Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Jak się koty urodziły - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
26 lutego 2013
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(2w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment
17,90

Jak się koty urodziły - ebook

Latem w chacie babci i dziadka zawsze jest pełno gości. Dzieci uwielbiają spędzać u nich wakacje, bo zawsze jest tu jakieś zwierzątko do zaopiekowania, podpatrzenia czy wytropienia. Czasem nawet dziadkowie nie wiedzą, kto to tak tupie nocami na strychu i czyja jest ta nora w rabatce. To wyjątkowy zbiór opowieści, bo wszystkie wydarzyły się naprawdę. Nawet jeśli czasem wydają się nieprawdopodobne.

Kategoria: Dla dzieci
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8208-917-2
Rozmiar pliku: 7,5 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Obiecałam kiedyś na spotkaniu z czytelnikami, że napiszę prawdziwą książkę. Nie dlatego prawdziwą, że drukowaną na prawdziwym papierze i z prawdziwą okładką – żeby nikt nie pomylił jej z taką książką na ekranie komputera. Prawdziwa miała być treść książki i to, o czym ona opowiada: prawdziwi bohaterowie i prawdziwe wydarzenia. Chodziło o to, żeby nie było w niej żadnych krasnoludków, Rokisiów ani tym bardziej elfów, gadających kotków i piesków, tylko coś, co naprawdę żyło i z czym miałam do czynienia.

Starałam się spełnić to zamówienie i na dowód, że niczego nie zmyślam, dołączyłam nawet fotografie. Nie są one najwyższej jakości, ale przynajmniej pokazują, że wszystko jest prawdziwe. Ale nie myślcie, że pisanie tych prawdziwych historii było łatwe.

Okazuje się, że wokół mnie jest zawsze pełno jakichś małych przedziwnych stworów, które przemykają się w pobliżu. Są one tajemnicze i wcale nie mają zamiaru przed nami swoich tajemnic odkrywać. Zjawiają się bez uprzedzenia i bez zaproszenia. A kiedy im się już znudzi, po prostu idą sobie i już.

Czasami nam się wydaje, że to wcale nie one są naszymi gośćmi, tylko my – ich. Więc staramy się im nie przeszkadzać zanadto i nie wtrącać się do nich.

Jeśli ktoś myśli, że aby zobaczyć zwierzęta, trzeba pojechać do zoologicznego ogrodu, to bardzo się myli. Jest ich pełno dookoła nas. Trzeba tylko być spokojnym, uważnym i dobrze się wszystkiemu przyglądać i przysłuchiwać.

Joanna Papuzińska

Pani Potworka

Gdy jakieś dzieci przyjeżdżają na wakacje do letniej chatki dziadka i babci, najpierw obiegają wszystkie kąty i zakamarki. Zaglądają do każdego pokoju, do kuchni i do sieni, wdrapują się po schodach na strych. Stoi tam stara maszyna do cięcia drewna, której nie wolno dotykać, a przez okno można z góry zobaczyć całą wieś. Potem goście zwiedzają jeszcze ogródek, kawałek lasu przylegający do domu, wracają znów do chatki, zaglądają do ciemnego brzucha kominka, gdzie wieczorami rozpala się ogień.

Kiedy zaś już wszystko przeszukają i są pewne, że niczego nie przegapiły, przychodzą wtedy do dziadka i pytają:

– A gdzie masz, dziadku, telewizor?

– Telewizora tu nie ma – odpowiada dziadek.

Dzieci są bardzo zdziwione, tak jakby dziadek powiedział, że w domu nie ma podłogi albo brakuje kawałka ściany.

Po chwili namysłu pytają:

– No, a może chociaż laptopa masz?

– Owszem, laptop jest, ale tylko do pisania – mówi dziadek i na tym kończy się rozmowa, bo komu chciałoby się pisać w czasie wakacji? To już chyba lepiej umrzeć z nudów!

W ogródku, na grządce, pod krzaczkiem szczawiu jest mały otworek wielkości tak mniej więcej pięciozłotówki. Szczerze mówiąc, otworków jest więcej niż jeden, ale ten jeden jest szczególnie na widoku.

Ktokolwiek odwiedza nasz ogródek, widzi norkę i woła:

– O rety, ty masz w ogródku krety!

– O nie, to wcale nie jest kret – zaprzeczam. – To tylko Pani Potworka.

– Jaka Pani Potworka? Co ty pleciesz! Nie ma takiego zwierzaka na świecie – odpowiada gość, przekonany, że stroję sobie z niego żarty.

– Ale to nie jest nazwa zwierzaka, tylko ona tak ma na imię – bronię się wtedy.

– Jak ma imię, to ją zawołaj i niech wyjdzie się przywitać! – powiada sprytnie gość.

Z tym jest jednak poważny kłopot, bo Pani Potworka nie pokazuje się wtedy, kiedy my chcemy, tylko wtedy, kiedy ona chce. I to jest bardzo rzadko. Można na palcach policzyć takie chwilki, kiedy pozwala się zobaczyć. Czasem w dziurze mignie jakieś wyłupiaste oko albo pokaże się szeroka gęba, ale zaraz znika. Może Pani Potworka ma pod ziemią swoje korytarze, pokoiki, a może i salony, w których przebywa?

Jeśli czasem wychodzi ze swojej dziury, to też zawsze się ukrywa, żeby nie można jej było zobaczyć. Przeważnie widać tylko zieloną falę, która porusza roślinkami na grządce fasoli czy jakichś kwiatków. Ja wiem, że pod spodem idzie Pani Potworka, ale kto w to uwierzy? A przecież Pani Potworki nie wolno płoszyć ani podglądać, bo ona bardzo się wtedy gniewa, można nawet powiedzieć, że się wścieka.

Kiedyś niechcący ją wypłoszyłam, gdy wyciągałam z ziemi jakiś długi korzeń perzu i przy tej okazji rozwaliła się norka Potworki. Wtedy właśnie zobaczyłam ją w całej okazałości. Obsypana piachem i zielskiem dreptała, najszybciej jak umiała, i schowała się pod wielkimi liśćmi cukinii.

Dalsza część książki dostępna w wersji pełnej
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: