- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.my skubać swoje połowy bochna. Idąc, gadałyśmy z pełnymi buziami. To dziecinne zachowanie też kiedyś uznałyśmy za nasz coroczny rytuał, bo tylko podczas Dni i Nocy Szczytna jemy na ulicy. - Zachowujemy się jak dzieci - zauważyła Gabi, widocznie zapomniała o naszym dorośle-szczenięcym rytuale. - No to co, święto jest - przypomniałam jej. - Na co dzień układne, to raz można inaczej. - My ukł yyy. No, ja może, ale Ha - mamrotała z pełną buzią. W tym roku nie było inaczej, znowu mój wzrok przyciągnęły stragany z koralami, wisiorkami, Ależ cuda! Gabi zawsze odciąga mnie, bo wie, że w domu mam mnóstwo wisiorków. ,,Masz cały kufer" - tak mówi o moim małym kuferku, który stoi w sypialni otwarty, z wylewającymi się z niego sznurami kolorowych ozdób na szyję. Jest naprawdę malutki. - Gabciu, tylko obejrzę - jak zwykle nalegałam, składając dłonie jak do pacierza. - Znam twoje oglądanie i jego finał, od lat niezmienny - nie uwierzyła. Wie, że na oglądaniu się nie skończy. - Ale zobacz, jakie te cudne - pokazałam korale w błękitnej tonacji. - Albo to, chyba prawdziwy minerał w srebrze. - To sztuczne cacka. Wystarczy spojrzeć na cenę. - No to co, jest śliczny - wzięłam wisior do ręki. - Zobacz, jaka cena, to na pewno coś szlachetnego! Będzie mi pasował do jednej sukienki - kupiłam, bo lubię takie rzeczy. Nawet sztuczne. Ale wisior okazał się srebrem, tyle że kamień był imitacją. - Gabi, a spójrz tylko na to! Mam sukienkę indyjską, wiesz którą, i ta bransoletka też będzie pasować idealnie - wskazałam na jedną z bransolet, ale gdy się odwróciłam, przyjaciółki już nie było. Dostrzegłam ją nieco dalej. Stała i cierpliwie czekała na mnie. Żuła chleb otoczona płynącym tłumem ludzi. - Wiedziałam. Jak - skwitowała przyjaciółka, wkładając do ust kolejny kawałek chleba. - Ale po ogórku mogłyśmy kupić, choć po jednym, w łapę - żałowała. Szłyśmy dalej szpalerem kramów. Gabi urzekły wyroby garncarskie. Brała do rąk gliniane naczynia, wazony, dwojaki. Podziwiała kształty i malowane zdobienia. Stukała w nie albo oddalała od oczu na całą długość ramion, wyobrażając sobie, co by w nich najlepiej wyglądało. - W ten baniasty włożyłabym suszone miechunki, miesięcznice, kocanki. Właśnie w taki surowy, nieemaliowany. Lubię takie rzeczy w werandzie - wiem, że lubi. Kobieta siedząca za ławą z glinianymi wyrobami do tej pory nie zwracała na nas uwagi. Przeglądała jakąś kolorową prasę. Ale słysząc przedłużający się zachwyt Gabi nad wszystkim, wstała i wręczyła jej cienką broszurkę reklamującą pracownię garncarską, obok której jest sklep, gdzie wybór jest jeszcze większy. Zachęcała do odwiedzenia. Na ostatniej stronie reklamówki była nawet mapka z dokładnymi wytycznymi, jak dojechać na miejsce. Okazało się, że to nie na końcu świata, lecz na Mazurach. Gabi tak zagłębiała się w garncarski temat, że kobieta zaczęła ją wtajemniczać w szczegóły prac nad powstawaniem wyrobów, zaprosiła na targi rękodzielnictwa i na warsztaty, które co jakiś czas są tam organizowane. - Wiesz, bardzo mnie to wszystko zaciekawiło. hmm. Kobieta to chyba garncarka, nie? - podsumowała swój zachwyt. - Nie miałam pojęcia, że jest taki podział, bo powiedziała mi, że jest kurs ceramiki artystycznej i garncarstwa. Kurczę, pociąga mnie ten temat. Toczenie na kole garncarskim, formowanie, to musi być pasjonujące. Na pewno relaksuje, wycisza. Muszę się tam wybrać. Od zawsze uważam, że nie mam zdolności plastycznych ani manualnych, ale przecież nigdy nie spróbowałam, nie? Nie mogę być tego pewna, prawda? - W takim razie musisz spróbować. Może się okazać, że drzemie w tobie talent i czeka na pobudkę - zachęcałam ją do zmierzenia się z kołem garncarskim. Takie są Dni i Noce Szczytna. Każdemu się udzielają mimowolnie. Spacerujący tłum ludzi, muzyka dobiegająca zewsząd i kolory jakąś czarodziejską mocą wyraźnie wpływają na ogół. I chyba o to chodzi, prawda? Niektórzy mają na głowach kolorowe peruki z lamet. Niebieskie, czerwone, seledynowe. Albo inne dziwadła. Opaski z migającymi czułkami, śmieszne kapelusze, okulary w najdziwniejszych kształtach. Kupiłyśmy jeszcze parę drobiazgów. Gabi - kapelusz słomkowy i kilka torebeczek suszonych ziół. Ja - kosz wiklinowy na grzyby i świecę z pszczelego wosku. Szłyśmy dalej, po chwili jednak zawróciłyśmy po jeszcze jedną świecę, bo postanowiłyśmy kupić także dla Teresy. Obkupione skierowałyśmy się w jedną z bocznych uliczek. Jak przewidywałyśmy, w lokalu naszej przyjaciółki było gwarno. Wszystkie stoliki były zajęte, na zewnątrz pod parasolami również. Przeważali piwosze. Zostawiłyśmy Teresie apetyczny bocheneczek chleba, oscypek, pachnącą miodem świecę i wyszłyśmy, zamieniając z nią tylko kilka zdań. To w zamian za
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Psychoskok |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.