Dziewczyna z konbini - Sayaka Murata - ebook + książka

Dziewczyna z konbini ebook

Sayaka Murata

4,0
29,99 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Jedna z najgłośniejszych japońskich powieści ostatnich lat!
 
Keiko Furukura w wieku trzydziestu sześciu lat wciąż pracuje dorywczo w konbini, jednym z sieciowych sklepów wielobranżowych, w których ekspedientami są zazwyczaj studenci lub imigranci. Lekceważąc presję rodziny, dziewczyna nie dąży do podwyższenia swojego statusu społecznego, nie chce też założyć rodziny. Od dzieciństwa ma problemy z dopasowaniem się do otoczenia oraz zrozumieniem i odczuwaniem emocji. Ściśle określone zasady panujące w konbini zapewniają aspołecznej Keiko poczucie bezpieczeństwa, a uniform, który nosi w pracy, staje się częścią jej tożsamości. Do bólu poukładane życie bohaterki wywraca się do góry nogami, gdy w sklepie pojawia się Shiraha, chłopak z podobnymi problemami.
 
Dziewczyna z konbini to powieść o społecznym niedopasowaniu i inności, które czasami przyjmują niepokojące oblicze. Udzielając powieściowej Keiko głosu, Murata portretuje kobietę, która świadomie wyrzeka się swojej indywidualności i próbuje się dostosować do obowiązującego systemu.
 
"Ironiczna opowieść o tym, co kryje się za fasadą japońskiego społeczeństwa, której filary stanowią – jakże podziwiane na Zachodzie – harmonia, uprzejmość i konformizm."
Adrianna Wosińska,redaktor naczelna magazynu „TORII

Ta wielokrotnie nagradzana powieść upaja niczym mojito zaprawione sake.  „Vogue”

Niewielka powieść Muraty, napisana pełnym sarkazmu językiem pokazuje kobietę, która czując, że społeczeństwo uznaje ją za dziwaczkę, wypisuje się z niego zanim ktoś zrobi to za nią. "New York Times"
 
Po lekturze powieści Muraty na długo pozostaje w nas jej poetycki język, który skrzy się ekscentrycznym pięknem. „The Guardian”
 
Dziewczyna z konbini to poruszająca opowieść o tym, co dzieje się, gdy kobieta poddana ogromnej presji społecznej spotka urażonego mężczyznę. „Huffington Post”
 
Niepozorne arcydzieło. „Seattle Times”

Dziwna i zapadająca w pamięć… Współczesna bajka o wartościach płynących z dostosowania się do społeczeństwa, którą mogła napisać tylko Japonka. „Times” (UK)
 
Bohaterka tej powieści Keiko to postać jak z Kafki, do bólu szczera osoba żyjąca w absurdalnym świecie…  „Japan Times”
 
Ostry komentarz do rzeczywistości, w której ludzi – zwłaszcza kobiety – wrzuca się do wąskich szufladek, a każde odstępstwo wywołuje u innych zdziwienie, strach a nawet wściekłość…  „Kirkus Reviews”
 
Pełna czarnego humoru niepokojąca wizja współczesnego świata… Każdy był kiedyś w takim konbini, niekoniecznie w Japonii. Viet Thanh Nguyen, autor nagrodzonego Pulitzerem Sympatyka
 
Sayaka Murata – najsłynniejsza współczesna pisarka japońska. W 2016 roku zdobyła tytuł kobiety roku japońskiego „Vogue’a”. Rok później znalazła się na liście najważniejszych współczesnych pisarzy prestiżowego czasopisma „Freeman’s: The Future of New Writing”. Mimo literackiego i komercyjnego sukcesu do niedawna dorywczo pracowała w konbini, skąd zaczerpnęła inspirację dla swojej  powieści. Za Dziewczynę z konbini otrzymała Nagrodę Akutagawy w 2016 roku, a sama książka sprzedała się w Japonii w nakładzie 650 tysięcy egzemplarzy.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 118

Oceny
4,0 (61 ocen)
22
24
12
2
1
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Izacze1

Nie oderwiesz się od lektury

Naprawdę nie oderwiesz się od lektury, a jest początkowo ciekawa by zmienić się w przykre, przejmujące i przerażające podsumowanie o życiu i oczekiwaniach
00
Lucienn

Nie oderwiesz się od lektury

Niby krótka, niepozorna książeczka, nic bardziej mylnego. Polecam!
00

Popularność




Seria z Żurawiem

Projekt okładki Małgorzata Flis

Tytuł oryginału: Konbini ningen

KONBINI NINGEN by Sayaka Murata

© 2016 Sayaka Murata

All rights reserved.

Polish translation copyright © Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Original Japanese edition published by Bungeishunju Ltd., Tokyo.

Polish-language translation rights reserved by Jagiellonian University Press under the license granted by Sayaka Murata arranged with Bungeishunju Ltd. through The English Agency (Japan) Ltd.

© Copyright for the Polish Translation and Edition by Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydanie I, Kraków 2019

Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i rozpowszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych, kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy.

ISBN 978-83-233-4624-1

ISBN 978-83-8179-510-4 (e-book)

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków

tel. 12-663-23-80, tel./fax 12-663-23-83

Dystrybucja: tel. 12-631-01-97, tel./fax 12-631-01-98

tel. kom. 506-006-674, e-mail: [email protected]

Konto: PEKAO SA, nr 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325

Sklep wypełniały dźwięki. Melodyjka informująca, że ktoś wchodzi do środka, płynące z głośników głosy celebrytów reklamujących nowe produkty. Formułki wypowiadane przez pracowników, pikanie czytników kodów kreskowych. Odgłos towarów wkładanych do koszyka, szelest folii, gdy ktoś brał z półki pakowany chleb, stukanie obcasów. Wszystkie mieszały się ze sobą, stały się jednym odgłosem konbini1, który ciągle uderzał w bębenki moich uszu.

Podniosłam głowę, słysząc, że ktoś wziął plastikową butelkę, a pozostałe, ułożone za nią, przesunęły się z cichym turkotem do przodu po rolkach na ustawionej pod lekkim kątem półce w chłodziarce. Wielu klientów sięga po schłodzone napoje na koniec zakupów i idzie do kasy, dlatego moje ciało zareagowało samoczynnie. Zobaczyłam jednak, że klientka zastanawia się jeszcze nad słodyczami, więc z powrotem spuściłam wzrok.

Mechanicznie wykładałam onigiri2, które dopiero co przyjechały. Równocześnie chłonęłam przenikające powietrze dźwięki, które niosły ze sobą niezliczone informacje. Rano o tej porze ludzie kupowali onigiri, kanapki i sałatki. Po drugiej stronie sklepu Sugawara, pracownica dorywcza, skanowała produkty. Ja układałam sterylne jedzenieprzygotowane przez maszyny. Na środku półki ustawiałam dwa rzędy nowych onigiri z serem i ikrą makreli, obok onigiri z tuńczykiem i majonezem – te sprzedają się najlepiej. Onigiri z płatkami suszonej ryby bonito, które nie schodzą zbyt dobrze, położyłam z brzegu. Czas jest na wagę złota, więc praktycznie nie myślałam o tym, co robię – moje ręce poruszały się automatycznie, zgodnie z zasadami, które stale miałam z tyłu głowy.

Odwróciłam się i zerknęłam w kierunku kas, słysząc ciche brzęknięcie monet. Wiele osób, które przebiera drobnymi w dłoni lub w kieszeni, chce szybko kupić gazetę bądź papierosy i od razu wychodzi, więc byłam wyczulona na ten dźwięk. Tak jak myślałam, do kasy zbliżył się klient z puszką kawy w dłoni, drugą rękę trzymał w kieszeni. Błyskawicznie przeszłam przez sklep, żeby mężczyzna nie musiał czekać, i wsunęłam się za ladę.

– Dzień dobry! – Ukłoniłam się lekko i wzięłam od niego puszkę.

– A, i jeszcze papierosy, piątkę3.

– Oczywiście. – W mgnieniu oka wyciągnęłam paczkę mentolowych marlboro lightów i zeskanowałam ich kod.

– Proszę o potwierdzenie4.

Mężczyzna spojrzał na gablotkę z fast foodami, dotykając ekranu, więc zatrzymałam się w pół ruchu. Mogłam zapytać: „Czy podać coś jeszcze?”, ale gdy klient wyglądał, jakby się wahał, zawsze się powstrzymywałam.

– Jeszcze corn doga.

– Już podaję.

Zdezynfekowałam ręce sprejem z alkoholem, otworzyłam gablotkę i zawinęłam corn doga w papier.

– Zapakować osobno ciepłe i zimne produkty?

– Yyy, nie, nie. Proszę razem.

Błyskawicznie włożyłam puszkę kawy, papierosy i corn doga do torebki foliowej w rozmiarze S. W tym czasie mężczyzna, który potrząsał wcześniej drobnymi, włożył dłoń do kieszeni w kurtce, tak jakby nagle sobie o czymś przypomniał. Ten gest pozwolił mi natychmiast stwierdzić, że będzie chciał zapłacić kartą.

– Suicą5 poproszę.

– Oczywiście. Proszę zbliżyć tutaj.

Moje ciało reagowało odruchowo, odczytując drobne gesty i spojrzenia klientów. Uszy i oczy to kluczowe czujniki wychwytujące ich najmniejsze ruchy i intencje. Błyskawicznie poruszałam rękami, zgodnie z informacjami, które udało mi się uzyskać; równocześnie dokładałam wszelkich starań, aby nie obserwować klientów bardziej, niż to konieczne, i nie wywoływać u nich dyskomfortu.

– Rachunek dla pana. Dziękuję, do widzenia. – Podałam paragon. Mężczyzna podziękował zdawkowo i odszedł.

– Dzień dobry. – Ukłoniłam się następnej klientce. Czułam, jak czas płynie spokojnie w rozświetlonym wnętrzu przypominającego pudełko sklepu.

Za przeszkloną witryną, z której zmyto odciski palców. widziałam idących pospiesznie ludzi. Początek dnia. Świat się budził; przypominał skomplikowany mechanizm, którego zębatki właśnie zaczynały się kręcić. Miałam wrażenie, że jestem jedną z nich – stanowiłam trybik wielkiej maszyny obracający się wokół własnej osi.

Pani Izumi, koordynatorka pracowników dorywczych, zagadnęła mnie akurat wtedy, gdy chciałam wrócić do układania onigiri.

– Furukura, ile zostało banknotów pięciotysięcznych?

– Tylko dwa.

– Przerąbane, dzisiaj coś dużo ludzi płaci grubymi6, prawda? W sejfie też za bardzo nie ma. Jak przejdzie poranny szczyt i załatwimy dostawy, to przed południem chyba wyskoczę do banku.

– Dziękuję!

Kierownik został poprzedniego dnia na nocną zmianę, bo brakowało pracowników, przez co pani Izumi, kobieta w moim wieku, pracująca w niepełnym wymiarze godzin, zarządzała tego dnia sklepem, jakby była na etacie.

– Pójdę około dziesiątej. A, pamiętaj, że jest zamówienie na inari-zushi7, ktoś przyjdzie je odebrać.

– Dobrze.

Spojrzałam na zegarek. Minęła dziewiąta trzydzieści. Kończył się poranny szczyt, powoli nadchodziła pora, kiedy trzeba było jak najszybciej wypakować dostawy i skończyć przygotowania do szczytu lunchowego. Wyprostowałam się, po czym wróciłam między półki i zaczęłam znowu układać onigiri.

1 Konbini (skrót od japońskiego konbiniensu sutōa, ang. convenience store) to niewielkie sklepy czynne całą dobę, oferujące gamę artykułów pierwszej potrzeby: artykuły spożywcze (przede wszystkim dania gotowe, przekąski i napoje), kosmetyki, przedmioty codziennego użytku oraz prasę. Stanowią stały element miejskiego krajobrazu (przyp. tłum.).

2 Onigiri to bardzo popularna przekąska, składająca się z ugotowanego ryżu (uformowanego w owalny lub trójkątny kształt), często owiniętego w płat sprasowanych suszonych wodorostów nori, z nadzieniem (do najpopularniejszych można zaliczyć tuńczyka z majonezem, wodorosty konbu, kwaśną marynowaną morelę japońską czy łososia) (przyp. tłum.).

3W konbini każdy rodzaj papierosów ma przyporządkowany numer (przyp. tłum.).

4 Przy kupnie papierosów, alkoholu i prasy dla dorosłych na ekranie przy kasie wyświetla się pytanie, czy klient jest pełnoletni. Aby potwierdzić swój wiek, należy dotknąć w odpowiednim miejscu (przyp. tłum.).

5 Suica to jedna z popularnych kart służących do płatności bezgotówkowych i korzystania z transportu publicznego (przyp. tłum.).

6 Bohaterka ma na myśli banknot o nominale dziesięciu tysięcy jenów, najwyższym z nominałów funkcjonujących w obiegu (przyp. tłum.).

7 Inari-zushi to ryż zawinięty w kieszonkę ze smażonego, marynowanego tofu o słodkawym smaku (przyp. tłum.).