Tożsamość płciowa. Poradnik dla rodziców - Tavi Hawn - ebook

Tożsamość płciowa. Poradnik dla rodziców ebook

Hawn Tavi

0,0

Opis

Wspieraj i celebruj tożsamość swojego dziecka! Pomoże ci w tym nasz poradnik dla rodziców.

Wizja rozmowy o tożsamości płciowej z dzieckiem może się wydawać przytłaczająca, jednak dzięki odpowiednim wskazówkom możesz nawiązać zdrową, otwartą komunikację i stworzyć afirmujące środowisko. Nieważne, czy twoje dziecko jest cispłciowe, różnorodne płciowo, transpłciowe, czy wciąż nie jest pewne swojej tożsamości – w przewodniku znajdziesz praktyczne rady i strategie, które pomogą ci zaakceptować je takim, jakie jest, i wspierać w okresie poprzedzającym dojrzewanie.

Po pierwsze: podstawy

Odświeżysz swoją wiedzę z zakresu tożsamości płciowej i jej rozwoju, ról płciowych i ekspresji płciowej, a także odpowiednią terminologię.

Anegdoty i porady

Poczujesz się pewniej dzięki sprawdzonym i skutecznym strategiom, odpowiedziom na najczęściej zadawane pytania oraz historiom innych rodziców, z którymi możesz się utożsamić.

Najważniejsze tematy

Nauczysz się, jak wyzbyć się osobistych uprzedzeń, nawiązać i podtrzymać otwartą komunikację oraz podążać za dzieckiem – nie tylko w kwestiach związanych z tożsamością płciową.

Tavi Hawn ma licencję klinicznego pracownika socjalnego i ponad dwunastoletnie doświadczenie w pracy z dziećmi różnorodnymi płciowo oraz transpłciową młodzieżą i dorosłymi. Jest osobą wielorasową, rdzennie amerykańską, two-spirit i niebinarną. Jest także rodzicem wspaniałego małego człowieczka i z pokorą uczy się nowych lekcji, których udziela jej rodzicielstwo.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 141

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
claudja_s

Nie oderwiesz się od lektury

Świetna pozycja! Na pewno warta uwagi wśród rodziców dzieci z dysforią płciową.
10

Popularność




WSTĘP

Dzię­kuję, że czy­tasz ten prze­wod­nik! Powo­dów two­jej decy­zji może być wiele. Może chcesz się dowie­dzieć, jak zapew­nić swo­jemu dziecku zdrową, bez­pieczną prze­strzeń, w któ­rej samo będzie mogło doj­rzeć do swo­jej praw­dzi­wej toż­sa­mo­ści płcio­wej. Może przy­pusz­czasz, że twoje dziecko jest osobą róż­no­rodną płciowo, i potrze­bu­jesz pomocy w pro­ce­sie ucze­nia się, co to wła­ści­wie zna­czy i jak radzić sobie w sytu­acjach spo­łecz­nych. Może wiesz już na pewno, że twoje dziecko jest trans­pł­ciowe, i chcesz je wspie­rać. A może czy­tasz to jako terapeut_ka, lekarz_ka, nauczyciel_ka – w pracy masz do czy­nie­nia z róż­nymi rodzi­nami i chcesz jak naj­le­piej rozu­mieć ich wyzwa­nia, a przy oka­zji móc podzie­lić się z nimi zbio­rem rze­tel­nych mate­ria­łów edu­ka­cyj­nych.

Zagad­nie­nie toż­sa­mo­ści płcio­wej może wyda­wać się przy­tła­cza­jące, a cza­sem nawet budzić strach. Nie ma w tym nic złego. Niniej­szy prze­wod­nik ma wycho­dzić naprze­ciw ocze­ki­wa­niom czy­tel­ni­ków i czy­tel­ni­czek, nie­za­leż­nie od tego, ile już wie­dzą na ten temat, i prze­ka­zy­wać nowe infor­ma­cje w przy­swa­jal­nym tem­pie. Książka jest prze­zna­czona dla wszyst­kich rodzi­ców i opiekunek_ów – nie­ważne, czy twoje dziecko jest cispł­ciowe, róż­no­rodne płciowo, trans­pł­ciowe, czy na razie nie wiesz, jak się iden­ty­fi­kuje.

Nie­które kwe­stie poru­szone w prze­wod­niku doty­czą wycho­wa­nia dzieci w każ­dym wieku, ale więk­szość tre­ści sku­pia się na naj­młod­szych, jesz­cze przed okre­sem doj­rze­wa­nia. Przy­datne mate­riały dla osób nasto­let­nich znaj­dziesz na stro­nie 153.

Toż­sa­mość płciowa to indy­wi­du­alne i wewnętrzne poczu­cie wła­snej płci, nie­za­leżne od posia­da­nych czę­ści ciała ani jakich­kol­wiek zewnętrz­nych oznak. Toż­sa­mość płciowa jest jed­nym z ele­men­tów skła­da­ją­cych się na nasze pełne, całe ja. To ważne, żeby sza­no­wać i afir­mo­wać toż­sa­mość płciową każ­dej osoby, ponie­waż to część naszego jeste­stwa. Nie uzna­jąc czy­jejś toż­sa­mo­ści płcio­wej, możemy zra­nić drugą osobę i wywo­łać wiele pro­ble­mów. Wiem na pewno, że nikt z nas nie chce krzyw­dzić innych – dla­tego czy­ta­cie tę książkę!

Jako osoba tera­peu­tyczna i udzie­la­jąca kon­sul­ta­cji na pozio­mie kra­jo­wym, mam doświad­cze­nie pracy z wie­loma rodzi­nami, a także edukator_kami i innymi specjalist_kami zaj­mu­ją­cymi się dziećmi i mło­dzieżą. Jako osoba pocho­dze­nia rdzen­nego, która opi­suje swoją toż­sa­mość płciową za pomocą ter­mi­nów takich, jak „trans­pł­ciowa”, „nie­bi­narna” i „two-spi­rit”, wyko­rzy­stuję w pracy moje oso­bi­ste doświad­cze­nia. Daw­niej okre­śla­łom swoją toż­sa­mość jako „gen­de­rqu­eer”; podaję ten przy­kład, żeby poka­zać, jak nasze zro­zu­mie­nie lub spo­sób mówie­nia o płci może się roz­wi­jać i zmie­niać z cza­sem. W moim przy­padku ten ter­min nie był „nie­pra­wi­dłowy” na okre­śle­nie mojej płci, ale teraz posłu­guję się innymi, bar­dziej ade­kwat­nymi. Z zaszczy­tem i rado­ścią wspie­ram rodzi­ców róż­no­rod­nych płciowo dzieci i mło­dzieży w podróży przez roz­wój toż­sa­mo­ści płcio­wej, który w każ­dym przy­padku prze­biega indy­wi­du­al­nie. W niniej­szej książce pre­zen­tuję kon­cep­cje, per­spek­tywy, stra­te­gie i prak­tyczne ćwi­cze­nia, które od wielu lat poma­gają moim klient_kom. Od kiedy samo jestem rodzi­cem, jesz­cze lepiej rozu­miem, jak bar­dzo takie infor­ma­cje są potrzebne oso­bom, które chcą jak naj­le­piej wspie­rać swoje dzieci.

Prze­wod­nik został skon­stru­owany tak, żeby każdy roz­dział sta­no­wił pod­bu­dowę dla kolej­nych, ale jed­no­cze­śnie żeby osoba czy­ta­jąca mogła prze­ska­ki­wać do inte­re­su­ją­cych ją frag­men­tów albo wra­cać do już prze­czy­ta­nych tre­ści. W roz­dziale 1 wyja­śniam pod­sta­wowe poję­cia i ter­miny, takie jak „róż­no­rod­ność płciowa”. Być może nie są to dla cie­bie nowe infor­ma­cje (cho­ciaż ni­gdy nie zaszko­dzi mała powtórka), a może jed­nak cze­goś się dowiesz. Oma­wiam roz­ma­ite toż­sa­mo­ści płciowe, a także kwe­stie ról płcio­wych i dys­fo­rii. Roz­dział 2 doty­czy roz­woju toż­sa­mo­ści płcio­wej oraz róż­nic mię­dzy toż­sa­mo­ścią a eks­pre­sją płciową. Po jego prze­czy­ta­niu będziesz lepiej się orien­to­wać, jak przy­jąć z otwar­tymi ramio­nami praw­dziwe ja swo­jego dziecka i afir­mo­wać jego toż­sa­mość płciową. W czę­ści II przy­glą­dam się sze­rzej rodzi­ciel­stwu, wpro­wa­dza­jąc roz­ma­ite kon­cep­cje, podej­ścia i stra­te­gie. Dzięki temu możemy się dowie­dzieć, które nasze prze­ko­na­nia i doświad­cze­nia mogą oka­zać się przy­datne. Mate­riał zawarty w tej czę­ści książki ma nam pomóc zasta­no­wić się nad tym, jak chcemy wywią­zy­wać się ze swo­jej roli rodzica lub opie­kuna, i prze­ćwi­czyć te zacho­wa­nia w prak­tyce. W czę­ści III zgłę­bimy stra­te­gie zwią­zane z afir­mo­wa­niem toż­sa­mo­ści i eks­pre­sji płcio­wej, na przy­kład to, jakie pyta­nia zada­wać i jak podą­żać za dziec­kiem. Dosta­niesz wska­zówki i suge­stie, jak budo­wać w domu atmos­ferę wspar­cia i jak przy­go­to­wać się na okres doj­rze­wa­nia, a także instruk­cje, co należy wziąć pod uwagę, jeśli dziecko zde­cy­duje się na tran­zy­cję spo­łeczną. W czę­ści IV odpo­wia­dam na pyta­nia najczę­ściej zada­wane przez rodzi­ców dzieci i mło­dzieży. Pyta­nia te mogą doty­czyć kwe­stii nie­po­ru­szo­nych we wcze­śniej­szych roz­działach, mię­dzy innymi doty­czą­cych star­szych dzieci. Na końcu załą­czam listę przy­dat­nych mate­ria­łów i biblio­gra­fię.

Ist­nieją sprzeczne opi­nie co do zapi­sy­wa­nia ter­mi­nów takich jak „trans”, „inter­pł­ciowy” i podob­nych dużą literą; rozu­miem i przyj­muję wszyst­kie punkty widze­nia w tej spra­wie. W mojej książce posta­no­wi­łom sto­so­wać pisow­nię małą literą, zgod­nie z naj­now­szymi zale­ce­niami bloga Radi­cal Copy­edi­tor, ponie­waż transpłciowa_y/trans nie zawsze opi­suje toż­sa­mość, zwy­kle też nie odnosi się do kon­kret­nej płci.

Mam nadzieję, że ta książka doda ci odwagi i pew­no­ści sie­bie, zaszczepi nowe idee i wzmocni twoją deter­mi­na­cję, żeby zapew­nić swo­jemu dziecku wspar­cie i afir­mo­wać jego toż­sa­mość, bo to przy­czy­nia się do dobro­stanu mło­dego poko­le­nia. Być może ten prze­wod­nik nie odpo­wie na wszyst­kie twoje pyta­nia i nie zaspo­koi potrzeb każ­dej osoby czy­ta­ją­cej, ale myślę, że sta­nowi dobry punkt wyj­ścia do dal­szej lek­tury, roz­mów i zgłę­bia­nia tematu na wła­sną rękę. Miłej podróży!

CZĘŚĆ I

Zacznijmy od podstaw

W pierw­szej czę­ści książki poru­szymy kwe­stie toż­sa­mo­ści płcio­wej, ter­mi­no­lo­gii doty­czą­cej ról płcio­wych, roz­woju toż­sa­mo­ści płcio­wej, eks­pre­sji płcio­wej oraz akcep­ta­cji auten­tycz­nego ja. Takie tam dro­bia­zgi, co? Nie martw się, będziemy oma­wiać to wszystko po kolei, stop­niowo prze­cho­dząc od idei pro­stych do tych bar­dziej skom­pli­ko­wa­nych.

Moż­liwe, że już orien­tu­jesz się w pod­sta­wach – i dobrze! Myślę jed­nak, że nawet jeśli iden­ty­fi­ku­jemy się jako osoby róż­no­rodne płciowo lub trans­pł­ciowe, warto się upew­nić, że te idee są w nas mocno zako­rze­nione, i podą­żać dalej naszą indy­wi­du­alną ścieżką „oducza­nia się” (wyzwa­la­nia spod domi­nu­ją­cych w dys­kur­sie głów­nego nurtu idei i war­to­ści, które zostały nam narzu­cone).

1

Tożsamość płciowa: kurs podstawowy

Wtym roz­dziale zapre­zen­tu­jemy prze­gląd pod­sta­wo­wych kon­cep­cji zwią­za­nych z toż­sa­mo­ścią płciową. Omó­wimy róż­nicę mię­dzy toż­sa­mo­ścią płciową a przy­pi­sy­waną płcią bio­lo­giczną i kul­tu­rową, weź­miemy pod lupę role płciowe, przyj­rzymy się róż­nym toż­sa­mo­ściom płcio­wym i wyja­śnimy, czym jest dys­fo­ria płciowa. Nie­bi­nar­ność płciowa ma długą histo­rię w kul­tu­rach na całym świe­cie, zachę­cam więc do samo­dziel­nego pogłę­bie­nia wie­dzy na inte­re­su­jące cię tematy.

Zro­zu­mieć toż­sa­mość płciową

Nie wszy­scy rów­nie czę­sto sły­szymy kon­kretne ter­miny i czy­tamy o danych kon­cep­cjach. Ponadto wciąż jeste­śmy w trak­cie zmie­nia­nia domi­nu­ją­cego prze­kazu spo­łecz­nego w kwe­stii płci i sek­su­al­no­ści, więc przy­swo­je­nie sobie wszyst­kich tych nowych pojęć może wyma­gać wie­lo­krot­nego zetknię­cia się z nimi. Być może będziesz potrzebował_a kil­ka­krot­nie prze­czy­tać ten roz­dział – i nie ma w tym nic złego!

Toż­sa­mość płciowa to indy­wi­du­alne i wewnętrzne poczu­cie wła­snej płci, nie­za­leżne od posia­da­nych czę­ści ciała ani jakich­kol­wiek zewnętrz­nych oznak. Eks­pre­sja płciowa obej­muje cały zestaw spo­so­bów, na jakie dana osoba może spo­łecz­nie wyra­żać swoją toż­sa­mość płciową. Do tego zestawu należą mię­dzy innymi imię, sto­so­wane zaimki i rodzaj gra­ma­tyczny, fry­zura, maki­jaż lub jego brak, akce­so­ria, styl ubioru, spo­sób bycia. Toż­sa­mo­ści płcio­wych jest bar­dzo wiele i leżą na spek­trum. Żeby lepiej zro­zu­mieć, czym róż­nią się od sie­bie te poję­cia, spró­buj zacząć od sie­bie. Z jaką płcią się utoż­sa­miasz? W jaki spo­sób wyra­żasz swoją toż­sa­mość płciową na zewnątrz?

W naszym spo­łe­czeń­stwie nowo­rod­kom przy­pi­suje się płeć kul­tu­rową na pod­sta­wie postrze­ga­nej „płci bio­lo­gicz­nej” (tj. na pod­sta­wie wyglądu geni­ta­liów). Z tego powodu te dwa rodzaje płci wrzuca się do jed­nego worka i spo­łe­czeń­stwo głów­nego nurtu opiera się na binar­nym podziale – płeć, zarówno bio­lo­giczna (sex), jak i kul­tu­rowa (gen­der), może być albo męska, albo żeń­ska. Ale nawet w kon­tek­ście bio­lo­gicz­nym ist­nieją wię­cej niż dwie płcie. Taki podział nie bie­rze pod uwagę osób posia­da­ją­cych cechy inter­pł­ciowe. W chwili, kiedy piszę tę książkę, wyróż­nia się ponad 24 roz­po­znane cechy inter­pł­ciowe, jedne zwią­zane ze struk­turą hor­mo­nalną czy chro­mo­so­malną, inne z narzą­dami roz­rod­czymi, jesz­cze inne – z geni­ta­liami. To natu­ral­nie wystę­pu­jące cechy, które można zna­leźć także u zwie­rząt czy roślin. Zamiast uzna­wać je za ano­ma­lię, przyj­mu­jemy do wia­do­mo­ści, że ist­nieją wię­cej niż dwie kate­go­rie cech płcio­wych. Chcę tu mocno pod­kre­ślić, że toż­sa­mość trans­pł­ciowa nie ma źró­deł w inter­pł­cio­wo­ści. Jeśli jed­nak zaak­cep­tu­jemy dowody na to, że binarny podział nie jest w bio­lo­gii regułą, możemy uznać, że toż­sa­mość płciowa także nie jest binarna ani zależna od cech fizycz­nych. Ponie­waż spo­łe­czeń­stwo powszech­nie zrów­nuje ze sobą płeć bio­lo­giczną i kul­tu­rową, nowo­rod­kom przy­pi­suje się zwy­kle płeć kul­tu­rową odpo­wied­nią do płci bio­lo­gicz­nej. Jed­nym z głów­nych zało­żeń tej książki jest zakwe­stio­no­wa­nie tych kon­cep­cji: że ist­nieją tylko dwie płcie bio­lo­giczne i kul­tu­rowe i że możemy zało­żyć, jaką płeć kul­tu­rową będzie miało dziecko, na pod­sta­wie bada­nia USG (przed naro­dzi­nami) albo wizu­al­nej oceny przez położ­nika lub położną w chwili naro­dzin. Jeśli po raz pierw­szy sty­kasz się z tą infor­ma­cją, weź głę­boki wdech. Odłóż książkę i daj sobie czas, żeby to przy­swoić.

Wia­domo też, że histo­rycz­nie w wielu kul­tu­rach na całym świe­cie nie postrze­gało się i nie postrzega płci kul­tu­ro­wej jako zwią­za­nej z geni­ta­liami czy innymi czę­ściami ciała. Płeć wynika w nich raczej z esen­cji, ener­gii; w dziecko może wcie­lić się dusza przodka lub przod­kini i wtedy dziecko przej­muje jego lub jej płeć; może też być tak, że samo powie o swo­jej toż­sa­mo­ści płcio­wej, kiedy będzie o niej wie­działo. W więk­szo­ści tych kul­tur uzna­wano i uznaje się także wię­cej niż dwie płcie, a przedstawiciele_lki trze­ciej bądź czwar­tej płci cie­szą się wysoką pozy­cją w spo­łecz­no­ści lub peł­nią funk­cje reli­gijne.

Orien­ta­cja sek­su­alna doty­czy pociągu roman­tycz­nego lub sek­su­al­nego. Ważne, żeby pamię­tać, że osoba o danej toż­sa­mo­ści płcio­wej może iden­ty­fi­ko­wać się z dowolną orien­ta­cją sek­su­alną. Na przy­kład trans­ko­bieta może być homosek­su­alna, heterosek­su­alna, pansek­su­alna, asek­su­alna lub dowol­nej innej orien­ta­cji. Jaka jest twoja orien­ta­cja sek­su­alna? Od kiedy wiesz, jakiej jesteś orien­ta­cji?

Rola ról płcio­wych

Role płciowe to ina­czej ocze­ki­wa­nia spo­łeczne wobec osoby o przy­pi­sa­nej płci bio­lo­gicz­nej i kul­tu­ro­wej: jak powinna wyglą­dać i się zacho­wy­wać, czym się inte­re­so­wać. Role płciowe nie mają cha­rak­teru uni­wer­sal­nego, a wyni­kają z danej kul­tury, miej­sca i czasu.

Od początku XIX do połowy XX wieku w Sta­nach Zjed­no­czo­nych i Euro­pie media, osoby publiczne i naukowcy kła­dli duży nacisk na pro­mo­cję sil­nego zróż­ni­co­wa­nia wyglądu kobiet i męż­czyzn. Wią­zało się to także z pró­bami zróż­ni­co­wa­nia wyglądu osób bia­łych i czar­nych, rdzen­nych Amerykanów_ek i innych osób kolo­ro­wych. W ramach tego prze­kazu pró­bo­wano narzu­cać spo­łe­czeń­stwu role płciowe wyni­ka­jące z prze­ko­nań euro­pej­skich pury­ta­nów. We wcze­śniej­szym okre­sie histo­rii role te narzu­cano znie­wo­lo­nym Afrykan_kom i rdzen­nym Amerykan_kom, nie­rzadko bar­dzo bru­tal­nie. Należy pamię­tać, że nie­które grupy etniczne i kul­tu­rowe w Sta­nach Zjed­no­czo­nych zdo­łały mimo wszystko zacho­wać tra­dy­cyjne podej­ście do płci; nie wszy­scy miesz­ka­jący w jed­nym kraju w ten sam spo­sób postrze­gają role płciowe.

Ste­reo­typy te pogłę­biły się jesz­cze w latach czter­dzie­stych XX wieku, kiedy pro­du­cenci zaba­wek wpa­dli na pomysł, jak nakło­nić rodzi­ców, żeby kupo­wali dwa razy wię­cej zaba­wek: rekla­mo­wali dane pro­dukty jako „chło­pięce” lub „dziew­częce”. Wyko­rzy­sty­wali do tego celu kolory nie­bie­ski i różowy. Zabawki prze­zna­czone dla chłop­ców miały zwią­zek ze ste­reo­ty­powo przy­pi­sy­wa­nymi im cechami i skłon­no­ściami, takimi jak rywa­li­za­cja, agre­sja, zami­ło­wa­nie do aktyw­no­ści fizycz­nej i kon­stru­owa­nia, roz­wój umie­jęt­no­ści poznaw­czych itp. W rezul­ta­cie ofe­ro­wano im sprzęt spor­towy, samo­cho­dziki, cię­ża­rówki, wozy stra­żac­kie, figurki żoł­nie­rzy, zabaw­kowe pisto­lety, klocki i zestawy mło­dego naukowca. Z kolei dziew­czynki miały już od naj­młod­szych lat uczyć się opieki nad dziećmi i doro­słymi, ćwi­czyć zabiegi kosme­tyczne i ład­nie wyglą­dać. Wśród „dziew­czę­cych” zaba­wek można więc było zna­leźć lalki (Bar­bie, księż­niczki, bobasy, papie­rowe laleczki do ubie­ra­nia), plu­szowe maskotki, kostiumy do prze­bie­ra­nek, takie jak stroje pie­lę­gniarki, spód­niczki bale­towe i cza­ro­dziej­skie różdżki, a także zestawy do robó­tek ręcz­nych.

Jak wynika z naj­now­szych badań, cho­ciaż od lat pięć­dzie­sią­tych XX wieku kobiety coraz licz­niej uczęsz­czały na uczel­nie wyż­sze i zasi­lały sze­regi siły robo­czej, to wzrost ten w wielu wypad­kach nie dopro­wa­dził do zrów­na­nia płac z męż­czy­znami ani zwięk­sze­nia liczby kobiet na sta­no­wi­skach kie­row­ni­czych; doty­czy to zwłasz­cza kobiet kolo­ro­wych. Wciąż wystę­puje także nie­równy podział prac domo­wych, co świad­czy o żywot­no­ści ste­reo­typu, że dziew­czynki i kobiety są „natu­ral­nie bar­dziej pre­dys­po­no­wane” do opieki nad dziećmi i ogni­skiem domo­wym. Utrzy­muje się rów­nież prze­ko­na­nie, że męż­czyźni nie powinni inte­re­so­wać się opieką nad dziećmi czy więk­szo­ścią obo­wiąz­ków domo­wych.

Czy przy­po­mi­nasz sobie przy­kłady takich sytu­acji z wła­snego doświad­cze­nia?

Ste­reo­typy te są pod­trzy­my­wane w więk­szo­ści dzie­dzin życia spo­łecz­nego, i to w zatrwa­ża­ją­cym stop­niu. Wystar­czy przejść się do sklepu z zabaw­kami albo z ubra­niami dla dzieci, odwie­dzić przed­szkole czy pod­sta­wówkę, obej­rzeć pro­gram tele­wi­zyjny dla dzieci (swoją drogą doty­czy to także więk­szo­ści tre­ści dla doro­słych), żeby natra­fić na prze­kaz o tym, co to zna­czy chło­piec, a co dziew­czynka, jak wyglą­dają i co lubią. Przy tak wszech­obec­nym prze­kazie nie dziwi, że dzie­ciom trudno iść pod prąd głów­nego nurtu. Skoro dzieci nie mają regu­lar­nej stycz­no­ści z róż­no­rod­nymi rolami, eks­pre­sjami i toż­sa­mo­ściami płcio­wymi, skąd mają wie­dzieć, jakie opcje są dla nich dostępne?

Socja­li­za­cja nie deter­mi­nuje toż­sa­mo­ści płcio­wej danej osoby (pamię­taj, że jest to wewnętrzne poczu­cie), ale może utrud­nić lub uła­twić iden­ty­fi­ka­cję i uzna­nie wła­snej toż­sa­mo­ści płcio­wej.

Co ozna­cza okre­śle­nie „róż­no­rod­ność płciowa”?

Okre­śle­nie róż­no­rod­ność płciowa doty­czy osób, które posze­rzają rozu­mie­nie eks­pre­sji, ról i toż­sa­mo­ści płcio­wej poza ste­reo­ty­powe normy spo­łeczne. Osoby róż­no­rodne płciowo nie muszą być trans­pł­ciowe. Osoby trans­pł­ciowe (w skró­cie „trans”) to ogólne okre­śle­nie osób, któ­rym przy uro­dze­niu ozna­czono płeć inną niż odczu­walna (tj. nie­zgodną z toż­sa­mo­ścią płciową). Nie­które osoby nale­żące do szer­szej grupy trans nie okre­ślają się jako „trans­pł­ciowe”. Mogą iden­ty­fi­ko­wać się na przy­kład jako osoby „gen­der­fluid”, „gen­de­rqu­eer” lub „nie­bi­narne”. Nie­któ­rzy sto­sują też ter­miny przy­pi­sane danej kul­tu­rze, żeby pod­kre­ślić nie­ro­ze­rwal­ność swo­ich dwóch toż­sa­mo­ści – np. winkte (Lako­to­wie), mahu (rdzenni miesz­kańcy Hawa­jów i Tahiti), two-spi­rit (rdzenni Ame­ry­ka­nie), kothi (Indusi), tchinda (miesz­kańcy Wysp Zie­lo­nego Przy­lądka). Każda osoba powinna móc okre­ślać się ter­mi­nem odpo­wied­nim dla jej kul­tury, a ter­miny te nie są prze­zna­czone dla ludzi spoza niej. Inne osoby mogą korzy­stać z wyra­żeń „kobieta z doświad­cze­niem trans­pł­cio­wo­ści” lub „męż­czy­zna z doświad­cze­niem trans­pł­cio­wo­ści”, jeżeli chcą pod­kre­ślić, że naj­waż­niej­szą toż­sa­mo­ścią jest dla nich „kobieta” lub „męż­czy­zna”, ale mają też doświad­cze­nie trans­pł­cio­wo­ści.

Prze­gląd toż­sa­mo­ści płcio­wych

Język nie­ustan­nie się zmie­nia, two­rzą go i kształ­tują spo­łecz­no­ści, które się nim posłu­gują. Nie ist­nieje jeden wybrany zestaw reguł czy pod­ręcz­nik „wła­ści­wego” języka, ponie­waż poszcze­gólne ter­miny wystę­pują w zależ­no­ści od kon­tek­stu i prio­ry­te­tów danej spo­łecz­no­ści. Wszystkie_cy powinnyśmy_iśmy zacho­wać otwar­tość na nowe okre­śle­nia i kon­cep­cje, nawet jeśli nale­żymy do osób róż­no­rod­nych płciowo. Cho­ciaż samo by­naj­mniej nie uwa­żam się za auto­ry­tet w dzie­dzi­nie języka, poni­żej pre­zen­tuję prze­gląd ter­mi­nów, które powta­rzają się w tej książce i z któ­rymi możesz się zetknąć w codzien­nym życiu.

AGEN­DER (neu­tral­ność płciowa)

Osoba, która nie czuje przy­na­leż­no­ści do żad­nej płci, może okre­ślać się także jako „gen­der­free” czy neu­tralna płciowo. Osoby agen­de­rowe sto­sują roz­ma­ite zaimki i mogą, ale nie muszą, pod­dać się tran­zy­cji spo­łecz­nej lub medycz­nej.

BIGEN­DER (dwu­pł­cio­wość)

Osoba czu­jąca przy­na­leż­ność do dwóch płci może iden­ty­fi­ko­wać się jako dwu­pł­ciowa. U osoby bigen­de­ro­wej eks­pre­sja obu płci może wystę­po­wać zarówno jed­no­cze­śnie, jak i naprze­mien­nie.

CIS­GEN­DER (cispł­cio­wość)

Osoba cispł­ciowa to taka, któ­rej toż­sa­mość płciowa odpo­wiada płci bio­lo­gicz­nej ozna­czo­nej przy naro­dzi­nach. Słowo to poja­wiło się w dys­kur­sie pod koniec lat dzie­więć­dzie­sią­tych XX wieku i roz­po­wszech­niło w kolej­nej deka­dzie. Dzięki temu język miał się stać bar­dziej inklu­zywny i spra­wie­dliwy, cho­dziło także o zwięk­sze­nie świa­do­mo­ści dys­kry­mi­na­cji osób trans.

GEN­DER NON­CON­FOR­MING (non­kon­for­mizm płciowy)

To ogólny ter­min obej­mu­jący te osoby, któ­rych toż­sa­mość lub eks­pre­sja płciowa nie miesz­czą się w ste­reo­ty­po­wych nor­mach płcio­wych. Cho­ciaż obec­nie popu­lar­niej­sze stało się okre­śle­nie „róż­no­rod­ność płciowa”, nie­które osoby wciąż uży­wają ter­minu „non­kon­for­mizm płciowy” w sto­sunku do swo­jej toż­sa­mo­ści.

GEN­DE­RQU­EER

Ta toż­sa­mość płciowa ist­nieje poza podzia­łem na „męskie” i „żeń­skie” lub łączy w sobie męskość i żeń­skość. Cząstka „queer” odnosi się do odrzu­ce­nia norm spo­łecz­nych, w tym wypadku do podziału na kobie­cość i męskość.

INTER­PŁ­CIO­WOŚĆ

Osoby inter­pł­ciowe rodzą się ze zróż­ni­co­wa­nym zesta­wem bio­lo­gicz­nych cech płcio­wych, nie­miesz­czą­cym się w binar­nym podziale na męskie i żeń­skie; mogą być to cechy ana­to­miczne, chro­mo­so­mowe lub hor­mo­nalne. Oso­bom inter­pł­cio­wym przy­pi­suje się zwy­kle w chwili uro­dze­nia płeć męską lub żeń­ską, a w prze­szło­ści, jesz­cze w dzie­ciń­stwie, pod­da­wano je zabie­gom medycz­nym, żeby dosto­so­wać ich ciało do ste­reo­ty­po­wego wyglądu kobiety/męż­czy­zny. Prak­tyka ta została opro­te­sto­wana przez działaczy_ki na rzecz osób interpłcio­wych i dzi­siaj coraz wię­cej ludzi rozu­mie, że nie jest to zabu­rze­nie medyczne. Nie­które osoby inter­pł­ciowe iden­ty­fi­kują się jako trans, ale nie wszyst­kie.

NIE­BI­NAR­NOŚĆ

Ten ogólny ter­min obej­muje cały wachlarz toż­sa­mo­ści płcio­wych innych niż „męska” i „żeń­ska”. Do nie­bi­nar­nych toż­sa­mo­ści płcio­wych należą na przy­kład „demi-girl” (czę­ściowo, ale nie­cał­ko­wi­cie dziew­czyna), „gen­de­rqu­eer” (ani kobieta, ani męż­czy­zna lub połą­cze­nie róż­nych płci) czy „poly­gen­der” (trzy lub wię­cej toż­sa­mo­ści płcio­wych, wystę­pu­ją­cych rów­no­le­gle lub w róż­nych okre­sach życia). „Nie­bi­nar­ność” to także okre­śle­nie kon­kret­nej toż­sa­mo­ści płcio­wej. W takim uży­ciu ozna­cza płeć inną niż męska lub żeń­ska lub połą­cze­nie tych dwóch płci. Osoby nie­bi­narne mają róż­no­rodne eks­pre­sje płciowe; nie­które uży­wają skrótu „enby” (NB).

OMNI­GEN­DER (wszech­pł­cio­wość)

Osoba omni­gen­de­rowa iden­ty­fi­kuje się z mie­szanką róż­nych płci lub z połą­cze­niem wszyst­kich płci. Podobne zna­cze­nie ma ter­min „pan­gen­der”.

TRANS­PŁ­CIO­WOŚĆ

Trans­pł­cio­wość to ogólne okre­śle­nie obej­mu­jące osoby, któ­rych toż­sa­mość płciowa nie odpo­wiada płci bio­lo­gicz­nej ozna­czo­nej przy uro­dze­niu. Nie­które osoby spod para­sola trans mogą nie okre­ślać samych sie­bie jako trans­pł­cio­wych.

TWO-SPI­RIT

Two-spi­rit to ter­min uży­wany przez nie­które osoby rdzen­nie ame­ry­kań­skie na okre­śle­nie swo­jej toż­sa­mo­ści w kon­tek­ście pocho­dze­nia etnicz­nego. Może odno­sić się do toż­sa­mo­ści płcio­wej lub sek­su­al­nej i – jak wspo­mniano wcze­śniej – nie przy­staje do zachod­nich czy euro­pej­skich stan­dar­dów płci i sek­su­al­no­ści.

Powszechne mity o toż­sa­mo­ści płcio­wej

Ist­nieje wiele błęd­nych prze­ko­nań na temat toż­sa­mo­ści płcio­wej. Mity te będą się utrzy­my­wać, jeśli w naszych szko­łach, dziel­ni­cach, rodzi­nach i spo­łecz­no­ściach nie stwo­rzymy prze­strzeni, w któ­rych dzieci będą miały kon­takt z oso­bami o róż­no­rod­nych toż­sa­mo­ściach i eks­pre­sjach płcio­wych, a o róż­no­rod­no­ści płcio­wej będzie się mówiło otwar­cie. Wyma­gać to jed­nak będzie dzia­ła­nia i wysiłku nas wszyst­kich. Czy jesteś gotowa_owy to zmie­nić? Sądzę, że tak, skoro jesteś już w tym miej­scu prze­wod­nika.

„Nie każdy ma toż­sa­mość płciową”

Ten mit naj­czę­ściej sły­szę z ust osób cispł­cio­wych (zwa­nych w skró­cie „cis”). Takie błędne prze­ko­na­nie poja­wia się, kiedy ktoś koja­rzy toż­sa­mość płciową wyłącz­nie z oso­bami trans i nie zdaje sobie sprawy, że sam lub sama też ma taką toż­sa­mość. Wiele osób cis mówiło mi, że ni­gdy nie zasta­na­wiały się nad swoją toż­sa­mo­ścią płciową, bo zawsze odpo­wia­dała ona płci bio­lo­gicz­nej i kul­tu­ro­wej, którą przy­pi­sano im przy naro­dze­niu. Ale fakt, że ktoś nie myśli o swo­jej toż­sa­mo­ści płcio­wej ani nie odczuwa w związku z nią dys­kom­fortu, nie ozna­cza, że tej toż­sa­mo­ści nie ma. Nie­któ­rzy także błęd­nie inter­pre­tują okre­śle­nia w rodzaju „agen­der” czy „neu­tral­ność płciowa” jako odno­szące się do braku toż­sa­mo­ści płcio­wej.

„Rodzice mają wpływ na toż­sa­mość płciową swo­ich dzieci”

Takie prze­ko­na­nie zdaje się igno­ro­wać fakt, że toż­sa­mość płciowa to wewnętrz­nie, głę­boko odczu­wana iden­ty­fi­ka­cja z daną płcią. Nie mogą two­rzyć jej ani kształ­to­wać czyn­niki zewnętrzne. Rodzice i opiekunki_owie mogą mieć wpływ na to, jak szybko dziecko odkryje swoją toż­sa­mość płciową, lub przy­czy­nić się do nasi­le­nia obja­wów dys­fo­rii poprzez nie­uzna­wa­nie toż­sa­mo­ści odczu­wa­nej przez dziecko, ale nie jest to rów­no­znaczne z wpły­wem na samą toż­sa­mość. Zda­rza mi się, że rodzice i krewni, z któ­rymi pra­cuję, pytają: „Czy zrobiłem_am coś nie tak?”, kiedy ich dziecko doko­nuje coming outu jako osoba trans. To ozna­cza, że: a) być może wciąż uwa­żają, że trans­pł­cio­wość jest nie­nor­malna; b) są błęd­nie prze­ko­nani, że rodzic lub opiekun_ka może wpły­nąć na toż­sa­mość płciową dziecka. Mit ten może mieć korze­nie w prze­sta­rza­łych trans­fo­bicz­nych teo­riach, według któ­rych u pod­staw róż­no­rod­no­ści płcio­wej leżał „brak męskich/kobie­cych wzor­ców” itp. Nikt nie może spo­wo­do­wać zmiany toż­sa­mo­ści płcio­wej innej osoby. Rodzic może tylko posta­no­wić, że będzie aktyw­nie wspie­rać i afir­mo­wać swoje dziecko nie­za­leż­nie od jego toż­sa­mo­ści.

„Dzie­ciaki zmie­niają toż­sa­mość płciową, bo naoglą­dały się cze­goś w inter­ne­cie”

Ten mit ma korze­nie w prze­ko­na­niu, że trans­pł­cio­wość jest „modna”, a skoro twoje dziecko tak nagle (z pozoru) doko­nało coming outu, to powo­dem na pewno było coś, co prze­czy­tało w mediach spo­łecz­no­ścio­wych. Ideę tę pro­muje mię­dzy innymi arty­kuł z 2018 roku o rze­ko­mym zja­wi­sku „nagłego ataku dys­fo­rii płcio­wej” [Rapid-Onset Gen­der Dys­pho­ria]. Cza­so­pi­smo musiało opu­bli­ko­wać spro­sto­wa­nie, w któ­rym powia­do­miono czy­tel­ni­ków o niskiej jako­ści i mylą­cych wyni­kach bada­nia. Wyznawcy tego mitu igno­rują fakt, że osoby trans i róż­no­rodne płciowo ist­niały na całym świe­cie i we wszyst­kich kul­tu­rach w dzie­jach. Warto też nawią­zać do tego, o czym wspo­mi­nam wcze­śniej w tym roz­dziale: dzie­ciom i nasto­lat­kom trudno wyra­żać się poza ramami ste­reo­ty­pów i norm, gdyż oba­wiają się (nie­bez­pod­staw­nie) nega­tyw­nych reak­cji i uwag oto­cze­nia. Dzięki inter­ne­towi dzi­siaj łatwiej niż kie­dy­kol­wiek wcze­śniej można dowie­dzieć się cze­goś o róż­no­rod­no­ści płcio­wej, więc mło­dzi ludzie mają lep­szy dostęp do mate­ria­łów, z któ­rymi mogą się utoż­sa­miać. Więk­sza widocz­ność i pozy­tywna repre­zen­ta­cja osób trans w mediach i popkul­tu­rze uła­twia też niektó­rym decy­zję o coming oucie. Nie ozna­cza to by­naj­mniej, że czy­ta­nie o toż­sa­mo­ści płcio­wej powo­duje zmianę płci; jed­nak dzieci, kiedy poznają róż­no­rod­ność płciową w pozy­tyw­nym kon­tek­ście, to czują, że mogą swo­bod­nie wyra­żać swoje praw­dziwe ja. O ile też rodzi­nie może się wyda­wać, że coming out wyda­rzył się nagle, o tyle dla mło­dej osoby może to być zwień­cze­nie dłu­giej drogi, gło­śne wyzna­nie cze­goś, o czym już od dawna wie­działa. Niektó­rym dzie­ciom rze­czy­wi­ście zapala się lampka, kiedy nagle skła­dają w całość frag­menty ukła­danki, ale takie „olśnie­nie” to ele­ment więk­szego pro­cesu.

„Zmiany toż­sa­mo­ści płcio­wej świad­czą o »zagu­bie­niu« mło­dego czło­wieka”

Świa­do­mość wła­snej toż­sa­mo­ści płcio­wej może się zmie­niać z wie­kiem, w miarę doj­rze­wa­nia danej osoby. Dzieci i mło­dzież mogą posłu­gi­wać się róż­nymi ter­mi­nami na okre­śle­nie swo­jej toż­sa­mo­ści płcio­wej, a spo­soby eks­pre­sji płcio­wej zmie­niają się z cza­sem. To nie ozna­cza, że któ­ry­kol­wiek z tych eta­pów jest nie­ważny. Czę­ścią pro­cesu oducza­nia się prze­ko­nań o płci wpo­jo­nych nam w pro­ce­sie socja­li­za­cji jest akcep­ta­cja zmian i płyn­no­ści.

„Dzieci są za młode, żeby wie­dzieć na pewno”

Czę­sto sły­szę takie słowa od rodzi­ców i bli­skich mło­dych osób róż­no­rod­nych płciowo, a jakoś ni­gdy od rodzin dzieci cis. Skąd się bie­rze takie prze­ko­na­nie? Wynika z pod­świa­do­mych uprze­dzeń wzglę­dem osób trans i róż­no­rod­nych płciowo. Uży­wam okre­śle­nia „pod­świa­dome”, bo wiem, że bli­scy, któ­rzy wie­rzą w ten mit, nie chcą wyrzą­dzić dziecku krzywdy. Musimy jed­nak zro­zu­mieć, że skoro nie prze­szka­dza nam, kiedy naj­młod­sze dzieci są prze­ko­nane o swo­jej cispł­cio­wo­ści, to nie możemy mieć obiek­cji w przy­padku dzieci trans czy róż­no­rod­nych płciowo.

„Wyro­śnie z tego”

Rodzice czę­sto mar­twią się, że to tylko faza, że dziecku przej­dzie, tak jakby cho­dziło o nowe hobby, kil­ku­ty­go­dniową zajawkę na nowy rodzaj muzyki albo namiętne oglą­da­nie serialu z gatunku, za któ­rym zwy­kle nie prze­pada. To zro­zu­miałe, że chcie­liby wie­dzieć, czy mają do czy­nie­nia tylko z prze­lotną fascy­na­cją. Ani jedno spo­śród setek dzieci, z któ­rymi pra­cuję, nie prze­szło detran­zy­cji spo­łecz­nej ani medycz­nej, czyli nie wró­ciło do płci ozna­czo­nej przy uro­dze­niu. Tym­cza­sem kiedy osoby trans – zarówno dzieci, jak i doro­śli – prze­ry­wają tran­zy­cję, widzę, że nie­moż­ność zro­bie­nia kolej­nego kroku odbija się nega­tyw­nie na ich zdro­wiu psy­chicz­nym. Zda­rzało się, że i młodsi, i starsi decy­dują o zaprze­sta­niu tera­pii hor­mo­nal­nej, ale nie dla­tego, że żałują jej roz­po­czę­cia, tylko zmie­niły się ich potrzeby albo pre­fe­ro­wany spo­sób eks­pre­sji płcio­wej. Fazy u dzieci i mło­dzieży trwają zwy­kle kilka tygo­dni, góra mie­sięcy, ale dys­fo­ria płciowa i świa­do­mość nowej toż­sa­mo­ści płcio­wej utrzy­mują się znacz­nie dłu­żej.

„Nie chcę, żeby wpro­wa­dziło jakieś trwałe zmiany”

Rodzice i opiekunki_owie kochają swoje dzieci i chcą się o nie trosz­czyć, a nauczono ich, że dzieci nie potra­fią podej­mo­wać poważ­nych decy­zji, mogą­cych mieć dłu­go­fa­lowe skutki. Czują potrzebę chro­nie­nia ich przed zro­bie­niem cze­goś, co nie do końca rozu­mieją. Tym­cza­sem środki lecze­nia dys­fo­rii płcio­wej u dzieci nie są per­ma­nentne. Blo­kery doj­rze­wa­nia dzia­łają tym­cza­sowo, więc kiedy prze­staje się je poda­wać, zaha­mo­wany pro­ces doj­rze­wa­nia zaczyna prze­bie­gać zupeł­nie nor­mal­nie. Dzieci mogą uży­wać nowego imie­nia, zaim­ków i rodzaju gra­ma­tycz­nego, zmie­nić spo­sób ubie­ra­nia się i fry­zurę na takie, które będą lepiej paso­wały do ich toż­sa­mo­ści. Możesz aktyw­nie wspie­rać i afir­mo­wać swoje dziecko, respek­tu­jąc jego wybory, pod­czas gdy ono samo pró­buje dojść do tego, jak chce być okre­ślane, jakie imię i zaimki naj­le­piej do niego pasują. Co w tym złego, że wypró­buje kilka róż­nych imion? Jeśli zaha­mo­wa­nie doj­rze­wa­nia zapewni ci wię­cej czasu na prze­ko­na­nie się, co czuje i prze­żywa twoje dziecko, to może mieć nie­zwy­kle pozy­tywne skutki dla waszej rodziny.

ZAPA­MIĘ­TAJ

Róż­no­rod­ność płciowa ist­nieje od zawsze. Róż­no­rodne cechy płciowe wystę­pują natu­ral­nie u ludzi, zwie­rząt i roślin.Ist­nieje wiele ter­mi­nów na okre­śle­nie swo­jej toż­sa­mo­ści płcio­wej. Mogą wystę­po­wać pewne niu­anse zna­cze­niowe i drobne róż­nice w tym, jak dwie różne osoby rozu­mieją dane okre­śle­nie.Więk­szo­ści z nas w pro­ce­sie socja­li­za­cji wpo­jono silne prze­ko­na­nia doty­czące toż­sa­mo­ści, eks­pre­sji i ról płcio­wych, a ich oducze­nie się wymaga zaan­ga­żo­wa­nia i ćwi­czeń.Dys­fo­rii płcio­wej można doświad­czać w różny spo­sób, a tran­zy­cja u każ­dej osoby prze­biega ina­czej.Zarówno cispł­ciowe, jak i róż­no­rodne płciowo dzieci mają moż­li­wość odkry­cia sie­bie, swo­jej toż­sa­mo­ści i pre­fe­ro­wa­nych spo­so­bów eks­pre­sji płcio­wej.Toż­sa­mość płciowa to wewnętrzne, oso­bi­ste odczu­cie, któ­rego nie można two­rzyć ani kształ­to­wać z zewnątrz.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki