Efekt jogi. Sprawdzony program wspierania walki z depresją i lękami - Liz Owen, Rossi Lebowitz, Dr Chris C. Streeter - ebook

Efekt jogi. Sprawdzony program wspierania walki z depresją i lękami ebook

Liz Owen, Rossi Lebowitz, Dr Chris C. Streeter

4,0

Opis

Oto przewodnik po praktyce jogi, która wpływa na zmniejszenie stresu i lęków oraz wspomaga walkę z depresją. Książka napisana przez specjalistki – nauczycielkę jogi, dziennikarkę i psychiatrę – które dzielą się swoją wiedzą oraz wynikami badań z amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia.

Dzięki tej publikacji możesz wypracować spokój i skupienie w codziennym życiu, a także uporać się z brakiem energii. Znajdziesz tu sekwencje o naukowo udowodnionym działaniu, które polegają na uwolnieniu ciała oraz psychiki od lęku i zamartwiania się. Publikacja zawiera:

  • Porady jak utrzymać skupienie, pewność siebie i równowagę;
  • Proste sekwencje jogi opatrzone zdjęciami wyraziście ilustrującymi pozycje;
  • Opis krótkich sesji jogi uwzględniających pracę z oddechem;
  • Poszczególne pozycje opatrzone wyjaśnieniami, jak każda z nich przyczynia się do zdrowia fizycznego, psychicznego i emocjonalnego;
  • Poziomy praktyki dostosowane do sprawności fizycznej.

Zadbaj o swoje emocje i zdrowie psychiczne z pomocą jogi.

Liz Owen uczy jogi od 1990 roku. Współtworzyła program trzech badań naukowych finansowanych przez amerykański Narodowy Instytut Zdrowia prowadzonych na Boston University School of Medicine. Od 2011 roku prowadzi warsztaty dla osób z depresją i lękami, a także intensywne szkolenia dla instruktorów jogi.

Holly Lebowitz Rossi od dwudziestu lat pracuje jako niezależna dziennikarka. Specjalizuje się w tematach związanych ze zdrowiem, dobrostanem, rodzicielstwem i jogą. Jej prace zamieszczały m.in.: „The Boston Globe”, „Sunday Magazine”, „Newsweek”, „The Washington Post”.

Chris C. Streeter jest profesor nadzwyczajną psychiatrii i neurologii na Boston University School of Medicine oraz wykładowczynią Harvard School of Medicine. Od dwudziestu lat otrzymuje granty na badania z funduszy amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia. Obecnie sprawuje funkcję dyrektorki Bostońskiego Centrum Badań nad Jogą oraz dyrektorki Funkcjonalnego Neuroobrazowania dla Psychiatrii na Boston University School of Medicine.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 216

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,0 (10 ocen)
5
2
1
2
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.

Popularność




NOTATKA DO CZY­TEL­NI­KÓW

Inten­cją tej książki nie jest zastą­pie­nie kon­sul­ta­cji medycz­nych czy lecze­nia. Zanim roz­pocz­niesz ćwi­cze­nia jogi, poradź się, pro­szę, leka­rza.

Przed­sta­wiona tu prak­tyka jogi i bada­nia naukowe, na któ­rych ta publi­ka­cja jest oparta, zostały pomy­ślane tak, aby mogło z nich sko­rzy­stać jak naj­wię­cej osób, i aby każdy, kto boryka się z depre­sją, zna­lazł w jodze ważne narzę­dzie pomocne w dro­dze do uzdro­wie­nia. Asany i bada­nia naukowe, które tu omó­wiono, oparte są na stylu Iyen­gara. Wybrano go z powodu wdro­żo­nego w nim wszech­stron­nie roz­bu­do­wa­nego sys­temu szko­leń dla nauczy­cieli, a także dla­tego, że używa się w nim pomocy i mody­fi­kuje pozy­cje.

W obec­nych cza­sach, kiedy słusz­nie nad­zo­ru­jemy inte­rak­cje mię­dzy­ludz­kie – zarówno wewnątrz poszcze­gól­nych orga­ni­za­cji, jak i w całym spo­łe­czeń­stwie – zde­cy­do­wa­nie sto­imy po stro­nie ofiar prze­śla­do­wań i osób oca­la­łych z jakiej­kol­wiek formy wyko­rzy­sta­nia, w spo­łecz­no­ści jogi­nów i poza nią. Naszą misją jest wspie­rać poczu­cie bez­pie­czeń­stwa wśród ludzi i zachę­cać ich do samo­po­zna­nia, uzdro­wie­nia, odnowy i samo­re­ali­za­cji. Takich osią­gnięć życzymy każ­demu, kto otwo­rzy tę książkę, i ogól­nie – wszyst­kim, któ­rzy szu­kają pomocy w jodze.

Jeśli potrze­bu­jesz wspar­cia emo­cjo­nal­nego, pro­szę, skon­tak­tuj się ze służ­bami psy­chia­trycz­nymi w swoim rejo­nie. W kry­zy­sie zadzwoń na numer 800702222. Jest to cało­do­bowy tele­fon Cen­trum Wspar­cia dla osób w kry­zy­sie psy­chicz­nym, depre­sji i z myślami samo­bój­czymi, pro­wa­dzo­nego przez Fun­da­cję ITAKA. Możesz także zadzwo­nić na numer 112.

Imiona i nazwi­ska oraz inne dane, które mogłyby pozwo­lić na iden­ty­fi­ka­cję osób bio­rą­cych udział w bada­niach nauko­wych opi­sa­nych w tej książce, zostały zmie­nione, aby chro­nić ich pry­wat­ność.

PRZED­MOWA

W dzie­wią­tej kla­sie po raz pierw­szy poszłam na zaję­cia jogi. Od tam­tej pory nie prze­stał mnie intry­go­wać zwią­zek umy­słu z cia­łem – do tego stop­nia, że w pierw­szym zda­niu swo­jego poda­nia na stu­dia medyczne napi­sa­łam: „Chcę stu­dio­wać połą­cze­nie umy­słu, ciała i duszy”. Inten­cja ta zapro­wa­dziła mnie na szko­le­nia z neu­ro­lo­gii, neu­ro­lo­gii beha­wio­ral­nej oraz z psy­chia­trii – w poszu­ki­wa­niu zro­zu­mie­nia, jak prak­tyka jogi wpływa na nasze samo­po­czu­cie oraz jak może być przy­datna w lecze­niu cho­rób psy­chicz­nych, a dokład­niej: depre­sji.

Od dawna inte­re­suję się dyle­ma­tem, który uwa­żam za swego rodzaju kwa­dra­turę koła, czyli usi­łuję zro­zu­mieć filo­zo­fię jogi, przy­glą­da­jąc jej się przez soczewkę zachod­niej nauki. Wycho­dzę z zało­że­nia, że jeżeli zarówno jedna, jak i druga dys­cy­plina ma rację, nie powinny być ze sobą w kon­flik­cie. Nie­zmier­nie się cie­szę, że Liz Owen, uta­len­to­wana instruk­torka jogi oraz moja wie­lo­let­nia współ­pra­cow­nica, a także jej wspól­niczka i prawa ręka spe­cja­li­zu­jąca się w pisa­niu Holly Lebo­witz Rossi sko­rzy­stały z oka­zji, aby zin­te­gro­wać zachod­nie bada­nia naukowe z filo­zo­fią i prak­tyką jogi, a rezul­taty tego przed­sta­wić w zro­zu­mia­łej książce, która może pomóc ludziom wyjść z depre­sji i ze sta­nów lęko­wych.

W trak­cie trzech badań nauko­wych, które pro­wa­dzi­łam wspól­nie z Liz, uło­ży­ły­śmy dokładny pro­to­kół próby kli­nicz­nej ana­li­zu­jący, jakie pozy­cje jogi (które uznaje się za pomocne w lecze­niu depre­sji) mają wpływ na zdro­wie pacjen­tów. Uczest­nicy naszego pierw­szego bada­nia nie mieli zdia­gno­zo­wa­nej depre­sji, nato­miast w dru­gim brały udział osoby z zabu­rze­niami depre­syj­nymi. Trze­cie bada­nie było ran­do­mi­zo­waną, kon­tro­lo­waną próbą, w któ­rej porów­nano efekty wspo­ma­ga­nia tera­pii anty­de­pre­syj­nej jogą z taką samą tera­pią wspo­ma­ganą pro­gra­mem zor­ga­ni­zo­wa­nych mar­szów. We wszyst­kich bada­niach korzy­sta­ły­śmy z rezo­nansu magne­tycz­nego (MRI) do pomia­rów zmian che­micz­nych w mózgu przed i po prak­tyce jogi. Pozwo­liło nam to zaob­ser­wo­wać poprawę nastroju u zdro­wej popu­la­cji oraz zre­du­ko­wa­nie obja­wów cho­roby u osób z depre­sją. Niniej­sza książka jest prak­tycz­nym pod­ręcz­ni­kiem opar­tym na pro­gra­mie, który opra­co­wa­ły­śmy z Liz. Dzięki ponad dzie­się­cio­let­niej współ­pracy z Liz mia­łam przy­wi­lej i zaszczyt poznać wiele wspa­nia­łych instruk­to­rek jogi o wyso­kich kwa­li­fi­ka­cjach. Była wśród nich Patri­cia Wal­den, eks­pertka w jodze Iyen­gara o mię­dzy­na­ro­do­wej reno­mie i zwo­len­niczka wyko­rzy­sty­wa­nia jogi w lecze­niu depre­sji.

Choć według moich obser­wa­cji w róż­nych szko­łach jogi jest wię­cej wspól­nych cech niż róż­nic, do naszych badań wybra­łam jogę Iyen­gara. Instruk­to­rzy tego stylu muszą przejść przez rygo­ry­styczne szko­le­nia i cer­ty­fi­ka­cję, dzięki czemu zdo­by­wają wyso­kie kwa­li­fi­ka­cje oraz umieją mody­fi­ko­wać pozy­cje tak, aby mógł je wyko­nać każdy uczeń. Czę­sto wyko­rzy­stują przy tym pomoce, na przy­kład koce czy klocki. Dzięki temu pro­to­kół, który opra­co­wa­ły­śmy z Liz, może być wyko­rzy­stany przez odbior­ców na róż­nych pozio­mach zaawan­so­wa­nia i ma poten­cjał, aby pomóc dużej licz­bie osób.

Joga nie zastąpi leków anty­de­pre­syj­nych, ale jeśli doda się ją do kura­cji lekami, może uła­twić pro­ces wycho­dze­nia z cho­roby. W Sta­nach Zjed­no­czo­nych coraz wię­cej osób prak­ty­kuje jogę. Ist­nieje też coraz wię­cej dowo­dów na to, że joga pomaga w tera­pii wielu cho­rób, a ponadto popra­wia ogólne zdro­wie ćwi­czą­cych. Z przy­jem­no­ścią podejmę następne bada­nia mul­ti­dy­scy­pli­narne, by potwier­dzić wyniki dotych­cza­so­wych ana­liz i wes­przeć metody włą­cza­nia jogi do tera­pii medycz­nych.

Mam nadzieję, że ta książka będzie dla was zro­zu­miała i pomocna, a także spodoba wam się tak jak mnie. Łączy ona odkry­cia naukowe Zachodu z filo­zo­fią Wschodu. Ma ambi­cję być przy­dat­nym prze­wod­ni­kiem prak­tyki oraz wyja­śnić, dla­czego prak­tyka jogi wspiera emo­cjo­nal­nie zdrowy styl życia.

dr med. Chris C. Stre­eter,

Boston, w sta­nie Mas­sa­chu­setts

Wie­dzieć, że tak naprawdę jest się Ist­nie­niem, które prze­sła­nia myśli­ciel, cichym bez­ru­chem pod war­stwą umy­sło­wego zgiełku, miło­ścią i rado­ścią pod pokła­dem bólu – oto wol­ność, zba­wie­nie, oświe­ce­nie.

Eckhart Tolle, Potęga teraź­niej­szo­ści1

WPRO­WA­DZE­NIE

Jak korzy­stać z tej książki?

Życie z depre­sją i lękami jest dosta­tecz­nie trud­nym wyzwa­niem – zada­niem tej książki jest więc zła­go­dzić twoje objawy, a nie stwa­rzać dodat­kowe obcią­że­nie dla two­jego umy­słu. Z tym prze­sła­niem uło­ży­łam ją tak, aby – mam nadzieję – była zro­zu­miała, cie­kawa i inspi­ru­jąca. Zanim przej­dziesz do lek­tury pierw­szego roz­działu, chcia­ła­bym ci wyja­śnić struk­turę książki, co pomoże ci jak naj­le­piej z niej sko­rzy­stać.

Po pierw­sze, na okładce widzisz nazwi­ska dwóch auto­rek, ale dla uła­twie­nia posta­no­wi­ły­śmy posłu­gi­wać się zaim­kiem „ja” w sen­sie zbio­ro­wym.

Kiedy zaczniesz lek­turę, zoba­czysz, że cztery począt­kowe roz­działy są zgru­po­wane pod hasłem Nauka i joga a zdro­wie emo­cjo­nalne. W pierw­szym z nich spo­rzą­dzi­łam prze­gląd badań nauko­wych, które udo­wad­niają, że joga sta­nowi potężne narzę­dzie w dro­dze do zdro­wia emo­cjo­nal­nego. W swo­jej książce Joga na depre­sję Amy Wein­traub nazwała ją sku­tecz­nym lekiem zapo­bie­gaw­czym2.

W roz­dziale 2 oraz 3 ana­li­zuję poję­cia filo­zo­ficzne, które sta­no­wią pod­wa­liny naszej wspól­nej pracy nad jogą – od sta­ro­żyt­nych pojęć na temat ener­gii i emo­cji po wie­dzę na temat związ­ków mię­dzy naszymi cia­łami fizycz­nymi i umy­sło­wymi. Roz­dział 4 przy­go­tuje cię do serii ćwi­czeń jogi, które bez­po­śred­nio sku­piają się na osią­gnię­ciu pię­ciu celów emo­cjo­nal­nych. Są to: sku­pie­nie na cen­trum, poczu­cie spraw­czo­ści, doda­nie sobie ener­gii, spo­kój, rów­no­waga. Taki wstęp przy­go­tuje cię, aby wejść na matę i skon­cen­tro­wać się na każ­dym z tych przy­mio­tów.

Druga część książki, Prak­tyka jogi na depre­sję i lęki, zawiera pięć roz­dzia­łów z prak­tyką. Każdy z nich łączy się z poszcze­gól­nymi emo­cjami, wpro­wa­dzo­nymi w roz­dziale 4, a także przed­sta­wia sekwen­cje pozy­cji jogi i ćwi­czeń odde­cho­wych, które pomogą ci w dro­dze do emo­cjo­nal­nego sca­le­nia. Tłu­ma­czę, jak można je zmo­dy­fi­ko­wać, aby cały czas ćwi­czyć w peł­nym kom­for­cie – w trak­cie prak­tyki nie powinno się odczu­wać bólu. Możesz zało­żyć, że każda sesja zaj­mie ci od dwu­dzie­stu do czter­dzie­stu pię­ciu minut, w zależ­no­ści od two­jego tempa, ener­gii, i tego, jak się aku­rat czu­jesz.

Cho­ciaż pole­cam lek­turę książki od deski do deski, rozu­miem, że możesz chcieć jak naj­szyb­ciej roz­po­cząć prak­tykę. W takim przy­padku prze­czy­taj koniecz­nie naj­pierw roz­dział 4, aby przy­go­to­wać się do cze­ka­ją­cej cię jogicz­nej podróży. Masz moż­li­wość, aby z roz­działami 1–3 zazna­jo­mić się oddziel­nie od czę­ści o prak­tyce – pomogą ci one przy­swoić sobie infor­ma­cje na tematy naukowe i filo­zo­ficzne.

W każ­dym roz­dziale poświę­co­nym prak­tyce znaj­dziesz „Trzy pyta­nia przy­go­to­wu­jące do prak­tyki”. Ich celem jest zasiać w tobie ziarna prze­my­śleń, reflek­sji oraz wglądu, które mogą się zmie­niać wraz z każdą pozy­cją. Roz­wa­że­nie pytań z początku roz­dzia­łów może być bar­dzo pomocne. Po skoń­cze­niu prak­tyki też popro­szę cię o chwilę zasta­no­wie­nia. Prak­tyka jogi może tak wpły­nąć na twoje myśli i uczu­cia, że prze­ży­jesz chwile praw­dzi­wie odkryw­cze.

W całej książce zoba­czysz dodat­kowe komen­ta­rze, które zbior­czo nazwa­łam „pogłę­bioną ana­lizą”, gdyż pozwo­liły mi podzie­lić się z tobą sma­ko­ły­kami infor­ma­cyj­nymi, które według mnie jesz­cze lepiej roz­ja­śnią ci podróż. Swo­bod­nie korzy­staj z tej wie­dzy w trak­cie prze­ra­bia­nia roz­dzia­łów prak­tycz­nych. Możesz uzu­peł­niać nią swoje zro­zu­mie­nie prze­ra­bia­nych emo­cji albo opu­ścić te frag­menty i wró­cić do nich, kiedy poczu­jesz, że opa­no­wa­łeś główny mate­riał i już dobrze sobie z nim radzisz.

Pode­szłam do tej książki ze zro­zu­mie­niem, z empa­tią i wiel­kim sza­cun­kiem dla wyzwa­nia, jakim jest codzienne doświad­cza­nie depre­sji, lęków lub jed­nego i dru­giego. Być może roz­liczne symp­tomy depre­sji czy lęków albo skutki uboczne leków do tej pory powstrzy­my­wały cię przed pod­ję­ciem prak­tyki. Mam nadzieję, że na tych stro­nach znaj­dziesz swoją drogę do jogi – we wła­snym tem­pie i w spo­sób, który odpo­wiada twoim bie­żą­cym potrze­bom – a ćwi­cze­nia staną się dla cie­bie źró­dłem wspar­cia i spo­koju.

NAUKA I JOGA A ZDRO­WIE EMO­CJO­NALNE

ROZ­DZIAŁ PIERW­SZY

PODRÓŻ KU PONOW­NEMU SCA­LE­NIU

Mahatma Ghandi powie­dział kie­dyś: „Przy­szłość zależy od tego, co robimy w teraź­niej­szo­ści”. Jeśli czy­tasz te słowa w cza­sie, kiedy zma­gasz się z depre­sją lub lękami, tu i teraz pod­ją­łeś śmiały i ważny krok. Gorąco wie­rzę, że twoje posta­no­wie­nie roz­ja­śni ci drogę do pozy­tyw­nej przy­szło­ści.

Na czym polega twój akt odwagi? Nie jest niczym zło­żo­nym – to decy­zja, aby wziąć do ręki tę książkę.

Ale nie dajmy się nad­mier­nie porwać zapa­łowi. Cho­ciaż chcia­ła­bym być wróżką z bajki, ta książka nie jest cza­ro­dziej­ską różdżką, która na stałe roz­pę­dzi chmury depre­sji albo zgnie­cie spi­ralę lęków. Żadna poje­dyn­cza książka nie jest w sta­nie cze­goś takiego doko­nać, podob­nie jak nie zrobi tego poje­dyn­cza sesja psy­cho­te­ra­pii, recepta, medy­ta­cja pro­wa­dzona czy pozy­cja jogi.

Dla­czego w takim razie otwar­cie tej książki jest począt­kiem aktu zdro­wie­nia? Jak może ci ona pomóc w dro­dze do ponow­nego sca­le­nia, wyj­ścia z nie­wy­god­nej pułapki depre­sji i lęków, w któ­rej utkną­łeś?

Ufam, że odpo­wiedź zawarta jest w sło­wach Ghan­diego. W jego wypo­wie­dzi naj­bar­dziej ude­rza mnie, jak ogrom­nie skom­pli­ko­wane i wie­lo­aspek­towe są te dwa poję­cia czasu – „teraź­niej­szość” i „przy­szłość”. Nie ma jed­nego wyboru ani jed­nej czyn­no­ści, które dopro­wa­dzi­łyby nas od jed­nego punktu do dru­giego. Są za to nie­zli­czone decy­zje podej­mo­wane tu i teraz, które kształ­tują taką przy­szłość, na jaką mamy nadzieję. Moją nadzieją i inten­cją jest, aby ta książka zna­la­zła się wśród wielu wybo­rów pro­wa­dzą­cych cię na ścieżkę do lep­szego jutra.

Wszy­scy ludzie w jakimś punk­cie życia zma­gają się z trud­nymi emo­cjami – nie­za­leż­nie od tego, czy zdia­gno­zo­wano u nich cho­robę psy­chiczną, czy nie. A choć współ­cze­sna kul­tura znie­chęca nas do takich nie­przy­jem­nych emo­cji jak lęk, smu­tek i złość, w ogól­nym spoj­rze­niu na życie mają one sens.

Są jed­nak bez­ce­lowe, jeśli na co dzień nie potra­fisz sobie z nimi radzić. Według danych Natio­nal Insti­tu­tes of Health (Naro­do­wych Insty­tu­tów Zdro­wia) 21 pro­cent doro­słych Ame­ry­ka­nów – jedna osoba na pięć – w któ­rymś momen­cie życia doświad­cza zabu­rzeń nastroju. Twoja podróż do sca­le­nia zaczyna się od szcze­rej oceny tego, co jest dla cie­bie naj­więk­szym wyzwa­niem tu i teraz, w chwili obec­nej.

I tu wła­śnie wkra­cza joga.

JOGA JAKO NARZĘDZIE, KTÓRYM POSŁUGUJE SIĘ UMYSŁ

Joga, jak wszyst­kie sys­temy ludz­kich myśli, wie­rzeń lub czy­nów, opiera się na zbio­rze nauk, które defi­niują jej cel i punkt widze­nia. Wśród tek­stów na temat jogi znaj­dują się skom­pi­lo­wane około 400 roku naszej ery Joga­su­try Patań­dża­lego. Znaj­dziemy w nich wyja­śnie­nie tego, co, jak i dla­czego dzieje się w prak­tyce, którą obec­nie znamy jako jogę.

Roz­ważmy ten zbiór z per­spek­tywy liczb. Mamy 196 sutr. Trzy trak­tują o pozy­cjach ciała, pięć opi­suje pracę z odde­chem oraz jej skutki. Pozo­stałe 188 sku­pia się na jed­nym – jak zro­zu­mieć umysł i ludz­kie doświad­cze­nie świa­do­mo­ści. Celem tych roz­wa­żań jest uwol­nie­nie się od cier­pie­nia.

Czy to nie nad­zwy­czajne, że fun­da­menty jogi pra­wie w cało­ści osa­dzono w filo­zo­fii zdy­scy­pli­no­wa­nego umy­słu, takiego, który jest zor­ga­ni­zo­wany, sku­piony, obecny, reflek­syjny, wni­kliwy i spo­kojny?

Skoro prak­tyka jest zako­rze­niona w rela­cji umy­słu i ciała, nic dziw­nego, że naukowcy od dzie­się­cio­leci badają związki mię­dzy jogą a zdro­wiem psy­chicz­nym. Setki badań ana­li­zo­wały prak­tykę jogi oraz zada­wały pyta­nia o jej efek­tyw­ność. Sku­piano się zwłasz­cza na „jak” i „dla­czego” roz­wa­ża­nych przez Patań­dża­lego w sutrach.

W trak­cie lek­tury tej książki pozwól, aby coraz moc­niej zako­rze­niała się w twoim umy­śle myśl Ghan­diego. Nikt z nas nie zna przy­szło­ści ani nad nią nie panuje, ale jeśli doko­namy wyboru, aby zain­we­sto­wać czas w chwilę obecną, możemy sta­bil­nie stą­pać ku zdro­wiu, sca­le­niu i swo­jemu auten­tycz­nemu ja.

CO SPRAWIA, ŻE TA KSIĄŻKA JEST „OPARTA NA DOWODACH”?

W ciągu trzy­dzie­stu lat ucze­nia jogi wie­lo­krot­nie widzia­łam, jak prak­tyka zmie­nia życie moich uczniów – na stałe i dogłęb­nie. Widzia­łam, jak ból prze­kształca się w spo­kój, jak brak ela­stycz­no­ści zmie­nia się w gib­kość, jak ludzie otwie­rają oczy na wła­sne ciała oraz zaczy­nają postrze­gać sie­bie na nowo, prze­mie­nio­nych. Uczy­łam stu­den­tów col­lege’u, przy­szłe matki, ludzi z zespo­łem chro­nicz­nego zmę­cze­nia, sko­liozą czy ze stward­nie­niem roz­sia­nym; mia­łam uczniów zma­ga­ją­cych się z dłu­go­trwa­łymi wyzwa­niami: od zabu­rzeń odde­cho­wych po kło­poty z wagą, od bólów po depre­sję oraz stany lękowe.

Kiedy w roku 2006 pozna­łam dr Stre­eter, pro­fe­sorkę psy­chia­trii i neu­ro­lo­gii w Boston Uni­ver­sity School of Medi­cine, otrzy­ma­łam szansę na jesz­cze bar­dziej wni­kliwe przyj­rze­nie się temu, co już wie­dzia­łam – prak­tyka jogi ma dobro­czynny wpływ na ludzi, nie­za­leż­nie od tego, jak bar­dzo dopie­kło im życie.

Dr Stre­eter zapro­siła mnie do współ­pracy przy serii badań nauko­wych nad wpły­wem jogi na zdro­wie psy­chiczne. W ciągu lat, które minęły od tam­tej pory, posze­rzy­łam swoją wie­dzę na temat wszel­kich „jak” i „dla­czego” na prze­strzeni wie­ków zaprzą­ta­ją­cych uwagę filo­zo­fów i naukow­ców.

Kiedy zosta­łam współ­pra­cow­nicą dr Stre­eter, miała ona już na kon­cie nieco badań na ten temat, mię­dzy innymi obie­cu­jące stu­dium pilo­ta­żowe, w któ­rym udo­wod­niono, że w mózgach osób prak­ty­ku­ją­cych jogę pod­nosi się stę­że­nie związku che­micz­nego o nazwie kwas gamma-ami­no­ma­słowy (jeśli ta nazwa cię prze­raża, nie ma sprawy – mówi się o nim także po pro­stu GABA) i to już po godzi­nie prak­tyki pozy­cji jogi. GABA to neu­ro­prze­kaź­nik, który prze­nosi sygnały z jed­nego obszaru mózgu do innego. Ma dzia­ła­nie hamu­jące w ukła­dzie ner­wo­wym, co ozna­cza, że jeśli przy­łą­czy się do recep­to­rów w mózgu, sprawi, że komórki mózgowe – neu­rony – mają utrud­nione wydzie­la­nie innych związ­ków che­micz­nych do orga­ni­zmu lub mniej praw­do­po­dobne jest pod­ję­cie przez nie jakichś innych czyn­no­ści. Jeśli przyj­mo­wa­łeś leki anty­de­pre­syjne albo to roz­wa­ża­łeś, może zauwa­ży­łeś, że popu­larną grupę tych leków sta­no­wią selek­tywne inhi­bi­tory zwrot­nego wychwytu sero­to­niny, zwane SSRI. One także mają dzia­ła­nie hamu­jące, ponie­waż zwal­niają tempo reab­sorp­cji sero­to­niny przez neu­rony – jest to inny neu­ro­prze­kaź­nik, potrzebny nam do pano­wa­nia nad nastro­jem.

W swo­ich dal­szych bada­niach dr Stre­eter sku­piła się na neu­ro­prze­kaź­ni­kach GABA. Badała, jak GABA wpły­wają na zdro­wie psy­chiczne i jak joga wpływa na stę­że­nie GABA w orga­ni­zmie. Pod­czas trzech odręb­nych badań peł­ni­łam funk­cję koor­dy­na­torki zespołu nauczy­cieli jogi. Naszą men­torką została reno­mo­wana nauczy­cielka jogi Iyen­gara Patri­cia Wal­den. Opra­co­wa­li­śmy pod­ręcz­nik z dokład­nie spre­cy­zo­wa­nymi sekwen­cjami pozy­cji jogi i opi­sem pracy z odde­chem. Uczest­nicy badań mieli wyko­ny­wać te ćwi­cze­nia pod­czas dwu­na­stu tygo­dni prak­tyki.

Jak się wkrótce dowiesz, wyniki badań oka­zały się bar­dzo pozy­tywne. Doko­na­li­śmy prze­ło­mo­wych obser­wa­cji na temat związku mię­dzy prak­tyką jogi a poprawą zdro­wia psy­chicz­nego. Książka, którą wła­śnie trzy­masz w rękach, jest oparta na prak­tyce, jaką nasi uczest­nicy wyko­ny­wali w swo­jej dro­dze do zdro­wia.

Pogłę­biona ana­liza: Dla­czego joga Iyen­gara tak dobrze paso­wała do naszych badań?

Kiedy w 2006 roku pozna­łam dr Stre­eter, mia­łam szczę­ście od pra­wie dwu­dzie­stu lat uczyć się jogi Iyen­gara od jed­nej z wybit­nych nauczy­cie­lek tego stylu – Patri­cii Wal­den. Metoda Iyen­gara jest powszech­nie znana jako sys­tem jogi oparty na dokład­nym, har­mo­nij­nym usta­wie­niu ciała. B.K.S. Iyen­gar (1918–2014) jako pierw­szy zaczął wyko­rzy­sty­wać pomoce do jogi i mody­fi­ko­wał pozy­cje, aby z dobro­dziej­stwa prak­tyki mogli sko­rzy­stać ludzie z ogra­ni­cze­niami fizycz­nymi. Opra­co­wał także tera­peu­tyczne zasto­so­wa­nia kla­sycz­nej jogi, ponie­waż chciał wspo­móc lecze­nie wielu dole­gli­wo­ści fizycz­nych oraz psy­chicz­nych – mię­dzy innymi depre­sji i lęków.

Dzięki roz­le­głej wie­dzy Wal­den i Iyen­gara nauczy­łam się o wiele wię­cej niż tylko tego, jak har­mo­ni­zo­wać ciało oraz ener­gię, a także odpo­wied­nio korzy­stać z pomocy. Pozna­łam sub­tel­no­ści pracy z cia­łem fizycz­nym: takiej, aby zmie­niać ener­gię umy­słową i emo­cjo­nalną w kie­runku zdro­wia i dobro­stanu. Nauczy­łam się tech­nik oraz zdo­by­łam narzę­dzia, które pomo­gły moim uczniom popra­wić ogólne samo­po­czu­cie dzięki temu, że odkryli w sobie wewnętrzny spo­kój.

Wal­den doświad­czyła dobro­czyn­nych skut­ków jogi na wła­snej skó­rze: joga Iyen­gara także jej pomo­gła wyjść z kli­nicz­nej depre­sji. Bar­dzo zain­te­re­so­wała się bada­niami dr Stre­eter. Metodę Iyen­gara wybrano do tych badań ze względu na to, że kon­se­kwent­nie i dokład­nie opra­co­wano w niej tech­niki wyko­ny­wa­nia pozy­cji, a dzięki temu łatwo jest powta­rzać je w kon­tek­ście badań nauko­wych. Wal­den w końcu przy­jęła rolę men­torki naszego zespołu, a my opra­co­wy­wa­li­śmy sekwen­cje jogi oraz uczy­li­śmy ich uczest­ni­ków badań.

NAUKA O JODZE: SZERSZA PERSPEKTYWA

Naukowcy inte­re­sują się jogą od ponad stu lat. Jed­nak dopiero w latach sie­dem­dzie­sią­tych dwu­dzie­stego wieku wraz z dużym zain­te­re­so­wa­niem prak­tyką na Zacho­dzie poja­wiły się fun­du­sze, dzięki któ­rym uru­cha­miano coraz wię­cej badań nad oddzia­ły­wa­niem jogi na orga­nizm.

Wie­lo­krot­nie ana­li­zo­wano pyta­nie, czy i jak joga wpływa na zdro­wie emo­cjo­nalne. Bada­nia omó­wione w tej książce finan­so­wało Naro­dowe Cen­trum Zdro­wia Kom­ple­men­tar­nego i Zin­te­gro­wa­nego Naro­do­wych Insty­tu­tów Zdro­wia. Opu­bli­ko­wano je w piśmie „Jour­nal of Alter­na­tive and Com­ple­men­tary Medi­cine”, które pod­lega ano­ni­mo­wym recen­zjom spe­cja­li­stycz­nym. Jeżeli czy­tasz tę książkę, ponie­waż cier­pisz z powodu depre­sji, lęków lub obu tych cho­rób, miej świa­do­mość, że istotna część setek badań na temat wpływu jogi na zdro­wie psy­chiczne uzy­skała wyniki obie­cu­jące lub pozy­tywne.

Dobre bada­nia naukowe osa­dzone są w docie­kli­wo­ści, w chęci drą­że­nia tematu ze zro­zu­mie­niem, że uzy­skane wyniki dopro­wa­dzą do następ­nych zagad­nień badaw­czych. Naukowcy sku­pili bada­nia nad połą­cze­niem mię­dzy jogą a zdro­wiem psy­chicz­nym na kilku spra­wach, w tym na wpły­wie szyb­ko­ści odde­chu na stres, lęki i depre­sję, na oddzia­ły­wa­niu jogi na zespół stresu poura­zo­wego (PTSD), na róż­ni­cach mię­dzy spo­so­bem reak­cji psy­chicz­nej na jogę osób młod­szych oraz star­szych i na mnó­stwie innych zagad­nień. Nawet w cza­sie, kiedy piszę te słowa, powstają nowe bada­nia.

ZDOBYCZE NAUKI O MÓZGU, NA KTÓRYCH OPARŁYŚMY NASZE BADANIA

Jaki więc wkład wnio­sła nauka do ogól­nej wie­dzy o jodze i o zdro­wiu psy­chicz­nym? Pod­su­muję to jed­nym sło­wem – ogromny. Przede wszyst­kim zawę­ziła ogólne poję­cie „umy­słu”, które tak zaprzą­tało Patań­dża­lego, do zde­cy­do­wa­nie naj­bar­dziej skom­pli­ko­wa­nego narządu w ludz­kim ciele – mózgu.

Bada­nia dr Stre­eter zaczęły się od obser­wa­cji, że na depre­sję, lęki i epi­lep­sję sto­suje się leki, które zwięk­szają aktyw­ność tego, co naukowcy nazy­wają sys­te­mem GABA – oraz od wnio­sku, że symp­tomy wszyst­kich trzech zabu­rzeń zmniej­szają się pod­czas prak­tyki jogi. Dr Stre­eter zasta­na­wiała się, czy sesja jogi może się wią­zać z pod­wyż­sze­niem poziomu GABA oraz z poprawą nastroju u zdro­wych uczest­ni­ków badań, ponie­waż ist­niało zało­że­nie, że niskie stę­że­nie GABA łączy się z obni­żo­nym nastro­jem i więk­szym lękiem. Nie­które bada­nia okre­ślają GABA mia­nem „natu­ral­nego anty­de­pre­santu”, ponie­waż im wię­cej mamy tego neu­ro­prze­kaź­nika, tym mniej praw­do­po­dobne, że dopadną nas lęki lub depre­sja.

W celu pogłę­bie­nia wie­dzy o wpły­wie GABA na zdro­wie psy­chiczne dr Stre­eter posta­no­wiła przyj­rzeć się nastę­pu­ją­cemu zagad­nie­niu: jak i czy w ogóle prak­tyka pozy­cji jogi zwią­zana jest ze zmia­nami w stę­że­niu GABA?

Pierwsze badanie: Jak joga wpływa na zdrowie emocjonalne w porównaniu z programem zorganizowanych marszów?

Nasze pierw­sze wspólne bada­nie opu­bli­ko­wano w roku 2010. Trzy­dzie­ścioro czworo uczest­ni­ków podzie­lono na dwie grupy – dzie­więt­na­ścioro ukoń­czyło pro­gram, który pole­gał na uczęsz­cza­niu na jogę dwa razy w tygo­dniu, a pięt­na­ścioro także przez dwa­na­ście tygo­dni dwa razy w tygo­dniu brało udział w mar­szach. Żaden z uczest­ni­ków nie miał doświad­cze­nia w prak­ty­ko­wa­niu jogi ani u nikogo nie zdia­gno­zo­wano cho­roby psy­chicz­nej w rodzaju zabu­rzeń depre­syj­nych czy zespołu uogól­nio­nego lęku.

Dr Stre­eter oraz jej zespół naukow­ców zmie­rzyli nastrój uczest­ni­ków za pomocą dwóch tech­nik. Po pierw­sze uczest­nicy wypeł­nili dwa kwe­stio­na­riu­sze samo­oceny: jeden na temat samo­po­czu­cia wywo­ła­nego ćwi­cze­niami (Exer­cise-Indu­ced Feeling Inven­tory – EFI), a drugi na temat stanu i cech ich lęku (The State-Trait Anxiety Inven­tory – STAI). Po dru­gie prze­pro­wa­dzono bada­nie ich mózgów za pomocą spek­tro­sko­pii rezo­nansu magne­tycz­nego (MRS). Używa się do tego takiej samej maszyny jak do rezo­nansu magne­tycz­nego (MRI), ale dodat­kowo uzy­skuje się infor­ma­cje o skła­dzie bio­che­micz­nym poszcze­gól­nych czę­ści mózgu. Nasze skany były zapro­jek­to­wane na okre­śle­nie stę­żeń GABA we wzgó­rzu: czę­ści mózgu, która ma wysoki poziom GABA oraz jest połą­czona ze szla­kami modu­lu­ją­cymi emo­cje i myśli w całym cen­tral­nym ukła­dzie ner­wo­wym.

Uczest­nicy zarówno mar­szów, jak i zajęć jogi w ciągu dwu­na­stu tygo­dni trwa­nia badań wypeł­nili kwe­stio­na­riu­sze z samo­oceną cztery razy. Skany mózgu zro­biono im trzy razy – raz przed pierw­szymi ćwi­cze­niami jogi lub pierw­szym mar­szem oraz dwa razy po zakoń­cze­niu dwunastotygo­dniowej inter­wen­cji: przed ostat­nimi zaję­ciami i po nich.

Wyniki bada­nia były nie­zwy­kle pozy­tywne. Obie grupy doświad­czyły poprawy nastroju, ale tylko grupa prak­ty­ku­jąca jogę wyka­zała wzrost poziomu GABA. Suge­ruje to, że poprawa nastroju zwią­zana jest ze wzro­stem GABA – a ta pozy­tywna współ­za­leż­ność łączy się z prak­tyką jogi.

Choć wypo­sa­żone w tak kon­kretne dowody, nie były­śmy jed­nak jesz­cze w sta­nie udo­wod­nić, że zmiany w pozio­mie GABA popra­wiają nastój. Dr Stre­eter posta­no­wiła, że czas zadać następne pyta­nia.

Pogłę­biona ana­liza: auto­no­miczny układ ner­wowy

Nauka o mózgu to dzie­dzina nie­zmier­nie skom­pli­ko­wana, więc nie jest moją inten­cją szcze­gó­łowo cię z nią zazna­jo­mić. Uzna­łam jed­nak za słuszne, aby wyja­śnić ci w tabeli (do któ­rej możesz zaglą­dać, kiedy zechcesz) fun­da­men­talne zasady, jak z chwili na chwilę funk­cjo­nuje nasz auto­no­miczny układ ner­wowy (AUN). Potrak­tuj to jako wstęp do zro­zu­mie­nia, czym są jego dwa główne kom­po­nenty: współ­czulny i przywspół­czulny układ ner­wowy. Odpo­wia­dają one za pod­sta­wowe czyn­no­ści mózgu, które są nie­za­leżne od naszej woli oraz w każ­dym momen­cie naszego życia wno­szą wkład do naszych myśli, uczuć i czyn­no­ści.

Współ­czulny układ ner­wowyPrzy­współ­czulny układ ner­wowy Przy­go­to­wuje ciało do aktyw­no­ści fizycz­nej i psy­chicz­nej Odpo­wiada za funk­cjo­no­wa­nie orga­ni­zmu pod­czas odpo­czynku Przy­spie­sza rytm serca i pod­nosi ciśnie­nie Spo­wal­nia rytm serca i obniża ciśnie­nie Hamuje tra­wie­nie Sty­mu­luje tra­wie­nie Sty­mu­luje wydzie­la­nie takich hor­mo­nów stresu jak: adre­na­lina, kor­ty­zol czy noradre­na­lina Zarzą­dza mecha­ni­zmami „zaan­ga­żo­wa­nia spo­łecz­nego” mózgu, na przy­kład mimiką twa­rzy czy gło­sem Uru­cha­mia reak­cję „walcz lub ucie­kaj” Uru­cha­mia reak­cję „roz­luź­nij się”, którą cza­sem nazywa się także: leż do góry brzu­chem i prze­tra­wiaj (rest and digest) albo – dbaj i poma­gaj (tend and befriend)

Oba układy wza­jem­nie się uzu­peł­niają. Układ współ­czulny odpo­wiada za odczu­cia i reak­cje w rodzaju „walcz lub ucie­kaj”, nato­miast układ przywspół­czulny za odpo­czy­nek, odnowę i zaan­ga­żo­wa­nie spo­łeczne. Na pewno świet­nie pamię­tasz jakieś prze­ży­cie, które cię zestre­so­wało – przy­pusz­czal­nie przy­spie­szyły ci oddech i rytm serca, bo włą­czył się twój układ współ­czulny. A teraz przy­po­mnij sobie sytu­ację, kiedy byłeś szczę­śliwy – może w miej­scu, gdzie czu­łeś się bez­pieczny i roz­luź­niony – oddech pew­nie ci zwol­nił, ponie­waż zadzia­łał układ przywspół­czulny. Zauważ, jak dużą rolę w funk­cjo­no­wa­niu auto­no­micz­nego układu ner­wo­wego odgrywa oddech. Tak naprawdę układ ten włą­cza się przy każ­dym odde­chu – współ­czulny pod­czas wde­chów, a przywspół­czulny pod­czas wyde­chów.

Pobu­dze­nie auto­no­micz­nego układu ner­wo­wego jest sto­sowne w cza­sach eks­tre­mal­nego napię­cia. Rośnie poziom hor­mo­nów stresu, a ty radzisz sobie z zagro­że­niem. Jed­nak kiedy ostry kry­zys już minie, rytm serca powi­nien wró­cić do poziomu odpo­czyn­ko­wego, czyli potrzebny jest stan, któ­rym ste­ruje układ przy­współ­czulny. Jeśli to się nie wyda­rzy, twój sys­tem ner­wowy utknie w try­bie funk­cjo­no­wa­nia stanu współ­czul­nego i na­dal będzie nad­mier­nie aktywny, w pod­wyż­szo­nej goto­wo­ści. Kosz­tem nad­mier­nego pobu­dze­nia układu współ­czul­nego mogą być mię­dzy innymi depre­sja, lęki czy zespół stresu poura­zo­wego i chro­niczny ból.

Wkrótce poznasz pomocny spo­sób podej­ścia do przy­współ­czul­nego układu ner­wo­wego. Nazywa się go teo­rią poli­wa­galną. Jed­nak na razie weź kilka głę­bo­kich odde­chów i zwi­zu­ali­zuj sobie, jak dwie czę­ści two­jego auto­no­micz­nego układu ner­wo­wego współ­pra­cują przy two­rze­niu nastroju, jaki masz w tej chwili. Czy jesteś zestre­so­wany? Roz­luź­niony? Gdzieś pośrodku? Spo­tkaj się ze sobą w punk­cie, w któ­rym wła­śnie się zna­la­złeś w swo­jej podróży do sca­le­nia.

Drugie badanie: Czy w jodze działa zasada im więcej, tym lepiej?

W roku 2007 dr Stre­eter prze­pro­wa­dziła bada­nie pilo­ta­żowe, w któ­rym w jed­nej gru­pie byli doświad­czeni adepci jogi, a w dru­giej (w języku nauko­wym zwa­nej grupą kon­tro­lną) osoby nie­prak­ty­ku­jące. Po raz pierw­szy spraw­dzała, czy prak­tyka jogi może być powią­zana z pod­wyż­sze­niem poziomu GABA, cho­ciaż w tam­tym bada­niu nie mie­rzono zmiany nastroju pod­czas prak­tyki. Kiedy póź­niej pra­co­wa­ły­śmy już razem, było dla nas istotne, że to wcze­śniej­sze bada­nie wyka­zało wzrost poziomu GABA po sześć­dzie­się­ciu minu­tach wyko­ny­wa­nia pozy­cji jogi. W gru­pie kon­tro­l­nej, która przez sześć­dzie­siąt minut czy­tała, nie odno­to­wano mie­rzal­nego wzro­stu GABA.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Tłum. Michał Kło­bu­kow­ski, Wydaw­nic­two Galak­tyka, Łódź 2011, s. 95. [wróć]

A. Wein­traub, Joga na depre­sję, Bauer-Welt­bild Media Sp. Klub Dla Cie­bie, War­szawa 2005, roz­dział 1. [wróć]