Biohacking. Poradnik dla początkujących - Wyszomirski Karol - ebook

Biohacking. Poradnik dla początkujących ebook

Wyszomirski Karol

3,9

16 osób interesuje się tą książką

Opis

Karol Wyszomirski w oparciu o wieloletnie doświadczenie przedstawia zalety Biohackingu jako coraz bardziej popularnej na świecie metody optymalizacji zdrowia bazującej na najnowszych badaniach naukowych.

Czy chcesz pozbyć się raz na zawsze problemów ze zdrowiem?

 

Czy chcesz każdego ranka budzić się wyspanym, w dobrym nastroju i z jasnym umysłem?

 

Czy wiesz co zrobić, by chciało Ci się tak, jak się nie chce?

 

Czy wiesz, jak utrzymać szczupłą sylwetkę bez wydawania mnóstwa pieniędzy na „super” diety i spędzania wielu godzin na siłowni?

 

Czy znasz sposoby na podwyższenie libido?

 

Czy wiesz, jak usprawnić ciało i umysł, by funkcjonować efektywniej?

 

Odpowiedzią na te pytania jest Biohacking –  nowatorski styl życia, dzięki któremu osiągniesz maksimum swoich możliwości fizycznych, psychicznych i intelektualnych.

 

Wprowadź proste zmiany w swoich codziennych nawykach, by osiągnąć ten cel!

 

Z poradnika dowiesz się m.in.:

 

  • jakie są korzyści z omijania śniadań,
  • jak przyspieszyć metabolizm, redukując liczbę posiłków,
  • dlaczego cukier (jeśli już) powinniśmy jeść tylko na noc,
  • jak skutecznie wykorzystać zalety chłodu,
  • jak uwolnić się od przewlekłego zmęczenia,
  • jak poprawić koncentrację, pamięć i jasność umysłu.

Karol Wyszomirski

Interdyscyplinarny dietetyk & health and performance coach. Ukończył z wyróżnieniem studia z dietetyki sportowej. Szkolił się u najlepszych światowych ekspertów z branży health & wellness (B. Pakulski, J. Bennett, K. Hanson – Tampa na Florydzie w USA), (M. Coles, M. Goulden, T. Purvis – Londyn w Wielkiej Brytanii), (R. Mawer, V. Del Monte – Toronto w Kanadzie). Na co dzień pracuje jako health & performance coach z zarządami firm, średnią i wyższą kadrą menedżerską, przedsiębiorcami i sportowcami. Jako jedyny w Polsce specjalizuje się w optymalizacji zdrowia i zwiększaniu efektywności osobistej, łącząc i wykorzystując w praktyczny sposób najnowsze odkrycia naukowe z takich dziedzin, jak: neurobiologia, psychoneuroimmunologia, epigenetyka, kinezjologia, dietetyka kliniczna, dietetyka sportowa, psychodietetyka, biohacking, psychologia zmiany i psychologia osiągnięć.

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 161

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
3,9 (488 ocen)
202
126
96
48
16
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
kajtys

Nie polecam

Masakra, naprawdę szkoda czasu... Tam nie ma ani nic konkretnego, a już szczególnie czegokolwiek popartego nauką.... Ot twierdzenia i upodobania pana Karola. Mnóstwo błędów merytorycznych, o ortografii i stylistyce nawet nie wspomnę.
42
dominikakostrzewa

Z braku laku…

Jeśli ktoś już coś czytał na temat biohackingu to ta pozycja go rozczaruje. Same podstawy, nacisk na dietę keto i promocja swoich szkoleń.
00
kugobrze

Dobrze spędzony czas

ok
00
hankamaj

Nie oderwiesz się od lektury

super książka
00
sylwiaadamczuk

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna pozycja napisana bardzo przystępnym językiem! Z chęcią zastosuję się do rad i stopniowo wdrożę je w życie! Jeśli chcesz coś w nim zmienić ta książka jest właśnie dla Ciebie! Polecam!
00

Popularność




Tytuł oryginału: Biohacking. Przewodnik dla początkujących
© Copyright by Karol Wyszomirski, 2020 © Copyright by Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o., Warszawa 2020
Redakcja i korekta: Magdalena Kwiatkowska
Projekt graficzny, skład i łamanie: Piotr Szczerski
Projekt okładki i strony tytułowej: Krzysztof Kiełbasiński
Redaktor inicjująca: Blanka Wośkowiak
Dyrektor produkcji: Robert Jeżewski
Ilustracje i fotografie we wnętrzu (numery stron wg wydania drukowanego): arch. prywatne, s.8; arch. prywatne, s. 10; arch. prywatne autora, s. 24 (oba), 32 (oba), 37; Daniel Koper, s. 34; Adrianna Szczerska, s. 63, 77, 171, 227, Piotr Szczerski, s. 44, 48, 51 (kalorie), 54-55, 60, 65, 72-74, 78, 80, 83-84, 86-87, 89, 93-94, 130, 135, 148, 149 (dolna), 157 (górna), 166-167, 174, 188, 192, 196, 208, 212; Freepik/www.flaticon.com (hormon), s. 51, 120, 147, 152, 156, 157 (dolna), 158, 176 (dolna), 177, 178 (górna), 179 (górna), 180 (górna), 181 (środkowa i dolna), 182, 183 (dolna), 184 (dolna), 185-187, 210, 211, 226, 227, 234, 237 (górna), 252, 264, 292 (górna), 293-294, 299, 307, 314; VectorMine/Istock.com, s. 47, 59; Good Ware/www.flaticon.com, s. 97, 184 (górna), s. 227; ttsz/Istock.com, s. 58; Natalia Darmoroz/Istock.com, s. 100; Not exclusive/Istock.com, s. 106; studiogstock/Istock.com, s. 112, 269; Iryna Bidovska/Istock.com, s. 132, 137; smalllikeart/www.flaticon.com, s. 151, 179 (dolna), 237 (dolna); Darius Dan/www.flaticon.com, s. 180 (dolna); Pause08/www.flaticon.com, s. 178 (dolna); prettycons/www.flaticon.com, s. 181 (górna); ultimatearm/www.flaticon.com, s. 162; Tera Vector/Istock.com, s. 195; Vitaly Gorbachev/www.flaticon.com, s. 183 (górna); GlinskajaOlga/Istock.com, s. 202; Artrise/Istock.com, s. 266; jossdim/Istock.com, s. 248, 268; studiogstock/Istock.com, s. 269; Mykyta Dolmatov/Istock.com, s. 281, LisaAlisa_ill/Istock.com, s. 281-283; karpenko_ilia/Istock.com, s. 285, nicescene/Istock.com, s. 301; monkik/ www.flaticon.com, s. 246, 292 (dolna), 308 (górna); Gregor Cresnar/www.flaticon.com, s. 308 (dolna); Vitaly Gorbachev/www.flaticon.com, s. 313; Tomas Knop/www.flaticon.com, s. 318; Zlatko Najdenovski/www.flaticon.com s. 320; Smashicons/www.flaticon.com, s. 110, 149 (górna), 155 (górna i dolna), 159, 160 (górna), 161 (dolna), 162-163, 210, 309; Eucalyp/www.flaticon.com, s. 155 (środkowa), 210, 272; srip/www.flaticon.com, s. 160 (dolna); Nikita Golubev/www.flaticon.com, s. 161 (dolna); wanicon/www.flaticon.com, s. 227; itim2101/www.flaticon.com, s. 227; inkoly/Istock.com s. 228; elenabs/Istock.com, s. 234–236; nadia_bormotova/Istock.com, s. 242; bonezboyz/Istock.com, s. 244; YuriyVlasenko/Istock.com, s. 244-245; Karol Wyszomirski, Neurological Hypertrophy System, s. 257-261; badmanproduction/Istock.com, s. 115 (górna); nata_vkusidey/Istock.com, s. 115 (dolna); Elena_Danileiko/Istock.com, s. 116 (górna), 124, 153 (górna, lewa); gbh007/Istock.com, s. 116 (dolna); ALLEKO/Istock.com, s. 117 (górna); RafalStachura/Istock.com, s. 117 (dolna); Magone/Istock.com, s. 125 (górna); OlgaMiltsova/Istock.com, s. 125 (dolna); LarisaBlinova/Istock.com, s. 153 (górna, prawa); NoirChocolate/Istock.com, s.153 (dolna, lewa), Jancouver/Istock.com, s. 153 (dolna, prawa); Edalin/Istock.com, s. 154
Ikony na okładce i w środku: Freepik/www.flaticon.com, Good Ware/www.flaticon.com, xnimrdx/www.flaticon.com, Smashicons/www.flaticon.com, Darius Dan/www.flaticon.com, wanicon/www.flaticon.com
ISBN: 978-83-8132-151-8
Wydanie I, 2020
Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o.: ul. Postępu 14, 02-676 Warszawa: tel. (22) 312 37 12:
Dział handlowy:[email protected]
Wszelkie prawa zastrzeżone. Reprodukowanie, kopiowanie w urządzeniach przetwarzania danych, odtwarzanie, w jakiejkolwiek formie oraz wykorzystywanie w wystąpieniach publicznych tylko za wyłącznym zezwoleniem właściciela praw autorskich.
Konwersja: eLitera s.c.

Przedmowa

Ta książka to poradnik, jak żyć zdrowo, w harmonii z rytmem dobowym, oraz jak cieszyć się pełnią energii.

Dzisiaj w gąszczu informacji płynących z mediów łatwo się pogubić. Restrykcyjne diety często są oparte na nienaturalnych dla człowieka pokarmach, a kiedy coś nas boli – łykamy tabletkę. Efekt jest taki, że ponad połowa społeczeństwa cierpi na nadwagę i otyłość oraz choroby autoagresywne.

Karol w prosty sposób przekazuje wiedzę – w postaci poradnika zdrowego życia. Dowiesz się z niego, jak przywrócić równowagę w organizmie za pomocą diety. Nie trzeba – co pewnie wiele osób zdziwi – jeść śniadań, jeśli się ich nie lubi, można jeść tłuszcze zwierzęce, ograniczyć węglowodany i mieć energię przez cały dzień, bez zasypiania po posiłkach. Wdrażając rady Karola, podkręcisz organizm do granic możliwości, uzyskasz jasność umysłu, uspokoisz jelita i zyskasz siłę na aktywność fizyczną.

Fenomen tej książki polega również na tym, że podejmuje ona tak ważne dla człowieka tematy, jak sen, medytacja, oddech, kontakt z naturą, ekspozycja na zimno, suplementy adaptogenne i nootropiki poprawiające pracę mózgu. Człowiek jest całością i tylko całościowe działanie przyniesie efekt. Karol demaskuje mit, że dieta jest jedynym wyznacznikiem zdrowia.

Wszystko zaczyna się w głowie. Jeśli tam sobie nie poukładamy, to nic się nam nie uda i skończy się na zamiarach oraz obietnicach, że od jutra, że od poniedziałku. Karol poruszył i ten temat.

Szczerze polecam tę książkę. Czytaj i wdrażaj, bo to działa!

Iwona Wierzbicka

dietetyk klinicznyi współautorka Polskiego przewodnika Paleo

Chcesz poczuć się jak nowy? Książka Karola to znakomity entry-level dla każdego, kto chciałby w przyjemny i przystępny sposób wejść w świat biohackingu. W oparciu o dowody naukowe autor proponuje kompleksowe zmiany codziennych zachowań w celu optymalizacji zdrowia, zapobiegania chorobom, zwiększania potencjału mózgu i – co za tym idzie – budowania bardziej satysfakcjonującego stylu życia. Od problemów ze zmęczeniem i zamglonym mózgiem, przez bezsenność, aż po kłopoty natury hormonalnej. Ten poradnik pomoże zaprojektować system codziennych ulepszeń i za rękę poprowadzi Cię do pełnej transformacji.

Mateusz z Biohaker.pl

Jestem przekonany że książka mojego serdecznego kolegi po fachu, Karola Wyszomirskiego, Biohacking, będzie miała bardzo duży wpływ na zdrowie i dalsze życie czytelników.Karol przekazuje narzędzia, które – wykorzystane w dobry sposób – poprawią jakość naszego funkcjonowania. Pokazuje, że odchudzanie to nie tylko redukcja kalorii, ale przede wszystkim optymalizacja gospodarki hormonalnej, sposób żywienia i szeroko pojęta regeneracja! Stosując rady Karola, odwołujące się do praktycznie wszystkich sfer życia, mamy pewność, że będziemy się dobrze czuć i unikniemy wielu chorób cywilizacyjnych.

Chcesz być zdrowy, silny i pełen energii? Koniecznie przeczytaj tę książkę!

Tomasz Stańczyk

trener personalny z wieloletnim doświadczeniem

Wprowadzenie

Witam cię w przewodniku, dzięki któremu szybko nauczysz się biohackingu. Bardzo się cieszę, że trzymasz w rękach tę książkę, czytasz te słowa i chcesz poznać coraz popularniejszą na świecie filozofię optymalizacji zdrowia, czyli biohacking.

Biohacking bazuje na wielowymiarowym podejściu do człowieka, łącząc i wykorzystując najnowsze odkrycia naukowe z wielu dziedzin, między innymi takich jak: dietetyka sportowa, dietetyka kliniczna, psychodietetyka, medycyna funkcjonalna.

Jestem bardzo podekscytowany, kiedy myślę o efektach, które masz szansę osiągnąć, korzystając z tej książki. Jeśli przez chwilę skoncentrujesz się na tym, jakie rezultaty chcesz uzyskać, zapewne i ty poczujesz entuzjazm.

Ale nie chcę ci czegokolwiek obiecywać. Napisałem tę książkę, by przekazać ci najlepsze informacje dotyczące zdrowego odżywiania, zdrowego stylu życia, aktywności fizycznej, naturalnych metod leczenia oraz biohackingu, jakie znam. Chcę również, żebyś usłyszał mnóstwo inspirujących historii moich klientów, które pokażą ci, jak dużo jest możliwe. Jeśli zdecydujesz się uzyskać rezultaty, na których ci zależy, jestem całkowicie pewny, że wiedza zawarta w tej książce ci w tym pomoże.

Mam wrażenie, że w miarę wzrostu zainteresowania zdrowym odżywianiem, zdrowym stylem życia i aktywnością fizyczną zwiększa się chaos, zarówno w książkach, jak i w internecie, w którym giną wartościowe informacje. Dbanie o zdrowie jest proste, pod warunkiem że ma się rzetelną wiedzę i odpowiednie metody. Celem przyświecającym mi podczas pisania tej książki była prostota przekazu, tak aby każdy z łatwością mógł zrozumieć przedstawione tu mechanizmy i zastosować je w praktyce.

Ta książka jest podręcznikiem, który pozwoli ci na osiąganie rezultatów niewiarygodnie szybko, a jednocześnie da ci solidne podstawy wiedzy i zachęci cię do dalszego jej zdobywania. Nie jest to pozycja akademicka, więc po przeczytaniu nie odkładaj jej na półkę. Warto często do niej wracać i codziennie stosować opisane w niej metody. Podjąłeś już decyzję o przeczytaniu tej książki, a teraz podejmij kolejną. Zobowiąż się wobec siebie samego, że będziesz z niej korzystać codziennie.

Chcę również zwrócić ci uwagę na to, że ta książka nie jest kursem biohackingu. Pomimo że znajdziesz w niej naprawdę dużą ilość wiedzy na temat zdrowego odżywiania, zdrowego stylu życia, aktywności fizycznej – nieznanej wielu absolwentom studiów dietetycznych, trenerom personalnym, a nawet lekarzom – nie rości ona sobie pretensji do kompletności.

Powtórzę, ponieważ im częściej usłyszysz dany komunikat, tym lepiej go zapamiętasz. Celem tej książki jest umożliwienie ci uzyskania szybkich rezultatów dzięki praktycznym metodom, które możesz zastosować od razu.

Jak korzystać z tej książki

W tej książce znajdziesz metody, które w znaczący sposób poprawią stan twojego zdrowia, pomogą ci pozbyć się uczucia zmęczenia i braku motywacji, a także umożliwią ci skuteczną redukcję zbędnych kilogramów.

Każda metoda, którą poznasz, jest prosta. Jednak aby doświadczyć pełnego spektrum jej mocy, musisz ją stosować i obserwować rezultaty, które uzyskujesz. W tym momencie przypomina mi się historyjka o dziewczynce, która chciała się dostać do filharmonii.

Na przystanek podjeżdża autobus. Wychodzi z niego mała dziewczynka trzymająca futerał ze skrzypcami. Podchodzi do pana stojącego na przystanku i pyta: „Przepraszam pana, jak dostać się do filharmonii?”. Starszy pan spogląda na nią i odpowiada: „Ćwiczyć, dziecko, ćwiczyć...”.

I dokładnie tak samo jest z biohackingiem. Musisz codziennie ćwiczyć, czyli stosować zawarte w tej książce metody, aby uzyskiwać pożądane rezultaty.

Pamiętaj, że każde: wzrost, nauka i postępy znajdują się poza twoją strefą komfortu. Oznacza to, że aby się rozwijać i osiągać nowe wyniki, musisz wprowadzać nowe rzeczy. Szaleństwem jest robić cały czas to samo i oczekiwać odmiennych efektów. Na początku to może być trudne i będzie pojawiał się dyskomfort. Nowe działania nie będą wychodziły perfekcyjnie. To jednak jest całkowicie normalne. Właśnie na tym polega proces nauki i wzrastania.

Dlatego na początku bądź dla siebie łagodny i obserwuj całą sytuację z dłuższej perspektywy czasu. Jeśli mam być szczery to jeden biohack dziennie robiony przez sześć miesięcy jest więcej warty niż siedem dziennie przez miesiąc. Ponieważ tutaj nie chodzi o liczbę metod, którą od razu zastosujesz, ale o to, jak konsekwentnie będziesz stosował pojedyncze metody. Dlatego wybierz sobie na początek na przykład trzy biohacki, które najlepiej spełniają twoje potrzeby oraz które najłatwiej będzie ci wprowadzić do twojego stylu życia.

Ciesz się, stosując biohacking, i bądź gotów śmiać się z siebie, kiedy coś ci nie wyjdzie. Eksperymentuj, badaj, testuj i jednocześnie dobrze się baw! Zaufaj mi, dzięki temu osiągniesz swoje cele szybciej.

Za co jesteś odpowiedzialny

Chciałbym uświadomić ci, jak ważna jest twoja odpowiedzialność w dwóch kwestiach.

Pierwsza z nich to odpowiedzialność za uzyskiwane rezultaty. Moja odpowiedzialność kończy się w momencie napisania książki i umożliwienia ci zastosowania zawartych w niej metod. Twoja odpowiedzialność za twoje zdrowie i przyszłe sukcesy zaczyna się w momencie kupienia tej książki. Jeśli zdecydujesz, że masz ważniejsze sprawy niż stosowanie zawartych w niej porad, to jest to twoja decyzja i twoja odpowiedzialność.

To jest tak jak z butami do biegania. Możesz kupić nawet najlepszą ich parę, ale nie poprawi to twojej kondycji. Musisz jeszcze zacząć biegać i robić to konsekwentnie przez długi czas. Producent butów nie jest odpowiedzialny za twoją kondycję. Po prostu dostarcza ci najlepsze buty do biegania, jakie ma.

Druga odpowiedzialność dotyczy twojego sposobu myślenia. Twój sposób myślenia, postawa, przekonania i wartości mogą sabotować to, co robisz, lub przeciwnie – wzmacniać działanie poznanych metod. To, jak myślisz, w co wierzysz i na co zwracasz uwagę, bezpośrednio wpływa na rezultaty, które uzyskujesz. Oczywiście ważny jest także wysiłek, który wkładasz w systematyczne działanie. Jest to bardzo szeroki temat, który poruszam z moimi kursantami na szkoleniach z psychodietetyki.

Psychodietetyka zajmuje się między innymi poznawaniem nieświadomych strategii podejmowania decyzji, a następnie takim ich modyfikowaniem, aby zmienić negatywne nawyki na pozytywne. Jeśli zauważysz, że wprowadzanie zawartych w tej książce metod i strategii sprawia ci kłopot, prawdopodobnie wynika to z tego, że pojawił się konflikt między różnymi częściami twojej osobowości. Jednak na razie zbytnio się nad tym nie zastanawiaj. Zawsze możesz się do mnie odezwać i rozwiążemy twój problem wspólnie.

Kim jestem i dlaczegowarto przeczytać moją książkę

Uczestnicy moich szkoleń są zaskoczeni, kiedy na początku zajęć mówię do nich: „Nie wierzcie w ani jedno moje słowo...”. Dlaczego tak mówię? Ponieważ każdy musi dojść do tych prawd samodzielnie. Ja mogę mówić tylko o tym, co sam przeżyłem, i o tym, co wiem z własnego doświadczenia. Metody oraz strategie, którymi się dzielę, pewnym osobom mogą wydawać się szokujące, a nawet kontrowersyjne. Jednak robię to, ponieważ dzięki nim możliwe stały się moje własne osiągnięcia i niesamowite osiągnięcia moich klientów.

Głęboko wierzę w to, że gdy już skorzystasz z metod, które zawarłem w tej książce, całkowicie zmienisz swoje zdrowie, a tym samym swoje życie. Jednak nie wystarczy, że przeczytasz książkę. Wracaj do niej co jakiś czas. Przeczytaj ją kilka razy, a przede wszystkim codziennie stosuj metody w niej przedstawione. Jednak nie wszystkie. Rób to, co na ciebie działa. Odrzucaj to, co nie jest skuteczne. Każdy z nas jest inny i potrzebuje czegoś innego.

To może zabrzmieć egocentrycznie, ale to być może najważniejsza książka o zdrowiu, jaką masz okazję w życiu przeczytać. Jestem świadomy tego, że to bardzo śmiałe stwierdzenie, ale w tej książce znajdziesz łatwe i praktyczne metody, które będziesz mógł zastosować od razu. A takie praktyczne podejście sprawdza się o wiele lepiej niż zaawansowana wiedza teoretyczna.

Zapewne zdarzyło ci się czytać książki lub uczestniczyć w wykładach lub szkoleniach z zakresu zdrowego odżywiania, zdrowego stylu życia lub aktywności fizycznej. Przypomnij sobie teraz, co się wówczas działo? Ogarniały cię pozytywne emocje, nadzieja, podekscytowanie, radość. Poczucie, że zaraz wszystkie problemy znikną w magiczny sposób. A potem... bardzo szybko wszystko wracało do punktu wyjścia.

Jednak w przypadku tej książki będzie zupełnie inaczej. Zanim jednak zdradzę ci sekret zdrowia i długowieczności, opowiem ci, dlaczego warto, żebyś mnie wysłuchał.

Chorowity chłopak staje się ekspertem od treningu i zdrowego odżywiania

W wieku 14 lat uwielbiałem jeździć i skakać na rowerach BMX. Byłem w tym całkiem niezły. Nie ma się co dziwić. Byłem chudy jak patyk, bo ważyłem niecałe 43 kilogramy, mogłem więc wysoko skakać i szybko kręcić się w powietrzu. Jednak problemy zdrowotne nie pozwoliły mi kontynuować sportu, który kochałem. Nie wiadomo skąd pojawiły się problemy ze stawami. Zaczęły puchnąć mi kolana i zbierała się w nich woda. Jeździłem z mamą po szpitalach na kolejne punkcje i szprycowanie sterydami przeciwzapalnymi, jednak to nic nie pomagało.

Nagle kolana się uspokoiły, a problemy przeniosły się na stawy skokowe. Sztywniały do tego stopnia, że nie byłem w stanie normalnie chodzić. Prawie dwa lata przeleżałem w łóżku. Rozpoczęły się kolejne wizyty u lekarzy i w szpitalach, zabiegi i rehabilitacje. Okazało się, że mam reumatoidalne zapalenie stawów. Lekarze szprycowali mnie masą różnych wyniszczających leków, które zresztą mi nie pomagały. Ledwo chodziłem, a co dopiero mówić o jeździe na rowerze. Nie mogłem uprawiać sportu, który kochałem, a od siedzenia w domu przed komputerem bolał mnie już tyłek.

Ja rozpoczynający przygodę z siłownią (17 lat, 43 kilogramy)

Pewnego dnia starszy kumpel zaprosił mnie do swojej domowej siłowni. Nigdy jeszcze nie byłem w żadnej siłowni. Nie wiedziałem, co do czego służy ani jak się obsługuje maszyny. W pewnym momencie kumpel powiedział do mnie:

– Kładź się na ławkę, zobaczymy, ile wyciśniesz.

Od razu nałożył mi 50 kilogramów i kazał podnosić. Gdy zobaczyłem taki ciężar, byłem pewny, że mnie zgniecie, a ja umrę pod sztangą u kolegi w piwnicy... Pomyślałem jednak – raz się żyje. Zdjąłem sztangę ze stojaka i wycisnąłem ją w górę. Starszy kumpel był w szoku. Podszedł do mnie, klepnął mnie w bark i zawołał:

– Jesteś siłaczem!

Nie wiedziałem, o co mu chodzi.

– Ile ważysz? – zapytał mnie.

– Niecałe 43 kilogramy – odpowiedziałem.

– Ale masz siłę – spojrzał na mnie ze zdziwieniem na twarzy.

W tamtej chwili poczułem, że to jest to. Właśnie tak narodziła się moja fascynacja siłownią. Kupiłem sztangielki za pieniądze od mamy i zacząłem trenować z ciężarami w domu. Zainteresowałem się także odżywianiem i zacząłem wmuszać w siebie jedzenie. Chciałem być silny i umięśniony jak Arnold Schwarzenegger.

Moje ciało na początku bardzo dobrze zareagowało na trening. Pojawiły się pierwsze efekty, a problemy zdrowotne związane z chorobą zaczęły – o dziwo – znikać. To jeszcze bardziej utwierdziło mnie w przekonaniu, że idę w dobrym kierunku. Miałem wtedy 16 lat i rozpocząłem swoją edukację w dziedzinie odżywiania, treningu i suplementacji. Czytałem każdą książkę i każdy magazyn sportowy, które wpadły mi w ręce. Codziennie spędzałem godziny w internecie nad szukaniem metod i sposobów, które poprawią moje zdrowie i pomogą mi zbudować silną i muskularną sylwetkę.

Pierwszy rok ćwiczeń i diety zapewnił mi spektakularne rezultaty. Przytyłem ponad 10 kilogramów, moja siła gwałtownie się zwiększyła, a objawy reumatoidalnego zapalenia stawów całkowicie ustąpiły. Lekarze byli zaskoczeni. Choroba, która według medycyny akademickiej traktowana jest jako nieuleczalna, u mnie całkowicie zniknęła. Czułem dumę, poradziłem sobie sam ze wszystkim...

Jednak po pewnym czasie efekty treningu i diety wyraźnie spowolniły. Postanowiłem więc poszukać trenera, który pomógłby mi przezwyciężyć zastój. Przez kolejne dwa lata pracowałem z różnymi polskimi trenerami personalnymi. Moje wyniki dalej były słabe, a w dodatku żaden z tych trenerów nie budził we mnie wystarczającego zaufania. Dodatkowo żaden nie potrafił uzasadnić stosowanych przez siebie metod. Zależało mi na kimś, przy kim poczuję się bezpiecznie i będę pewny, że idę w dobrym kierunku. Poszukiwałem prawdziwego mentora, nie trenera celebryty.

Szukając nieustannie metod, które pozwoliłyby mi na szybsze budowanie siły i masy mięśniowej, w magazynie „Muscular Development” natrafiłem na artykuł o amerykańskim kulturyście Benie Pakulskim. Ben opisywał w nim swoją historię. Okazało się, że spotkało go to samo co mnie, gdy był w moim wieku. Po paru latach regularnych treningów zorientował się, że zasady dotyczące odżywiania i ćwiczenia, które stosuje, są bezużyteczne. Rozpoczął więc swoją edukację w dziedzinie kinezjologii i dietetyki sportowej. Przyjął filozofię, która opierała się na inteligentnym podejściu do budowania silnej i muskularnej sylwetki. Pracował z naukowcami oraz czołowymi ekspertami, dzięki czemu jego metody miały solidne potwierdzenie w badaniach naukowych. Dodatkowo w prosty, zrozumiały sposób je opisywał i wyjaśniał ich działanie. To było właśnie to, czego szukałem.

Był jednak jeden problem. Ja byłem w Polsce, a Ben w Stanach Zjednoczonych. A moje miesięczne zarobki wówczas wynosiły tyle, ile Ben brał za godzinną konsultację dietetyczno-treningową.

Pomimo tego nie poddałem się. Szukałem wszystkich dostępnych materiałów o Benie, dzięki którym mógłbym nauczyć się czegoś nowego. Godzinami czytałem artykuły o nim oraz oglądałem dostępne na tamten moment filmiki z jego udziałem. Stosowałem jego porady. I powoli moja sylwetka nareszcie zaczęła się zmieniać. Tkanka tłuszczowa spadała w dół, na wadze pojawiały się dodatkowe kilogramy czystej masy mięśniowej. Moja siła z każdym kolejnym treningiem szła w górę. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że dochodziło do rekompozycji (zamiany tkanki tłuszczowej na masę mięśniową). Coś wspaniałego!

W 2013 roku Ben na swoim Facebooku ogłosił konkurs, do którego zgłosiły się ponad 4 tysiące osób. Wpadłem na pomysł, żeby wziąć w nim udział. Sądziłem, że nie mam szans na wygraną, bo niby jak mógłbym wygrać. Wątły chłopak z Polski kontra czynni zawodnicy sportów sylwetkowych. Ale pomyślałem: „Co ci szkodzi wysłać zgłoszenie, najwyżej nikt się nie odezwie i tyle” – i tak zrobiłem. A po kilku dniach otrzymałem prywatną wiadomość, że to ja wygrałem konkurs. Coś niesamowitego! Ledwo byłem w stanie w to uwierzyć. Wygrałem autorski program treningowo-żywieniowy wraz z ośmiotygodniowym coachingiem online z samym Benem. Dodatkowo otrzymałem ekskluzywne materiały wideo z przygotowań Bena do najbardziej prestiżowych na świecie zawodów w kulturystyce – Mr. Olympia – w 2012 roku. I jeszcze koszulkę z jego podobizną... Byłem najszczęśliwszym dzieciakiem na świecie!

Wziąłem się do pracy i zacząłem stosować wszystkie zalecenia Bena dotyczące odżywiania i treningu. To były kontrowersyjne metody. Koledzy śmiali się ze mnie, że do śniadania i przed treningiem nie jem węglowodanów, a zamiast tego białko, tłuszcze i warzywa. A kiedy właściciel siłowni, w której wtedy trenowałem, zobaczył, w jaki sposób wykonuję ćwiczenia i że stosuję gumy oporowe, chciał mnie z niej wyrzucić. Pomyślał, że oszalałem. (Krzysiu, jeśli to czytasz, to gorąco cię pozdrawiam!)

Po paru miesiącach stosowania tych metod zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Ludzie z siłowni, w której ćwiczyłem, zgłaszali się do mnie po porady, ponieważ zauważali niezwykłe zmiany w moim wyglądzie. Pytali, czy nie chciałbym ich trenować i doradzić im, jak jeść, bo też chcą mieć takie efekty. Wtedy było to dla mnie bardzo szokujące, ponieważ niektórzy z nich ćwiczyli już po 10 czy 15 lat, a chcieli się uczyć ode mnie, od dzieciaka... I to był właśnie początek mojej kariery trenera. Miałem wtedy niespełna 20 lat i jeszcze nie wiedziałem, dokąd mnie to doprowadzi.

Zacząłem pomagać innym. Ludzie, którzy korzystali z moich porad, mieli fenomenalne efekty w odchudzaniu, budowaniu siły i masy mięśniowej. To nakręcało mnie jeszcze bardziej do edukacji w tym kierunku. Wybrałem się na studia z dietetyki sportowej i robiłem wszystkie możliwe kursy i szkolenia, które były dostępne w Polsce.

Pracowałem na pełen etat jako trener i dietetyk. Miesięcznie przeprowadzałem po 200 treningów personalnych. Kiedy pomagałem innym, czułem się cudownie. To nasiliło we mnie jeszcze większą chęć rozwoju i ciągłej nauki. Za cel postawiłem sobie nieustanny rozwój w dziedzinie dietetyki sportowej i treningu personalnego.

Trzy lata później na stronie internetowej Bena pojawiła się możliwość aplikacji do programu ambasadorskiego. Tego samego dnia wypełniłem i wysłałem wniosek. Tydzień później dostałem informację, że został on rozpatrzony pozytywnie. Jednak aby zakwalifikować się do programu, trzeba było zdać egzaminy z anatomii, kinezjologii, biomechaniki, mechaniki ćwiczeń, hipertrofii mięśniowej oraz dietetyki sportowej. Podchodziłem do nich przez sześć tygodni. Każdy z nich zdałem z ponad 90-procentową skutecznością. Byłem jedynym człowiekiem z Europy, który dostał się do programu ambasadorów Bena.

Stałem się członkiem elitarnego stowarzyszenia. Miałem teraz dostęp do jeszcze bardziej zaawansowanych metod i strategii stosowanych przez czołowych zawodników sportów sylwetkowych na świecie. Z każdym kolejnym dniem moje umiejętności się zwiększały, a wraz z nimi liczba napływających do mnie klientów. Odłożyłem wtedy tyle pieniędzy, że było mnie stać na wymarzony samochód. Ale go nie kupiłem. Zamiast tego zainwestowałem w bilet do Stanów Zjednoczonych i na kilka tygodni poleciałem prosto na słoneczną Florydę. Chciałem nauczyć się od Bena i jego trenerów wszystkiego, co było możliwe.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki