emigranci - Tony Break - ebook

emigranci ebook

Tony Break

0,0
8,08 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Kiedy wyjazd w poszukiwaniu lepszego zarobku zamienia się w przygodę pełną seksu i wyuzdania czas zmienić dotychczasowe plany i … czasami seks to nie wszystko, ale czy na pewno?

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 22

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Tony Break

emigranci

erotyka

© Tony Break, 2022

Kiedy wyjazd w poszukiwaniu lepszego zarobku zamienia się w przygodę pełną seksu i wyuzdania czas zmienić dotychczasowe plany i … czasami seks to nie wszystko, ale czy na pewno?

ISBN 978-83-8324-283-5

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

Dzień pierwszy

— Co będziemy jutro robić? — zapytał Adam, ściskając słuchawkę.

— Spotkamy się przed południem, bo ja pracuję od piątej, przejdziemy się po agencjach pracy. Tak będzie najlepiej — odpowiedział żeński głos. Wiele osób znajduje robotę dość szybko, teraz jest sezon w agencjach, to nie powinno być wielkiego problemu…

— Dobrze. — Adam westchnął, rozglądając się po małym pokoju. Mieszkanie było lekko zaniedbane, wymagało chyba jakiegoś remontu. Pokój był mały, ciasny, ściany pomalowane na biało. Spojrzał na sufit, na którym packą zrobiono takie jakby szlaczki. Nigdy czegoś takiego nie widział. Było już po zmierzchu, słaba łysa żarówka zwisała smętnie. Jedyne okienko zamykało przeciwną do łóżka ścianę. Obok stało stare biuro, po drugiej stronie zmieściło się coś w rodzaju niewielkiej szafy. Wydawało mu się, że słyszy na korytarzu domu jakieś głosy w innym języku.

— Będę kończyć, jestem już dość zmęczona — odezwał się żeński głos.

— Dobrze. — odpowiedział Adam, lekko zirytowany że tak szybko kończą rozmowę. Będę tęsknił — rzucił do słuchawki.

— Dobrze. Dobrze. Jakoś wytrzymasz. Trzeba być dzielnym — rzucił żeński głos ze słuchawki. Dobranoc. Adam rozłączył się i odłożył telefon na biurko.

Swoje rzeczy już zdążył rozłożyć w jak mu się wydawało, odpowiednich miejscach. Garderoba, kilka koszul z markowego sklepu w Galerii Kazimierz, nowa para spodni. Kilka kartonów papierosów skrzętnie ukrytych w zamykanej na kłódkę walizce. Adam miał rzucić palenie żeby nie robić sobie kosztów na początku wyjazdu do Bradford, ale to się po prostu nie mogło udać. Mimo wszystko odczuwał duży stres. Podobnie jak wielu z jego pokolenia postanowił wykorzystać sytuację. Po wejściu kraju do Unii Europejskiej brytole otwarli rynek pracy, w przeciwieństwie do kilku innych krajów. Kiedy jego dziewczyna postanowiła że czas wyjechać, zdecydował, że nie będzie czekał na lepsze czasy i postanowił pójść w jej ślady. Decyzja była dość nieoczekiwana dla obu stron ale czasami tak się przecież w życiu zdarza. Łap wiatr w żagle, nie trać czasu — jak zwykł mawiać jeden z jego kolegów, który kilka miesięcy wcześniej wpadł i musiał się ożenić. Może miał coś innego na myśli.

Adam postanowił przed snem zrobić powtórkę angielskiego a wcześniej coś zjeść. Przy słabym świetle lampki nauka nie bardzo mu szła, słowa w słowniku obcojęzycznym zlewały się ze sobą, poczuł się senny. Wyszedł z pokoju i wąskimi schodami skierował się do kuchni. Zaświecił światło i lekko się wzdrygnął. Wydawało mu się, że po podłodze niewielkiego pomieszczenia przemknęła mysz. Ale może tylko mu się wydawało.