14,05 zł
Szybka pomoc na Święta Bożego Narodzenia. Przepisy sprawdzone na świątecznym stole autorki. Przygotujesz Wigilię nawet w dwa wieczory.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 26
© Urszula Forenc, 2016
Szybka pomoc na Święta Bożego Narodzenia. Przepisy sprawdzone na świątecznym stole autorki. Przygotujesz Wigilię nawet w dwa wieczory.
ISBN 978-83-8104-379-3
Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero
Noże — 3 noże to podstawa. Duży nóż z szerokim ostrzem, mały nożyk do obierania i krojenia warzyw oraz ząbkowany nóż do chleba. Najważniejsze, żeby były ostre jak brzytwa — to niesamowicie ułatwia pracę i skraca ją o połowę. Dlatego warto tez mieć ostrzałkę do noży.
Deska do krojenia — wielka, gruba, drewniana decha, żeby się nie przesuwała i nie kończyła w nieodpowiednim momencie. Do tego ze 2 mniejsze, byle nie szklane, bo są śliskie i niepraktyczne.
Patelnie — 3 sztuki albo 2 i wok. Z nieprzywierającą powłoką. Duża patelnia, dosyć głęboka do przygotowywania wszystkiego. Mniejsza na podsmażenie cebulki albo np. na podgrzanie szpinaku. Trzecia sztuka to wielka patelnia albo wok — ostatnio niezastąpiony dla mnie przedmiot. Można przygotować w nim tzw. potrawy jednogarnkowe, jak gulasze nie wymagające długiego duszenia (brak pokrywki) i wszelkie wschodnie potrawy z warzyw i makaronu. Świetny też do robienia włoskich sosów.
Obieraczka do warzyw — super rzecz, musi być porządna i ostra. Ja lubię taką z ostrzem równoległym do rączki, ale niektórzy polecają te z ostrzem prostopadłym — mi to jakoś nie leży w dłoni.
Miski — 3 różnej wielkości z tworzywa sztucznego lub metalowe z miarką, jedną wielką do mieszania sałat i innych kapust, zagniatania ciasta itp.
Mikser/malakser/blender — jak zwał tak zwał. Niezbędne końcówki — z nożem, do mieszania, do ubijania i do tarcia warzyw też jest fajna, choć te tarte ręcznie smakują nieziemsko (to taka złośliwość przyrody, chyba).
Wielki gar — jak w przepisie na bogracz. Wielki gar z grubym dnem (nie przypala i trzyma temperaturę) jest bardzo praktyczny, bo wszystko się w nim mieści — po prostu. Gulasz, zupa, bigosik, ryba po grecku i golonka dla teścia. A jak zostanie, zamroź w dużej zamrażarce — też przydatnym urządzeniu.
Tarka — porządna ostra tarka. Przy byle jakiej znienawidzisz warzywa, bo surówkę będziesz przygotowywać pół godziny, a pewnie jeszcze stracisz palce. Najważniejsza jest z dużymi oczkami i ostatnio używam też plasterkującej części (tej, z której korzystały babcie robiąc mizerię z rozciapcianych ogórków). Trze się też ser i skórkę z cytryny.
Szczypce — świetne do chwytania rzeczy na patelni i w garze; nie polecam grubych z tworzywa, bo nie chcą „wejść” pod kotlet na patelni, najlepiej metalowe z silikonowymi końcówkami albo nawet drewniane od górala.
Wirówka do sałaty — taka plastikowa, wrzucasz, kręcisz i osuszasz sałatę.
Mam jeszcze coś, mianowicie kuchenkę gazową. Najprostszą, ale dobrej marki. Po prostu uważam, że nie da się ustawiać płyty elektrycznej tak precyzyjnie jak gazu.
klasyka
Składniki:
karp lub raczej karpie
1—2 cebule
sól, pieprz
olej do smażenia
ewentualnie mąka
Przygotowanie:
Karpia oczyścić, opłukać i delikatnie osuszyć ręcznikiem papierowym.
Rybę pokroić w dzwonka.
Cebulę obrać i pokroić w piórka.
Cebulę wymieszać z rybą, posolić i popieprzyć. Odstawić (najlepiej na kilka godzin) do lodówki.
Przed