Uzyskaj dostęp do tej i ponad 250000 książek od 14,99 zł miesięcznie
„Krzyk nocy” to szósty tomik Barbary Wrzesińskiej, który powstał z gościnnym udziałem córki Magdaleny, prezentującej również swoje wiersze.
Treść książki wzbogacona jest fotografiami obrazów akrylowych stworzonych przez samą autorkę, a także rysunkami namalowanymi przez córkę.
Wiersze stanowią rymowane wspomnienia głównie dotyczące bezsilności, na wielu płaszczyznach i w różnych sytuacjach życiowych. Pesymistyczne stany, z których bardzo często nie widzimy wyjścia, powodują w nas wielki ból, krzyk i rozpacz. Wiersze autorki są bardzo melancholijne, głęboko emocjonalne na przemian przepełnione cierpieniem i radością.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:
Liczba stron: 56
Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:
Barbara Wrzesińska,
Magdalena Wrzesińska
„Krzyk nocy”
Tom VI
Copyright © by Barbara Wrzesińska, 2017
Copyright © by Magdalena Wrzesińska, 2017
Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o. 2017
Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie
może być reprodukowana, powielana i udostępniana w
jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.
Redaktor prowadząca: Wioletta Tomaszewska
Korekta: Marlena Rumak
Projekt okładki: Robert Rumak
Skład: Jacek Antoniewski
Ilustracje na okładce: © kentauros – Fotolia.com
ISBN: 978-83-8119-014-5
Wydawnictwo Psychoskok Sp. z o.o.
ul. Spółdzielców 3, pok. 325, 62-510 Konin
tel. (63) 242 02 02, kom. 695-943-706
http://www.psychoskok.pl/http://wydawnictwo.psychoskok.pl/ e-mail:[email protected]
Chojnice, 27 XI 2016
Wybili nas Wermachtem
a krew krzyczała bólem i czerwienią,
i malowała we wzory Westerplatte,
kiedy zrównano nas z ziemią.
Daliśmy z siebie wszystko
zostawiając poranione ciała
myśmy szli, już na Boga wrzosowisko
nasza brygada bardzo mała.
Już nie bolały rany
serca bólem nie krwawiły
chmury je z uznaniem obmywały
żeby rajskie polany je koiły.
Nie mogliśmy zatrzymać Luftwaffe
oszalałe i mordercze,
ale Bóg nam obiecał, że przez męki nasze
Polska będzie wolna jeszcze!
Chojnice, 13 II 2017
W polu czasem guzik wyjdzie
zobaczyć wolne słońce
tyle zostało pod krzyżem
na pełnej kwiatów łące.
Gdzie leżą nikt nie wskaże
wszędzie pochowane są ich ciała
to są nieznane cmentarze
tylko guzik? – Pamięć ta za mała.
Nic warte są moje słowa,
gdy wspominam czasy straszliwe
by właścicielom guzików podziękować
za zakopane życie niesprawiedliwie.
Za wolność i spokojne życie
głowa za mała by myśleć o niczym
– to tylko guzik z orzełkiem wyszedł
zardzewiały niepotrzebny – choć krzyczy.
Chojnice, 11 II 2017
Tam na wzgórzu łany zbóż
Stoją krzyże białe z brzóz
Przy nich chłopcy malowani
Z różnych stron zwerbowani.
Nie wrócili do domów już
Rozstrzelani w nocny mróz
Kolby tłukły cienkie drzwi
Z oczu spadały kamienne łzy.
Nie powrócę do ciebie wiosną
Na mym grobie maki rosną
Muszę zostać tu na zawsze
Domem będą łany jasne.
I tych wspomnień cudne dni
Już będziemy – tylko ja i ty…
Chojnice, 13 II 2017
Majorze Sucharski
trochę dziwny z Ciebie Anioł,
zamiast aureoli i blasku
masz mundur z szabelką kochaną.
Którą wróg Ci zabrał, ale zwrócił
oddając honory najwyższe!
Czyn Waszej Garstki mit siły przewrócił
tu Wasza krew odpierała ataki wszystkie.
Na żelastwo Schleswiga – ognia śmierci
Heroizm Twój i Garstki dziwiła Niemca
i przyznał prawdę – Garstce wielkich.
Ja wiem, że się broniły Wasze serca!
Panie Majorze i Twoja Garstka Herosów
co z Nieba, jak przez okno patrzycie
inny to dla Was świat – inne koleje losu,
ale czy podoba Wam się obecne życie?…
Chojnice, 15 II 2017
Babcia miała astmę,
spojrzenie smutne, przygasłe,
z trudem chwytała oddech
nawet takie życie było jej dobre.
Śpiewała: „płynie woda od ogroda
do samego Gdańca
czarne buty do roboty
czerwone do tańca”.
Nie objadała się, nie narzekała,
gromadziła jedzenie dla Kasi i Jana
„co masz do żdżarcia busia?”
– Znowu?!
Gniew Jana, gniewna córusia.
Chciano Janowi amputować palce,
ale Niemcy mu je wyleczyli,
zabito przez płot dziecko na halce
– podobno Niemcy zabili.
Jan został nauczycielem.
W nocy w gęstej mgle, jak złodzieje,
zakopali maleństwo w grobie
córusi, które urodziła martwe sobie.
Matka pod pachą je zaniosła grabarzowi,
nikt inny nie chciał tego zrobić,
mgła śmierci myliła drogę
ksiądz bez chrztu nie chował z Bogiem.
Dziadek zmarł – był 13 lat starszy,
kochał cylinder, alkohol i karty,
babci wiano w nich utopił
za to biedy i dzieci nie poskąpił.
Samo życie – w nim więcej bólu tkwi,
jest jak koszmarne sny,
niektórych nigdy nie zapomnę
bo są we mnie – ze mną – o mnie…
Chojnice, 14 II 2017
Dlaczego tak jest – dlaczego,
72 lata po niszczącej wojnie
wciąż brakuje zdrowia – wszystkiego,
zło biedę obdarza hojnie.
Do kogo należą te zamki, pałace,
skoro jest rząd – króla nie ma nigdzie,
biedak odbiera żebracze płace,
głodnym umrzeć mu przyjdzie.
Musisz z krwi braci – musisz
Polskę wolną, sprawiedliwą i godną
dla Polaka brata wydusić
piękną wrażliwą, jak ziemia – zasobną.
Dla nich był Bóg Honor i Ojczyzna
słońce i pola a w nich ich ciała,
oni naprawdę bezinteresownie Ją kochali
i ziemia Ich szczerze kochała.
Niewiele ich – mnóstwo grobów skopano
zostali tylko w sercach, jak ból,
ale na opłatę pieniędzy było za mało,
jak dobrze, że pamięta ich Bóg.
Dziś naciąga każdy każdego,
wszyscy mają o wiele za mało,
naciągają na wnuczka babci kochanego
a wolna Polska? – I co z tego – też ją kochają…
Chojnice, 14 II 2017
Rozdeptane człowieczeństwo
jest jak suchy liść na wietrze,
jak piekła przekleństwo,
to coś, kogo się nigdzie nie chce.
To mózg w gnojówce wyprany,
oczy pamiętają spaczony obraz,
to serce dziurawe w krwawiące rany
a wiatr wieje plwociną w ciebie.
Od dziecka brnie na zatracenie,
usiłuje uczyć się na swoich błędach,
podnosi się i pada stworzenie
aż dobrze dostanie – nie wstanie menda.
Dlaczego się kopie a nie pomoże,
albo zostawi w spokoju samemu sobie
a nie żeruje na nim i w ziemię orze,
nie niszcz dla kariery! To, jak ty człowiek.
Wydawnictwo Psychoskok