

MENU JESIENI

KARP 2010

PAMIĘTAM

PRAWO ARCHIMEDESA

POWINIEN – POWINNA – MA

STAN NA „M”

WAKACYJNA PIOSĘKA

POZWÓL

WIDZĘ NIEBO

KAŻDY, CHYBA, KAŻDY Z NAS

UŚMIECH ZAKWITŁ

MOJĄ I WZAJEMNĄ

WIOSNA TO? – WIOSNA TO. WIOSNA TO KOBIETA

PIENIĄDZE

SZKOŁA

WALENTYNKI 2015

RECYTAT III

RECYTAT IV

UMIE BYĆ PIĘKNIE

DAL

ABY PIEŚŃ

KRYSTALICZNA NADZIEJA

CHMARY CHMUR

MAJERANEK

JEST SIĘ DZIECIĘ

ODNAJDĘ

TĘSKNIJ, ZA KOLEJNYM DNIEM

WIOŚNIEJ

TIKU-TIKU-TIK

LAPTOPĘDY – ŚRODA

DWIE LINIE

WEEKEND

PONIEDZIAŁEK

CZWARTEK

A MOŻE RZUCIĆ...

PRÓBA SAMOOKREŚLENIA

SENTYMENTU MGŁA

SOBIE RAZEM

ŚLAD PO SZPILCE

...A W BEZMIARZE NIEPEWNOŚCI

MOWO POLSKA...

BALLADA NIEKOMUNIKATYWNA

BOWIEM... BO WIEM

CHŁÓD CHUDEGO KALENDARZA

CHODZĄ PO ŚWIECIE

NA DZIEŃ

NOS KOŚCIUSZKI

PAMIĘTAMY?

PATRZĘ W OKNO

PODANIE O

DOTYKU MOTYL

CHYBA JUŻ MOŻNA

CZEŚĆ OJCZYZNO

DZIŚ WIDZIAŁEM ZAĆMIENIE KSIĘŻYCA

GDY SYLWESTROWO MIJA ROK

GEHENNN...KA

GRAM ZA GRAM

JAK SIĘ CZUJĘ

MASZ BYĆ SZCZĘŚLIWY

JESIEŃ – ZŁOTA RYBKA

KAMIEŃ I MGŁA

ZIELONA PANI – ZIEMIO

JAK TO BÓG

OJCZE KRAWCZE

WIERSZ, LIRYCZNY NIE NAZBYT PRECYZYJNIE

CHODZI MI O TO

JEŚLI TYLKO ZWYKŁE „PA”

LUTY

O! POŚNIEGOWE BŁOTO

PORTRETY – WIOSNA

PORTRETY – LATO

PORTRETY – JESIEŃ

PORTRETY – ZIMA

PORTRETY – PIĄTA PORA ROKU

NA STOSIE ZŁOTA STOI IDIOTA

ROZUMIE, ROZUMIE

PO CZŁOWIEKU W MOIM WIEKU

„PARA – FINAŁ”

POMIĘDZY BYCIEM KIEŁKIEM LEDWIE...

TO MOŻE BYĆ PRAWDĄ

CHYBA WIEM

ŻYŁAM TYLKO SNEM

MOJE DIABŁY

ONA

NAWAŁ KAR

ODNAJDĘ, ODNAJDĘ

ŻAL

BY ON BYŁ TU

„ANIOŁ STRÓŻ – BA!”

CIEPŁA WÓDKA, ZIMNE KOBIETY

CIĘŻKO NIEŚĆ – RZUCIĆ ŻAL

TRZY SIOSTRY

IDĘ TĘSKNIĆ

KOMERCJO!

POLITYKO!

MANNY GRAM

NIE ZOSTAŁO CI JUŻ PO MNIE NIC

NIEZAKOCHANYM

MAM TAKĄ JEDNĄ

PIOSENKA O CHYBA JESZCZE MIŁOŚCI

I I E-MAIL

PÓŁ ŻYCIA

TAM ONA, HEN

TO NIEPRAWDA

PRZEŻYĆ TO JEDNO

ZNÓW JAKBY NIE PO DRODZE

RZĄDZĄCYM

DO WENECJI STĄD DALEJ CO DZIEŃ

SMUTEK...

MAJ WAY

BAL DAL I ŻAL

NOTA EDYTORSKA

Copyright © Andrzej Poniedzielski, 2016

Projekt okładki

Michał Poniedzielski

Ilustracja na okładce

© Jacek Poremba

Redaktor prowadzący

Michał Nalewski

Korekta

Zofia Firek

Łamanie

Michał Poniedzielski

Wydawnictwo pragnie podziękować pani Ewie Goczek,

która od początku była koordynatorem tej publikacji.

ISBN 978-83-8097-790-7

Warszawa 2016

Wydawca

Prószyński Media Sp. z o.o.

02-697 Warszawa, ul. Rzymowskiego 28

www.proszynski.pl