Czuję, jestem i idę dalej. Kobieta w podróży do wewnętrznej mocy - Ewa Klepacka-Gryz - ebook

Czuję, jestem i idę dalej. Kobieta w podróży do wewnętrznej mocy ebook

Ewa Klepacka-Gryz

4,6

Opis

Kobieta w podróży do wewnętrznej mocy

,,Przychodzi taki dzień, gdzieś w środku życia każdej kobiety, kiedy sama Matka Natura staje za nami i obejmuje nas ramionami, szepcząc: Już czas” Donna Ashworth 

Książka o kobiecej podróży do samej siebie. Kiedy mężczyzna wyrusza w podróż; walczy ze smokami, mierzy się z silniejszymi od siebie, zdobywa trofea, odnosi zewnętrzne rany… 

Kobieca podróż nie wymaga nawet wychodzenia z domu bo to właśnie tam, wewnątrz każdej z nas znajdują się najgroźniejsze potwory, nienazwane uczucia, emocje zamrożone od lat czy wewnętrzne zranienia – które są jak jątrzące się rany. Ta podróż jest procesem rozpoznawania i odzyskiwania własnego głosu. Azymutem w tej kobiecej podróży jest poszukiwanie mocy; zarówno jako siły w sobie, jak i bezpiecznych przystani w zewnętrznym świecie. Ta wędrówka dotyczy każdej z nas, bez względu na wiek, stan cywilny, status materialny czy poziom rozwoju itp. Ona nam się przydarza czy chcemy tego czy nie. Etap podróży na którym aktualnie się znajdujemy materializuje się na wiele sposobów: czasami w formie kryzysu (strata pracy, rozpad związku, śmierć kogoś bliskiego), innym razem pod postacią jakiejś trudnej do zdiagnozowania dolegliwości. Bywa, że pojawia się snach, czy niejasnych przeczuciach. ,,Nie wiem co się ze mną dzieje”, ,,Nie mam siły”– kiedy takie myśli coraz częściej pojawiają się w twojej głowie, to znak że pora się obudzić i  świadomie zająć się swoją podróżą. Zapraszamy do wyruszenia w podróż w poszukiwaniu wewnętrznej mocy! W książce znajdziecie historie kobiet, a w części poradniczej zadania i ćwiczenia dla każdej z nas, które podpowiedzą jak najlepiej wykorzystać ten czas i nadadzą kierunek naszej  podróży.

Ewa Klepacka-Gryz

Psycholog, terapeutka, dziennikarka, a także autorka wielu poradników psychologicznych. Współtwórczyni autorskiej metody pracy z symptomami w ciele (bólami, dolegliwościami psychosomatycznymi, dysfunkcjami narządu ruchu).Twórczyni autorskiej metody pracy rozwojowej Terapia Jednego Spotkania. Autorka tekstów w magazynie Sens i portalu zwiericadlo.pl. Prowadzi warsztaty dla osób cierpiących na choroby psychosomatyczne, kobiet w trudnych sytuacjach życiowych oraz par w kryzysach. Autorka książek m.in. "Metamorfoza czyli terapia jednego spotkania" oraz "Kiedy Twoja wrażliwość staje się zaletą". 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 162

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,6 (25 ocen)
16
7
2
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
AnnaJG
(edytowany)

Całkiem niezła

Dobrze się czyta, pomocna i terapeutyczna lektura. Jest jedno "ale" - książka jest bardzo "odtwórcza" i mocno inspirowana, aż za mocno "Podróżą bohaterki" Maureen Murdock. Praktycznie jest to sparafrazowana książka i "Osobisty podręcznik do Podróży Bohaterki", wzbogacona o inne inspiracje z książek autorów tłumaczonych przez wydawnictwo "Raven". Perera, Wirtz, Murdock zmiksowane z "Biegnącą z wilkami". Może i ciekawe, ale jednak bardziej zachęcam do zapoznania się z książkami wyjściowymi. Chyba, że ktoś lubi streszczenia...
00
aganieszkawilk89

Nie oderwiesz się od lektury

Warto przeczytać
00

Popularność




Ty­tuł: Czuję, je­stem i idę da­lej. Ko­bieta w po­dróży do we­wnętrz­nej mocy
© Co­py­ri­ght by Ewa Kle­packa-Gryz © Co­py­ri­ght for the Po­lish edi­tion by Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło sp. z o.o., War­szawa 2023
Re­dak­tor ini­cju­jąca: Edyta Woź­nica
Re­dak­cja: Do­rota Śru­tow­ska
Ko­rekta: Bar­bara Za­wiej­ska
Dy­rek­tor pro­duk­cji: Ro­bert Je­żew­ski
Pro­jekt okładki: Ad­riana Dzie­wul­ska
Ilu­stra­cje w książce: Ad­riana Dzie­wul­ska
Pro­jekt gra­ficzny i skład: Syl­wia Kusz, Ma­graf sp.j., Byd­goszcz
Wy­da­nie I, War­szawa 2023
ISBN: 978-83-8132-458-8
Wy­daw­nic­two Zwier­cia­dło Sp. z o.o. ul. Wi­dok 8, 00-023 War­szawa tel. 22 312 37 12
Dział han­dlowy:han­dlowy@gru­pa­zwier­cia­dlo.pl
Wszel­kie prawa za­strze­żone. Re­pro­du­ko­wa­nie, ko­pio­wa­nie w urzą­dze­niach prze­twa­rza­nia da­nych, od­twa­rza­nie, w ja­kiej­kol­wiek for­mie oraz wy­ko­rzy­sty­wa­nie w wy­stą­pie­niach pu­blicz­nych tylko za wy­łącz­nym ze­zwo­le­niem wła­ści­ciela praw au­tor­skich.
Kon­wer­sja: eLi­tera s.c.

Przy­cho­dzi taki dzień,gdzieś w środku ży­cia każ­dej ko­biety,kiedy sama Matka Na­tura staje za nami i obej­muje nas ra­mio­nami, szep­cząc:„Już czas”.

DONNA ASH­WORTH

Od re­dak­cji

W ży­ciu pra­wie każ­dej ko­biety zda­rzają się mo­menty trudne, które wy­trą­cają ją z co­dzien­no­ści i po­wo­dują, że za­czyna szu­kać cze­goś poza nią. Cza­sami sy­tu­acje te mają zwią­zek z kon­kret­nymi albo na­wet trau­ma­tycz­nymi wy­da­rze­niami. A in­nym ra­zem po­ja­wiają się bez wi­docz­nego po­wodu, na­wet bez ce­zury.

Jak so­bie wów­czas ra­dzić z bez­sil­no­ścią, z po­czu­ciem bez­rad­no­ści, ze stre­sem?

Jak zro­zu­mieć to, co się z nami dzieje?

Jak zin­te­gro­wać w so­bie różne czę­ści sie­bie, swój mę­ski i żeń­ski ka­wa­łek, bez­ruch i dzia­ła­nie?

Jak prze­stać speł­niać ocze­ki­wa­nia in­nych i za­cząć żyć zgod­nie z pra­gnie­niami swo­jego serca?

Jak od­na­leźć swoją moc i czym ona jest?

Książka Ewy Kle­pac­kiej-Gryz Czuję, je­stem i idę da­lej po­maga zna­leźć od­po­wie­dzi na te py­ta­nia. Jest prak­tycz­nym prze­wod­ni­kiem po ko­bie­cej du­szy. Po­zwala zro­zu­mieć, skąd biorą się ko­biece moc i mą­drość oraz jak do nich do­trzeć. A wresz­cie – wspiera ko­biety, które wy­ru­szają w tę od­ważną po­dróż, i daje im dro­go­wskazy, by mo­gły do­trzeć pro­sto do celu.

Ale może się oka­zać, że w tym mo­men­cie ży­cia, w któ­rym je­steś, po­trze­bu­jesz cze­goś wię­cej. Fa­cho­wej po­mocy psy­cho­lo­gicz­nej. Nie wa­haj się wów­czas po nią zwró­cić.

Wstęp

Ta książka jest dla wszyst­kich ko­biet – bez względu na wiek, rasę, po­cho­dze­nie, za­wód, sta­tus spo­łeczny. Ale jest rów­nież dla męż­czyzn – part­ne­rów ko­biet, które cza­sami wy­dają im się isto­tami z in­nej pla­nety, a oni chcie­liby je zro­zu­mieć, wes­przeć, to­wa­rzy­szyć im w po­dróży.

Ta książka jest ad­re­so­wana do ko­bie­cej czę­ści każ­dej czu­ją­cej istoty bez względu na wszystko.

Dla uprosz­cze­nia w ca­łej książce uży­wam koń­có­wek flek­syj­nych żeń­skich.

ĆWI­CZE­NIE

» Za­nim za­czniesz czy­tać, za­trzy­maj się na chwilę. Usiądź wy­god­nie, po­zwól, by twoje serce, twój od­dech, całe twoje ciało zwol­niło, wró­ciło do swo­jego na­tu­ral­nego rytmu.

» Wy­obraź so­bie, że na­prze­ciwko cie­bie stoi krze­sło albo wy­godny głę­boki fo­tel i sie­dzi tam osoba, która cię ko­cha naj­bar­dziej na świe­cie (może to być osoba re­alna – ży­jąca albo nie – lub ktoś, kogo twa­rzy nie roz­po­zna­jesz, choć wy­daje ci się zna­joma).

» Po­czuj mi­łość pły­nącą od tej osoby, otwórz na nią swoje serce... od­dy­chaj... czuj... bądź... Twoja we­wnętrzna moc wła­śnie się bu­dzi.

A kiedy po­czuła, że to jest ten wła­ściwy mo­ment, jej du­sza za­częła re­ali­zo­wać swoje po­wo­ła­nie.

Wszyst­kie inne ważne sprawy ode­szły, jakby roz­pły­nęły się we mgle.

To stało się na­gle i od tej chwili wszystko było już cał­kiem inne.

Serce otwie­rało się i za­my­kało w swoim ryt­mie.

Oczy, uszy, usta, dło­nie, brzuch... całe ciało czy­tało znaki.

Mózg pły­wał bez­tro­sko w cie­płym oce­anie, bez my­śli i w spo­koju.

I tylko od czasu do czasu spo­kój pró­bo­wały za­kłó­cić ja­kieś ulotne my­śli: „mu­sisz”, „nie po­win­naś”, „uwa­żaj”.

A wtedy serce wy­sy­łało cie­płe fio­le­towe świa­tełko: „Cii, jest do­brze, śpij, je­stem tu­taj...”.

TO BYŁ TYLKO SEN...

Gdy udasz się wy­star­cza­jąco da­leko,

roz­po­znasz samą sie­bie

wy­cho­dzącą so­bie na spo­tka­nie.

A wtedy po­wiesz – TAK.

MA­RION WO­OD­MAN

Za­częło się zu­peł­nie przy­pad­kowo, jak to zwy­kle bywa. Za­bie­gani, za­jęci ty­sią­cem bar­dzo waż­nych spraw prze­ży­wamy swoje ży­cie z ze­gar­kiem w ręku, pla­nu­jąc w ka­len­da­rzu czas na te­le­fon do naj­bliż­szej osoby czy pięt­na­ście mi­nut na książkę, która od tak dawna leży na sto­liku przy łóżku.

A je­śli już pla­nu­jemy czy­ta­nie, to naj­le­piej przed snem, który też jest do­kład­nie za­pla­no­wany: nie za długi, nie za krótki, nie za wcze­śnie, nie za późno...

Tylko śnie­nie ja­koś nie bar­dzo daje się kon­tro­lo­wać.

Je­śli je­steś prze­ko­nana, że nie śnisz, to zna­czy, że je­steś bar­dzo da­leko od sie­bie...

To był na­prawdę wy­jąt­kowy sen. Po prze­bu­dze­niu na­dal mia­łam przed oczami ob­razy. Jakby to, co wy­śni­łam, wy­da­rzyło się na­prawdę.

Kra­jo­braz nad pol­skim mo­rzem. W le­sie na wy­dmach tuż przy plaży w kam­pe­rach sta­cjo­nuje ekipa fil­mowa. Jest wcze­sny po­ra­nek, wszy­scy jesz­cze śpią. Sce­ne­ria po wie­czor­nej im­pre­zie: na stole szklanki z nie­do­pi­tym al­ko­ho­lem, bu­telki po pi­wie, rzu­cona nie­dbale na­po­częta paczka pa­pie­ro­sów, na są­sied­nim stole za­pal­niczka.

Na­gle z głębi lasu wy­biega na­sto­let­nia dziew­czynka. Typ chłop­czycy: spodnie al­la­dynki, T-shirt po­spi­nany agraf­kami, chło­pięca czapka z dasz­kiem.

Wiem (ta pew­ność we śnie jest bar­dzo mocna), że ma 15 lat i na­zywa się Freya.

Freya po ci­chu skrada się do jed­nego ze sto­li­ków, wy­pija resztki al­ko­holu ze szkla­nek, wy­ciąga z paczki pa­pie­rosa, roz­gląda się w po­szu­ki­wa­niu za­pal­niczki. Kiedy ją znaj­duje, roz­siada się na le­żaku i za­pala pa­pie­rosa. Po chwili po­ja­wia się męż­czy­zna z ekipy fil­mow­ców. Dziew­czynka wcale nie jest wy­stra­szona, za­ga­duje go, jakby się znali od lat. Męż­czy­zna pró­buje ją stro­fo­wać; mówi, że jest smar­kulą, że al­ko­hol nie jest dla dzieci, że wzięła nie swoje i ta­kie tam. Freya ma­cha ręką: „Wy­lu­zuj”.

Kiedy za­czy­nają roz­ma­wiać, oka­zuje się, że ekipa fil­mow­ców wła­śnie miała się zwi­jać, skoń­czyli na­gra­nia, ale wczo­raj do­stali in­for­ma­cję od kie­row­nic­twa, że „jest duża kasa” na se­rial na­pi­sany na pod­sta­wie sce­na­riu­sza lub książki. Wa­ru­nek: musi to być dzieło de­biu­tantki.

Freya mówi, że na­pi­sała książkę, która na pewno bę­dzie się nada­wać, ale ma swoje wa­runki: sce­na­riusz do filmu na­pi­sze sama i dwa razy w ty­go­dniu bę­dzie przy­no­siła ko­lejne dwa od­cinki. Książki ni­komu nie po­każe.

Na plan przy­jeż­dża ró­wie­śnica Frei – od­twór­czyni głów­nej roli i psy­cho­log – ko­bieta ma­jąca czu­wać nad sa­mo­po­czu­ciem nie­peł­no­let­niej ak­torki. Ekipa przy­stę­puje do pracy.

Zgod­nie z umową Freya dwa razy w ty­go­dniu przy­nosi sce­na­riusz ko­lej­nych dwóch od­cin­ków.

Dzień przed na­krę­ce­niem ostat­nich dwóch znika.

Po prze­bu­dze­niu długo nie mogę dojść do sie­bie. Czuję, że ten sen ma zna­cze­nie, że jest po­cząt­kiem cze­goś waż­nego.

Prze­czu­wam, że naj­waż­niej­szy w tym śnie jest wiek dziew­czynki. Może po­win­nam na­pi­sać po­wieść o na­sto­lat­kach albo po­rad­nik dla na­sto­lat­ków? Wzdry­gam się na samą myśl. Ni­gdy nie pra­co­wa­łam z mło­dzieżą, i wcale tego nie chcia­łam. Kilka razy w moim ga­bi­ne­cie po­ja­wiły się na­sto­latki, z któ­rymi zgo­dzi­łam się spo­tkać na prośbę jed­nej lub dru­giej mo­jej pa­cjentki – mamy albo krew­nej dziew­czynki. Z tych spo­tkań pa­mię­tam głów­nie swoją bez­sil­ność; do­sko­nale czu­łam emo­cje tych dzie­cia­ków, prze­czu­wa­łam, że w ich ży­ciu dzieje się coś bar­dzo waż­nego, że od tego, co ma miej­sce „tu i te­raz”, za­leży ich całe „póź­niej”. Wie­dzia­łam, że te dzie­ciaki bar­dzo po­trze­bują po­mocy, ale ja nie po­tra­fi­łam im po­móc.

Cza­sami wrzu­cało mnie w moje na­sto­lat­kowe roz­terki; nie­wiele pa­mię­tam z tam­tego czasu, ale wiem, że było bar­dzo trudno i bar­dzo sa­mot­nie.

Kiedy py­tam swoje pa­cjentki, jak to z nimi było, gdy miały 15 lat, więk­szość od­po­wiada: „O kur­czę, ni­czego nie pa­mię­tam”. Po­tem na­gle zu­peł­nie przy oka­zji wy­cho­dzi, że więk­szo­ści z nich do­kład­nie około 15. roku ży­cia przy­da­rzyło się coś prze­ło­mo­wego, coś, co za­wa­żyło na ca­łym póź­niej­szym ży­ciu.

W ży­ciu ko­biety 15 lat to bar­dzo ważny mo­ment.

To pierw­szy krok na dro­dze do od­kry­cia, po­czu­cia i zin­te­gro­wa­nia ko­bie­co­ści.

Od tego zwy­kle wszystko się za­czyna.

Czy pa­mię­tasz sie­bie z cza­sów, kiedy mia­łaś 15 lat?

Może masz zdję­cia ze swo­ich pięt­na­stych uro­dzin?

Albo któ­rychś in­nych, gdy by­łaś na­sto­latką i nie mia­łaś jesz­cze 18 lat?

Spró­buj przy­wo­łać z pa­mięci albo wy­obra­zić so­bie, jak się wtedy czu­łaś.

Czy po­do­ba­łaś się so­bie?

Czy lu­bi­łaś ruch, mia­łaś ape­tyt na świat, wo­kół cie­bie było wielu przy­ja­ciół i zna­jo­mych?

Po­patrz dziś na sie­bie tamtą.

Czy gdy­byś mo­gła cof­nąć się o te na­ście lat, wy­bra­ła­byś inną drogę ży­cia?

Czy wtedy wy­da­rzyło się coś, co spra­wiło, że dziś je­steś w tym miej­scu, w któ­rym je­steś, a twoje ży­cie wy­gląda tak, jak wy­gląda?

Może na­wet tego nie pa­mię­tasz, je­dy­nie prze­czu­wasz, że „tam, wtedy” wy­da­rzyło się coś bar­dzo waż­nego.

Freya wra­cała do mnie w snach jesz­cze wiele razy. Za­wsze była roz­bry­kaną, dzielną, ale też mą­drą dziew­czynką. Cza­sami jej za­zdro­ści­łam, bo chyba była taką na­sto­latką, jaką ja za­wsze chcia­łam być.

Po­tem prze­czy­ta­łam książkę Mau­reen Mur­dock Po­dróż Bo­ha­terki. Ko­bieca droga do pełni.

To było jak olśnie­nie – ko­bieca po­dróż!

Za­wsze prze­czu­wa­łam, że my, ko­biety, mamy ina­czej niż męż­czyźni, że na­sze po­dró­żo­wa­nie da­le­kie jest od mę­skich wy­praw.

Uświa­do­mi­łam so­bie, że my, ko­biety, je­ste­śmy w trwa­ją­cej całe ży­cie we­wnętrz­nej po­dróży, któ­rej ce­lem jest od­kry­cie oso­bi­stej mocy.

Pierw­szy mo­ment, kiedy za­czy­namy prze­czu­wać tę moc, wy­da­rza się wła­śnie około 15. roku ży­cia.

Ko­bieca po­dróż jest nie­li­ne­arna, pełna nie­spo­dzia­nek, mo­men­tów za­trzy­ma­nia, co­fa­nia się o kilka kro­ków, a po­tem prze­sko­cze­nia o kilka oczek do przodu, zu­peł­nie jak w plan­szówce.

Taka wła­śnie jest ta opo­wieść.

Cza­sami za­trzy­muje się na dłu­żej przy czymś, co wy­daje się ważne dla mnie i in­nych ko­biet: mo­ich zna­jo­mych, przy­ja­ció­łek, pa­cjen­tek.

Wraca do pew­nych wąt­ków, a inne trak­tuje po­bież­nie – być może sama nie je­stem jesz­cze go­towa, by je po­ru­szyć.

To hi­sto­ria in­spi­ro­wana ży­ciem moim i wszyst­kich istot o ko­bie­cej ener­gii, które spo­tka­łam na swo­jej dro­dze.

Mam na­dzieję, że rów­nież dla cie­bie bę­dzie in­spi­ra­cją w two­jej oso­bi­stej we­wnętrz­nej po­dróży. Bar­dzo bym tego chciała.

Za­pra­szamy do za­kupu peł­nej wer­sji książki