Z mojego okna Journey - Basia Żukowska - ebook

Z mojego okna Journey ebook

Basia Żukowska

0,0
20,19 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Wiersze wybrane. Powstałe w różnych okresach życia, odzwierciedlające drogę i dojrzewanie autorki. Pierwszy z nich, tytułowy „Z mojego okna” napisany w wieku 13 lat otwiera polskojęzyczną część tomiku poezji. „Journey” wprowadza angielskojęzyczne wiersze tworzone podczas ostatnich lat pobytu na emigracji.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 13

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Basia Żukowska

Z mojego okna Journey

© Basia Żukowska, 2022

Wiersze wybrane. Powstałe w różnych okresach życia, odzwierciedlające drogę i dojrzewanie autorki. Pierwszy z nich, tytułowy „Z mojego okna” napisany w wieku 13 lat otwiera polskojęzyczną część tomiku poezji. „Journey” wprowadza angielskojęzyczne wiersze tworzone podczas ostatnich lat pobytu na emigracji.

ISBN 978-83-8245-160-3

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Z MOJEGO OKNA

Z mojego okna

…Łagodny wiatr, który przysłuchuje się

Cichym rozmowom liści,

Niebo spoglądające spod chmur — błękitnym okiem

— na ziemię… oraz ten ptak

Będący mą duszą,

Wzbijający się wciąż

— Ku wieczności…

***

Siedział przede mną w autobusie.

Jej nie widziałam, bo była zasłonięta innym pasażerem.

Widziałam, jak na nią patrzy, uśmiecha się.

Wiedziałam, że to kobieta.

Mężczyzna patrzy tak tylko na kobietę,

Którą chce zauroczyć, poderwać lub którą kocha.

To drugie jest czymś, o czym wszystkie marzymy.

Chwytałam spojrzenia, które nie należały do mnie.

Zastanawiałam się, czy dostrzegam w nich ciebie.

Czy widzę cię w tym mężczyźnie.

Nie. Nie było cię tam.

Bo ty należysz tylko do jednej twarzy.

Do jednego spojrzenia, jednego, wyjątkowego uśmiechu.

I patrzysz na mnie.

Siedzimy obok siebie w autobusie jadącym

w tylko sobie znaną stronę.

A my trzymamy się za ręce i nie tylko patrzymy,

ale też widzimy.

***

Chcę ubrać to w słowa,

Lecz słów brak…

Przeszłość przychodzi i sprawdza,

Jak bardzo pozwalamy jej dzieciom wzrastać w nas.

Tak często one dojrzewają szybciej niż my sami.

Już czas.

Już nadszedł czas,

By opuścić rodzinny dom.

Ten, w którym czujesz się bezpiecznie —

Bez względu na to, jak bardzo złe i wygodne

Owo bezpieczeństwo jest.

Nie bój się dobrych dni.

Nie dotykaj ran

Zadanych