Kosmiczne przygody Bruma i Gruma - Paweł Wakuła - ebook + audiobook + książka

Kosmiczne przygody Bruma i Gruma ebook i audiobook

Paweł Wakuła

4,5

Ten tytuł dostępny jest jako synchrobook® (połączenie ebooka i audiobooka). Dzięki temu możesz naprzemiennie czytać i słuchać, kontynuując wciągającą lekturę niezależnie od okoliczności!
Opis

Planeta Bruma i Gruma jest mała, ciasna i zagracona. Od biedy można się na niej bawić w chowanego... ale nie da się zabłądzić. Dwaj przyjaciele postanawiają więc wyruszyć w kosmos aby choć trochę urozmaicić codzienność. Dzięki rakiecie zbudowanej z niepotrzebnych szpargałów i napędzanej odkurzaczem odwiedzą niezwykłe planety i zamieszkujące je istoty – każde z nich ma inny problem, ale pomysłowym, zawsze chętnym do działania podróżnikom udaje się pomóc im dobrą radą. Czy jest lepszy pomysł na kosmiczną nudę niż przyjaźń i przygoda? Sami zobaczcie!

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 43

Audiobooka posłuchasz w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS

Czas: 1 godz. 28 min

Lektor:

Oceny
4,5 (100 ocen)
66
21
10
0
3
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
Audrey_
(edytowany)

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna opowieść o podróżach w kosmosie :)
00
Ewalenew

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo ciekawa i wciągająca
00
JudytaWach

Całkiem niezła

podoba mi się
00
Gerard12

Nie oderwiesz się od lektury

Barzo fajna Opowieśc👍😃
00
piotrjard1

Nie oderwiesz się od lektury

Super książka, dzieciaki zachwycone
00

Popularność




Brum i Grum mieszkali razem na małej, przytulnej planecie. Właściwie nie była to nawet planeta, lecz zwyczajna asteroida. Brum był mały i grubiutki, a Grum wysoki i chudy, poza tym nie różnili się bardzo – obaj mieli czułki na głowach, nosy w kształcie trąbki i zakręcone ogonki, no i oczywiście byli zieloni jak trawa.

Na swojej asteroidzie mieli niewiele atrakcji. Gdyby poszli na spacer, to obeszliby ją dokoła w pół minuty, i to nie spiesząc się. Gdyby biegli, potrwałoby to raptem kilkanaście sekund. Brum nie zdążyłby nawet porządnie się zasapać.

Zresztą bieganie po ich planecie było wykluczone, zbyt wiele mieli mebli: szafę, stół, fotel na biegunach, regał na książki, dwa leżaki i wersalkę. Tak zwykle bywa, im mniejsze mieszkanie, tym bardziej jest zagracone.

Dlatego zamiast biegać czy spacerować, całymi dniami przesiadywali w leżakach nad oceanem wielkości kałuży, popijali lemoniadę i wygrzewali się w słonku, wokół którego obracał się ich niewielki świat.

Pewnego razu Brum westchnął głęboko i powiedział:

– Wiesz, chciałbym raz zabłądzić… Nie na zawsze, tylko tak troszeczkę!

– Zabłądzić? – zdziwił się Grum. – Na naszej asteroidzie można się tylko bawić w chowanego. Ale przecież znamy wszystkie kryjówki!

– Właśnie dlatego musimy wybrać się gdzieś dalej – tłumaczył Brum. – Tu nie czekają nas żadne przygody! Zanudzimy się na śmierć!

Grum wcale mu nie odpowiedział, tylko rozłożył parasol. Na półkuli południowej właśnie zaczęło padać, a to znaczyło, że za chwilę deszcz przemoczy ich do suchej nitki.

Dopiero gdy przestało padać, czyli mniej więcej po minucie, odpowiedział przyjacielowi:

– Wiesz co? Masz rację, powinniśmy zmienić klimat!

Natychmiast zabrali się za pakowanie.

– Czy mam wziąć naszą paprotkę? – pytał Brum. – A co z fotelem bujanym? Bierzemy wszystkie garnki?

– Tylko to, co najbardziej potrzebne – zdecydował Grum. – To ma być wyprawa, a nie przeprowadzka!

Udało im się spakować do dwóch walizek, choć Brum tęsknie spoglądał na fotel bujany, który nie mieścił się w żadnej z nich. Wreszcie byli gotowi do drogi i wtedy okazało się, że zapomnieli o najważniejszym.

– Głupia sprawa… – odchrząknął Brum. – Przecież nie mamy rakiety!

Grum podrapał się po głowie.

– W takim razie musimy ją zbudować.

– Ale z czego?

– Z czego się da!

Jak powiedział, tak zrobili, skonstruowali rakietę ze wszystkiego, co posiadali, tylko bujanego fotela Brum nie pozwolił użyć do jej budowy.

– Szkoda takiego pięknego fotela na poniewierkę – tłumaczył.

Wreszcie nadszedł czas odlotu. Korpus rakiety tworzyły szafa i wersalka, leżaki służyły jako stery, a za napęd odpowiadał odkurzacz. Dwaj kosmonauci zamknęli się w szafie i wyglądali przez dziurkę od klucza.

– Dziesięć… dziewięć… osiem… siedem… – zaczął odliczanie Grum.

– Czekaj! – krzyknął Brum. – Nie wzięliśmy paprotki!

Ale było już za późno.

– Trzy… dwa… jeden… start! – krzyknął Grum.

Silnik odkurzacza zawarczał i rakieta poszybowała w przestworza.

Zobaczyli, jak ich maleńka asteroida robi się jeszcze mniejsza, a potem zupełnie niknie w oddali, a wraz z nią fotel na biegunach, ocean wielkości kałuży i doniczka z paprotką.

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Ciąg dalszy dostępny w wersji pełnej

Paweł Wakuła

Kosmiczne przygody Bruma i Gruma

© by Paweł Wakuła

© by Wydawnictwo Literatura

Okładka i ilustracje:

Artur Nowicki

Korekta:

Lidia Kowalczyk, Joanna Pijewska

Wydanie I, Łódź 2021

ISBN 978-83-8208-879-3

Wydawnictwo Literatura

91-334 Łódź, ul. Srebrna 41

[email protected]

tel. (42) 630-23-81

www.wydawnictwoliteratura.pl

Na zlecenie Woblink

woblink.com

plik przygotowała Aneta Pudzisz