Bajki na każdy dzień tygodnia z kolorowankami - Domaczaja Maria - ebook

Bajki na każdy dzień tygodnia z kolorowankami ebook

Maria Domaczaja

0,0
16,15 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Bajki z kolorowankami oraz wierszykami, z miejscem na rysunek do wiersza oraz na własną bajkę :) *** dom na wielkim drzewie gdzie wiatr tańczy z liściem dojrzewa owoc i przyjaźń a każda rodzina szczęśliwa(…) Domaczaja, meme

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB

Liczba stron: 40

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Domaczaja Maria

Bajki na każdy dzień tygodnia z kolorowankami

© Domaczaja Maria, 2024

Bajki z kolorowankami oraz wierszykami, z miejscem na rysunek do wiersza oraz na własną bajkę :)

***

dom

na wielkim drzewie

gdzie wiatr tańczy z liściem

dojrzewa owoc i przyjaźń

a każda rodzina szczęśliwa(…)

Domaczaja, meme

ISBN 978-83-8369-158-9

Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero

„A cóż to jest za bajka? wszystko to być może; Prawda; jednakże ja to między bajki włożę.” — Ignacy Krasicki

Abyś miała bajeczne dzieciństwo i by trwało ono jak najdłużej. Dla kochanego Słoneczka, Amelki

mama

wstęp

Bajka na poniedziałek

*kolorowanka*

O zajączku

Dawno, dawno temu pośrodku lasu stał mały domek, w którym mieszkał zajączek z mamą. Zajączek był z natury grzecznym zwierzątkiem, choć czasami zdarzało mu się coś spsocić.

Pewnego dnia w domu zabrakło chrustu, którym zajączki paliły w kominku. Wówczas mama zajączka wybrała się do lasu, by go zebrać. Zanim jednak wyszła, tak powiedziała maluchowi:

— Pamiętaj synku, baw się grzecznie! Ja idę po chrust. Nie otwieraj nikomu drzwi.

Kiedy mama się oddaliła, zajączek poczuł większą swobodę niż dotąd. Zaczął skakać po całej chatce, przewracając napotkane przed sobą przedmioty.

Po chwili usłyszał pukanie do drzwi.

— Kto tam? — zapytał zajączek.

— To ja, twoja mama. Otwórz drzwi — odpowiedział głos.

I zajączek, nic nie podejrzewając, otworzył drzwi swojej chatki. Wówczas nieznajomy złapał zajączka, wsadził go do worka, worek zarzucił na plecy i zaczął szybko uciekać. Mały zajączek głośno wołał o pomoc:

— Ratunku! Pomocy! — krzyczał.

Na szczęście mama nie zdążyła odejść daleko i usłyszała głos synka. Szybko zawróciła i przybiegła mu z pomocą. Wyrwała worek z rąk nieznajomego i uwolniła zajączka. Kiedy wrócili do domu, mama powiedziała synkowi, by nazajutrz, gdy zostanie sam w domu, nie otwierał nikomu drzwi. A zajączek mamie to obiecał…

Gdy wstawał nowy dzień, mama ponownie wyruszyła po chrust. Szła przed siebie powoli, coraz bardziej oddalając się od domu. Nagle usłyszała niewyraźny głos wołający: „Pomocy! Ratunku!”. To był mały zajączek.

Nieznajomy znowu porwał zajączka i próbował wynieść go do lasu. Mama czym prędzej ruszyła w stronę, skąd dobiegał głos. Obawiała się, że może nie zdążyć na czas, gdyż tym razem była już od domu o wiele dalej. Na szczęście mamie udało się dogonić porywacza i uwolnić zajączka. Oboje radośni wracali do domu.

Gdy minęło kilka dni, mama zajączka ponownie wybrała się po chrust. I tym razem mówiła do synka:

— Pamiętaj, zajączku, nie otwieraj nikomu drzwi.

Może zdarzyć się, że będę za daleko od domu, by usłyszeć twoje wołanie, gdy stanie się coś złego.

Baw się więc grzecznie w domu.

I poszła… A mały zajączek, szczęśliwy jak nigdy dotąd, skakał po całym domku. Po pewnym czasie usłyszał pukanie do drzwi.

— Kto tam? — zapytał zajączek.

— To ja, twoja mama — odpowiedział głos.

— Nie jesteś moją mamą, bo moja mama poszła do lasu po chrust — powiedział zajączek.

— Ależ to ja, twoja mama. Otwórz mi proszę, drzwi — nalegał głos.

I mały zajączek uwierzył w te słowa. Otworzył drzwi, lecz przed sobą wcale nie ujrzał mamy… To był zły porywacz! Za późno było na lament i krzyki. Nieznajomy wrzucił zajączka do worka i zaczął uciekać. Biegł coraz głębiej i głębiej w las.

I tym razem nikt już nie słyszał wołania złego zajączka o pomoc…

🌝 Czy wiesz:

1. Kto jest głównym bohaterem poniedziałkowej bajki?

2. Czy zajączek posłuchał się mamy i nie otwierał drzwi?

3. Co stało się z zajączkiem na koniec bajki?

na spotkanie

w leśnych wędrówkach

spotkasz przy drzewie

zapach poziomek

albo dojrzałych borówek

wiewiórki wesołe

a może wróżki i trzmiele

w przyjaźni

ptaki zwierzęta i barwnych roślin wiele

nawet zajączek

znów roześmiany

czeka w bajkowym lesie

gdzieś pod malinowym krzewem

Domaczaja, meme

rysunek do wiersza

Bajka na wtorek

* kolorowanka*

Mała pszczółka

Za wielką górą, gdzie słoneczko witało każdy dzień i za wielkim jeziorem, w którym codziennie oglądało swój uśmiech, było miejsce, gdzie mieszkały pracowite pszczółki.

Wszystkie już o świcie wylatywały ze swoich kolorowych domków, aby rozpocząć kolejny, pełen niespodzianek dzień. A niemało miały obowiązków, więc w obawie, by zdążyć przed zachodem słońca, jak najszybciej zabierały się do pracy.

Jedne pszczółki musiały znaleźć najpiękniejsze kwiatki na łąkach, by można było zebrać z nich słodki nektar. Inne całymi godzinami latały i zbierały zapasy wody. Kolejne pilnowały, by w miasteczku niczego nie zabrakło, gdy przyjdą chłodne dni.

I nawet mała pszczółka Zuzia każdego ranka wstawała wcześnie, by rozpoczynać swój pełen zajęć dzień.

Zuzia była jeszcze małą pszczółką, więc od niedawna dopiero mogła latać na łąki położone za wielką górą.

Jak wszystkie młode pszczółki musiała słuchać swoich rodziców, aby nie stała się jej krzywda i by zawsze, cała i zdrowa wracała do domku.

Zanim Zuzia otworzyła swoje oczka i wstała z łóżeczka, mama już zdążyła przygotować śniadanie i sama była gotowa do pracy.

Oczywiście mała pszczółka zjadała wszystko, bo wiedziała, że musi mieć siły na fruwanie przez wiele godzin.

Jedząc w pośpiechu, myślała już o tym, gdzie