Ajax - Sofokles - ebook

Ajax ebook

Sofokles

0,0
6,49 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Ajax to dramat Sofoklesa, największego obok Ajschylosa i Eurypidesa tragika starożytnej Grecji.

Wielki wojownik Achilles ginie w bitwie. Jako człowiek, którego można teraz uważać za największego greckiego wojownika, Ajax jest przekonany, że powinien otrzymać zbroję Achillesa. Jednak dwaj królowie, Agamemnon i Menelaos, przyznają ją Odyseuszowi. Ajax wpada w furię i postanawia ich zabić.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 46

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Wydawnictwo Avia Artis

2022

ISBN: 978-83-8226-721-1
Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (https://writeapp.io).

Wstęp

Tragedya ta czasem powstania blizką jest niewątpliwie Antygony (441), należy więc do najwcześniejszych wśród sztuk Sofoklesa, które nam się zachowały. Przedstawia ona szał i samobójstwo tego przedniego bohatera z pod Troi. — Oręż zabitego Achillesa przyznano nie Ajaxowi, lecz uczczono nim Odysseusza. Ajax popada wskutek tego w rozpacze, a wybuchy jego dumy obraziły kilkakrotnie bogini Athene, która za karę wymierza nań obłęd. Sofokles nietylko w tej tragedyi, lecz również we Filoktecie i Trachinkach przedstawił nam już to cierpienia fizyczne, już to szały umysłowe swych bohaterów. Patologiczne objawy wyraźnie go zajmowały, a w nowszych czasach starano się dowieść, że w opisie szału wykazał poeta zmysł spostrzegawczy wybitny i niepoślednie znajomości lekarskie. Bo poeta piastował był jakieś, w jego rodzinie dziedziczne, kapłaństwo w służbie boga leków Amynosa i w kaplicy owego boga zapewnił także nowemu bóstwu Asklepiosowi cześć i przytułek. Pean, ku czci Asklepiosa przez niego napisany zachował się nam w ułamkach. — Obok Ajaxa występuje w tej tragedyi żona bohatera, Tekmessa, zatroskana o los męża i wiernie kochająca małżonka. Sofokles uwielbił takie miłosne typy kobiece zarówno w Tekmessie, jak i w Dejanirze Trachinek; kobietę przebiegłą, przewrotną, wpędzoną przez demona namiętności na bezdroża, dopiero Eurypides wprowadził zapewne na scenę. — Sztuka nasza rozpada się na dwie połowy, z których pierwsza, silniejsza, kończy się samobójstwem bohatera; w części drugiej przedstawiono spór o pogrzebanie jego ciała, rzecz pierwszorzędnej w starożytności wagi, bo dusza zmarłego nie prędzej mogła spocząć w Hadesie, zanim ciała nie pogrzebiono na ziemi. Rozprawy między druhem i rzecznikiem Ajaxa, szermierzem jego czci Teukrosem, a Menelaosem i Agamemnonem nie przypadają tak do naszego smaku, jak się zapewne podobały rozmiłowanym w szermierce języków ludziom starożytnym. Odysseusz w końcu przechyla szalę na korzyść Teukrosa i ku czci zmarłego bohatera. Uczucie ludzkości zwycięża więc nad zamysłami wrogów, do których w starożytności współczucie, nawet pozgonne, nie znajdowało przystępu. Odysseusz wznosi się tedy na wyżyny moralne, rzadkie w starożytnym świecie. Jest to pokłon poety nie tyle może przed Odysseuszem, co przed Ajaxem, którego rodzinne Sofoklesa Ateny zaliczały do grona swoich narodowych chwał i bohaterów.

Osoby dramatu

ATENA. ODYSSEUSZ. AJAX. CHÓR, złożony z żołnierzy i wioślarzy Ajaxa. TEKMESSA, żona Ajaxa. EURYSAKES, syn Ajaxa i Tekmessy. POSŁANIEC. TEUKROS, brat przyrodni i towarzysz Ajaxa. MENELAOS. AGAMEMNON.

Scena przedstawia naprzód obóz Greków pod Troją, w szczególności miejsce przed namiotem Ajaxa, w drugiej połowie ostęp leśny i samotny na wybrzeżu Troady.

AJAX

ATENA.

Ciągle ja, synu Laerta, cię śledzę, Jako się czaisz podstępnie na wrogów, I teraz widzę cię wedle namiotów Morskich Ajaxa, co leżą na kraju, Iż się zasadzasz i ślady odmierzasz Stopami męża wyryte, by wiedzieć, Czy on tu wewnątrz, czy wyszedł; a węszysz Jak bystronosy lakoński pies umie. Bo właśnie mąż ów w namiocie, a poty Z głowy mu biją i z rąk mieczobójczych. Więc już nic chyba nie przyjdzieć podpatrzyć We wnętrzu; raczej mi wyjaw, dlaczego Tutaj przyszedłeś, a wesprę cię radą.

ODYSSEUSZ.

Ateny mowo, najmilszej mi z bogów, Jakżeż wyraźnie, choć ciebiem nie dojrzał, Głos twój poznaję i sercem wyławiam Niby tyrseńskiej dźwięk surmy miedzianej. Trafnie odgadłaś, że wroga podchodzę, A dziś tym wrogiem Ajax tarczonośny. Wszak jego zdawna, nie innych, ja tropię. On bowiem nocy tej spełnił szalony Na nas występek, jeżeli on sprawcą, Boć rzecz nie jasna, lecz snujem domysły;

I ja samochcąc ten na się trud wziąłem. Świeżo pobite znaleźliśmy bowiem Bydło zdobyczne i pomordowane Od ludzkiej ręki wraz z trzód tych stróżami. A winę wszyscy na niego składają I to mi strażnik, co jego samego Spostrzegł, jak bieżał przez pola z krwią zlanym Dopiero mieczem, powiedział i doniósł. Ja więc co żywo ruszywszy po śladach, Jedne znalazłem, a w drugich się gubię. —  Ot, przyszłaś w porę; bo w każdej ty sprawie Przeszłej i przyszłej mnie wiedziesz łaskawie.

ATENA.

Spostrzegłam ciebie Odyssie i chętnie Z dawna opieką otaczam twe łowy.

ODYSSEUSZ.

A czyż, o pani, nie próżno się trudzę?

ATENA.

Ten mąż to spełnił, jak słusznie przypuszczasz.

ODYSSEUSZ.

Lecz jakiż szał mu podniecił tak ręce?

ATENA.

Gniew, którym płonął o bronie Achilla.

ODYSSEUSZ.

Skąd więc na trzody się rzucił z napaścią?

ATENA.

Mniemał, że w waszej krwi rękę ubroczy.

ODYSSEUSZ.

Więc na Argiwów te ukuł zamachy?

ATENA.

I byłby spełnił, gdyby mnie nie stało.

ODYSSEUSZ.

Skąd ta bezczelność, skąd tyle śmiałości?

ATENA.

Podstępnie nocą sam na was wyruszył.

ODYSSEUSZ.

I czyż nieledwie już stanął u celu?

ATENA.

Był tuż przy samych namiotach dwóch wodzów.

ODYSSEUSZ.

I jakże wstrzymał swą rękę krwi żądną?

ATENA.

Jam go wstrzymała, rzuciwszy na oczy Puste mamidła powodzeń szalonych I jam zwróciła na trzody i łupne, Zmięszanych zwierząt niezdzielone stada; Tam wpadłszy szerzył on rzezie rogate, Tnąc wszystko w koło; i raz mu się zdało, Iż własną ręką dwóch ubił Atrydów, Raz znów, że innych dowódców krew toczy. A ja zaś męża, którym szał zawładnął Gnałam, zgrążałam w zaguby obieże. Kiedy zaś później odetchnął po trudzie, Żywe bydlęta, spętawszy więzami, I wszystkie owce zaciąga do domu,

Jakoby mężów, nie łupy rogate, I teraz pastwi się w domu nad łowem. Wnet więc przedstawię ci szał oczywisty, Abyś ujrzawszy to, zwieścił Argiwom. Lecz bądź odważnym i w mężu tym klęski Swej nie upatruj; bo mgłę ja zatoczę Na jego oczy, by ciebie nie dojrzał. — Ty więc, co jeńców dłoń pętasz dla sromu, Ajaxie, słuchaj i wyjdźże tu z domu!

ODYSSEUSZ.

Cóż chcesz, Ateno? Nie wołaj go z wnętrza.

ATENA.

Czyż ty nie ścichniesz i strachu nie skryjesz?

ODYSSEUSZ.

Na bogów, błagam! Niech wewnątrz zostanie.

ATENA.

Skąd trwoga? przedtem nie byłże on mężem?

ODYSSEUSZ.

Wrogiem był moim i dotąd jest wrogiem.

ATENA.

Czyż nie najsłodszy śmiech, wrogów wyśmiewać?

ODYSSEUSZ.

Ale mnie starczy, by w domu on został.

ATENA.

Więc ty widoku szaleńca się boisz?

ODYSSEUSZ.

Gdyby nie szalał, stawiłbym się mężnie.

ATENA.

Lecz on i teraz ani cię dostrzeże.

ODYSSEUSZ.