Skończ z bulimią - Ali & Richard Kerr - ebook

Skończ z bulimią ebook

Ali & Richard Kerr

4,5

Opis

Moja bulimia była dosyć ciężka. W najgorszym momencie obżerałam się i oczyszczałam aż dziesięć razy dziennie. Przestałam miesiączkować, stałam się wycofana społecznie i przygnębiona. Cierpiałam również z powodu niepokoju, ataków paniki, kołatania serca, zepsutych zębów i silnie absorbującego, niezdrowego wręcz zainteresowania jedzeniem i ciałem. Moje życie stanowiło niekończący się cykl objadania się, oczyszczania, a potem głodowania… objadania się, oczyszczania, a potem głodowania… objadania się, oczyszczania, a potem głodowania… I tak w kółko. Jedzenie stało się polem bitwy, a głód moim wrogiem. Normalne życie wyglądało jak odległy, zapomniany obrazek z moich wspomnień. W 2003 roku osiągnęłam dno.

Ali Kerr, fragment książki

 

Istnieje sposób na trwałe pokonanie bulimii, o którym słyszało zdecydowanie za mało osób.

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Ali Kerr przez ponad 10 lat zmagała się z bulimią i na podstawie swoich doświadczeń, wraz z mężem Richardem, opracowała autorską metodę wyjścia z zaburzeń odżywiania. Metodę zaskakująco prostą, a polecaną obecnie przez lekarzy czy psychoterapeutów.

Skończ z bulimią udowadnia, że napady objadania się nie świadczą o Twojej słabości czy „zepsuciu”. I że wcale nie trzeba rozgrzebywać przeszłości i starych blizn, by wyjść z zaburzeń odżywiania.

Napady obżarstwa potrafią być tak potężne, że wydaje Ci się, iż pokonanie bulimii jest trudne, skomplikowane, a nawet niemożliwe. Tymczasem każdy może się od niej uwolnić, niezależnie od wieku i tego, jak długo się z nią zmaga. I to właśnie pokazuje na swoim przykładzie autorka.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 267

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
4,5 (8 ocen)
5
2
1
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
agatajedrzejewska92

Nie oderwiesz się od lektury

Bardzo pomocna w rozpracowywaniu wzorców.
00

Popularność




Tytuł oryginału: The Bulimia Help Method: A Revolutionary New Approach That Works

Copyright © 2014 by Richard Kerr, Ali Kerr, Catherine Liberty

The moral rights of the author have been asserted.

Copyright © for the Polish translation by Magdalena Goldiszewicz, [2022]

Redakcja: Magdalena Świerczek-Gryboś

Redakcja merytoryczna: Anna Dziadzio

Korekta: Anna Dziadzio

Skład i łamanie: Katarzyna Kotynia

Projekt okładki, ilustracji i stron tytułowych: Martyna Paprotna

Wydawnictwo Wilcza w składzie: Anna Gruszczyńska, Gabriela Matlak, Kinga Siodłak, Beata Mirochna, Martyna Paprotna, Beata Budnicka

Wydanie I

ISBN epub: 978-83-941093-7-0

ISBN mobi: 978-83-941093-8-7

Copyright © by Wydawnictwo Wilcza, Lubień 2022

Wszelkie prawa zastrzeżone. Przedruk lub kopiowanie całości albo fragmentów książki – z wyjątkiem cytatów w artykułach i przeglądach krytycznych – możliwe jest tylko na podstawie pisemnej zgody wydawnictwa. Zezwalamy na udostępnianie i rozpowszechnianie okładki książki w magazynach oraz Internecie bez konsultacji z wydawnictwem.

Nota prawna

Ta książka nie ma na celu zastąpienia porady medycznej. W sprawach dotyczących zdrowia, a w szczególności wszelkich objawów, które mogą wymagać diagnozy lub pomocy medycznej, należy regularnie konsultować się z lekarzem.

Informacje zawarte w tej książce mają na celu przedstawienie przydatnej wiedzy dotyczącej omawianych tematów. Niniejsza publikacja nie jest ani nie powinna być używana do celów diagnostycznych lub leczenia jakichkolwiek schorzeń – w takich przypadkach należy skonsultować się ze specjalistą. Zarówno wydawca, jak i autor nie biorą odpowiedzialności w zakresie szczególnych wymagań zdrowotnych lub związanych z różnego rodzaju alergiami, przy których niezbędny jest nadzór medyczny; nie ponoszą także odpowiedzialności wobec czytelników/czytelniczek i osób stosujących się do porad zawartych w książce za jakiekolwiek szkody lub negatywne konsekwencje wynikające z opisanego leczenia, działania, stosowania technik przedstawionych w publikacji lub przygotowania do ich stosowania.

Sprzedaż tej książki jest możliwa wyłącznie przy założeniu, że wydawca nie zajmuje się udzielaniem jakichkolwiek porad natury psychologicznej, medycznej, prawnej ani żadnych innych porad fachowych.

Wszelkie opisane w niniejszej publikacji zalecenia powinny być stosowane wyłącznie pod opieką lekarza. Autor i wydawca nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za jakiekolwiek rezultaty powstałe w wyniku korzystania z tej publikacji – zarówno w przypadku samodzielnego leczenia, jak i pod opieką lekarza.

Kiedy nie należy korzystać z programu samopomocy

Z programu samopomocy nie korzystaj, jeśli zaistniała choć jedna z poniższych okoliczności:

cierpisz z powodu poważnej choroby natury fizycznej, na którą zmiana nawyków żywieniowych może mieć wpływ;jesteś w ciąży i nie skonsultowałaś ze swoim lekarzem zamiaru skorzystania z programu samopomocy;cierpisz z powodu silnej depresji – czujesz przygnębienie i zniechęcenie;masz problemy z kontrolą innych nawykowych zachowań, takich jak nadużywanie alkoholu lub narkotyków, powtarzające się samookaleczenia;chorujesz na anoreksję;masz znaczną niedowagę;cierpisz na poważne niedożywienie;odczuwasz fizyczny ból.

Jeśli podejrzewasz choćby w najmniejszym stopniu, że z medycznego punktu widzenia grozi ci niebezpieczeństwo, natychmiast skontaktuj się z lekarzem. Zaburzenia odżywiania mogą zagrażać życiu, więc jeżeli już odczuwasz fizyczne dolegliwości, pilnie potrzebujesz pomocy medycznej, a nie samopomocy.

Od Autorki

Cześć,

nazywam się Ali Kerr. Witaj na pokładzie Skończ z bulimią. Bardzo się cieszę, że tu jesteś, bo wiem, że jeśli chcesz wyzdrowieć, mogę ci pomóc.

Po pierwsze chcę podkreślić, że moje podejście znacznie różni się od tradycyjnego leczenia. Nie będę cię prosić o analizę twoich bolesnych doświadczeń z przeszłości ani o dokładne przyglądanie się jakimkolwiek „wadom osobowości”, które mogły doprowadzić cię do bulimii. W rzeczywistości zrobię tylko jedną rzecz…

Pokażę ci, jak wyeliminować z życia napady objadania się, przywracając organizmowi naturalny system regulacji jedzenia (to takie wymyślne określenie dla zapanowania nad głodem i sytością).

Oczywiście, to nie jest proste. Gdyby proste było, ta książka nigdy by nie powstała.

Moja bulimia była dosyć ciężka. W najgorszym momencie obżerałam się i oczyszczałam aż dziesięć razy dziennie. Przestałam miesiączkować, stałam się wycofana społecznie i przygnębiona. Cierpiałam również z powodu niepokoju, ataków paniki, kołatania serca, zepsutych zębów i silnie absorbującego, niezdrowego wręcz zainteresowania jedzeniem i ciałem. Moje życie stanowiło niekończący się cykl objadania się, oczyszczania, a potem głodowania… objadania się, oczyszczania, a potem głodowania… objadania się, oczyszczania, a potem głodowania… I tak w kółko. Jedzenie stało się polem bitwy, a głód moim wrogiem. Normalne życie wyglądało jak odległy, zapomniany obrazek z moich wspomnień.

W 2003 roku osiągnęłam dno. Już dłużej nie mogłam tego robić. Byłam zdeterminowana, by wyzdrowieć, bez względu na wszystko. Przyznałam się mojemu partnerowi do bulimii i wspólnie podjęliśmy decyzję o rozpoczęciu drogi powrotu do zdrowia. Co frustrujące, ten powrót był przez pewien czas nieuchwytny: terapia okazała się nieskuteczna, mój lekarz mógł jedynie zalecić leki przeciwdepresyjne, a leczenie szpitalne kosztowało zbyt dużo.

Nie mając więc nic do stracenia, postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce. Wykorzystując wypracowane na uczelni umiejętności badawcze, wspólnie z partnerem rozpoczęliśmy badanie, testowanie i kwestionowanie wszystkiego, co mogliśmy przeczytać na temat bulimii.

Badania w tej dziedzinie rozłożyliśmy na czynniki pierwsze. Rozważyliśmy szereg poglądów i podejść, doświadczyliśmy kilku frustrujących ślepych uliczek, a także wspaniałych momentów oświecenia (jak na przykład, że bulimia wcale nie jest „tylko w głowie”). Jednak pod koniec tej, jak się okazało, wieloletniej podróży, poczuliśmy, że opracowaliśmy metodę powrotu do zdrowia, która naprawdę może działać. Nazwaliśmy ją później najprościej, jak się dało. Po prostu: „Metodą Pokonania Bulimii”.

Stosując się do jej zaleceń, zauważyłam radykalne zmniejszenie częstotliwości i intensywności moich napadów obżarstwa. Po trzech miesiącach przestałam się objadać i oczyszczać, a po dziesięciu uznałam, że całkowicie wyzdrowiałam.

Co najlepsze, wraz z dochodzeniem do siebie moja energia i witalność rosły. Byłam spokojniejsza, bardziej zrównoważona, zadowolona, miałam też lepsze samopoczucie. Wewnętrzna siła i pewność siebie radykalnie się poprawiły. Rozkwitły moja pasja i miłość do życia. To było niezwykłe. Nigdy nie oglądam się za siebie i od tamtego czasu stałam się wolna od bulimii i wszelkich problemów z jedzeniem.

Napisałam Skończ z bulimią dlatego, że jest to program, który przywrócił moje zdrowie. I tego samego, czyli całkowitego wyzdrowienia, chcę dla ciebie.

Postanowiłam podzielić się swoją metodą z innymi. Od 2007 roku przez stworzony z moim partnerem program zdrowienia przeszło ponad dwanaście tysięcy osób cierpiących na bulimię. Odzew jest niezwykły, a moją metodę polecają eksperci, lekarze i specjaliści zajmujący się zaburzeniami odżywiania, a także organizacje charytatywne na całym świecie.

Ta książka jest wynikiem wieloletnich badań i prac rozwojowych prowadzonych przeze mnie i mojego męża Richarda. Zanim przejdę dalej, chcę podziękować za jego nieustanne wsparcie, poświęcenie i zaangażowanie w urzeczywistnianie Metody Pokonania Bulimii. Ta książka jest w równym stopniu wynikiem wysiłków moich, jak i jego.

Trzymam kciuki za twój fantastyczny, niesamowity, pełen przygód, pouczający powrót do zdrowia!

Ali Kerr

PS. Przygotowałam bezpłatną Listę Kontrolną Zdrowienia, którą można pobrać online, aby wesprzeć cię w kolejnych etapach opisanych w tej książce. Wystarczy, że odwiedzisz naszą witrynę internetową i ściągniesz plik. Pomoże ci on śledzić proces powrotu do zdrowia. Wejdź na www.bulimiahelp.org/bonus już teraz, pobierz przygotowany, darmowy plik, a następnie wydrukuj listę. Dobrze mieć ją w rękach podczas dalszego czytania.

To twoje pierwsze zadanie. Twój pierwszy krok do zdrowia. Lista Kontrolna Zdrowienia. No dalej… Poczekam…

Zanim zaczniemy: kilka najczęściej zadawanych pytań

„Jak korzystać z tej książki?”

Najlepiej czytać ją po prostu od początku do końca. Robić notatki i wykorzystywać to, czego się dowiadujesz, na bieżąco. Skup się, daj sobie trochę czasu na zrozumienie zawartych w niej treści i pamiętaj, aby regularnie do nich wracać.

Podzieliliśmy z mężem cały proces powrotu do zdrowia na etapy. Działaj krok po kroku, a jeśli poczujesz przytłoczenie lub uznasz, że dany etap jest zbyt trudny, możesz cofnąć się o kilka kroków w programie i poczekać, aż odnajdziesz w sobie siłę, by ponownie ruszyć do przodu.

„Ile zajmie mój powrót do zdrowia?”

Chociaż każdy przypadek jest inny, generalnie potrzeba około sześciu miesięcy, zanim napady obżarstwa znikną; kolejne sześć potrwa odbudowa poczucia pewności siebie w stosunku do jedzenia. Wielu naszych podopiecznych całkowity spokój odczuwa gdzieś około dwunastego–osiemnastego miesiąca. To może wydawać się długo, ale nie zniechęcaj się. Naszym celem jest trwałe wyleczenie. Korzyści z wyzdrowienia zaczniesz zauważać niemal natychmiast.

„Czy muszę pójść do lekarza?”

Zdecydowanie zalecamy wizytę u lekarza przed podjęciem jakichkolwiek samodzielnych kroków. Ten program ma jedynie charakter ogólnych porad i nie powinien zastępować opinii specjalisty. Jeśli masz bardzo niską masę ciała lub cierpisz na niedowagę, wykryto u ciebie jakiekolwiek niedobory, nietolerancje lub urazy, które mogą w jakikolwiek sposób wpłynąć na twoją dietę, koniecznie umów się na wizytę u lekarza. Jeśli często wymiotujesz lub zażywasz duże ilości środków przeczyszczających (szczególnie przy niedowadze), musisz także zbadać poziom równowagi wodno-elektrolitowej.

Podobnie w przypadku wystąpienia jakichkolwiek komplikacji związanych z realizacją Programu Zorganizowanego Żywienia, na przykład takich jak obrzęki kończyn, bóle w klatce piersiowej, kołatanie serca czy poważny rozstrój żołądka. Jeśli cokolwiek z tego zaczyna ci dolegać, natychmiast udaj się do lekarza. Powikłania są mało prawdopodobne, ale zawsze należy sprawdzać wszelkie niepokojące symptomy.

„Czy ta metoda będzie nadal skuteczna, jeśli moja bulimia różni się od tej opisanej formalną definicją?”

Tak naprawdę nie ma znaczenia, czy objadasz się kilka razy w tygodniu, czy stosunkowo rzadko. Jeśli w jakikolwiek sposób doświadczasz obżarstwa i oczyszczania, ten program jest dla ciebie.

„Cierpię na anoreksję, czy ten program mi pomoże?”

Anoreksja i bulimia są do siebie niezwykle podobne i wiele strategii przedstawionych w tym programie będzie korzystnych także dla osoby cierpiącej na anoreksję. Jednak anoreksja jest chorobą znacznie bardziej zagrażającą życiu niż bulimia. Dlatego osoba na nią cierpiąca potrzebuje pilnej interwencji medycznej, a nie samopomocy.

„A co jeśli nie muszę się objadać, żeby czuć potrzebę oczyszczania?”

Dla niektórych zjedzenie nawet najmniejszej ilości jedzenia prowadzi do nieodpartej chęci oczyszczania. Nie martw się, w tym programie oferujemy praktyczne porady, jak rozwiązać również ten problem.

„Skąd będę wiedzieć, że udało mi się wyzdrowieć?”

Będziesz to wiedzieć, kiedy przestaniesz odczuwać silną chęć obżarstwa i oczyszczania organizmu.

„Czy potrzebuję pomocy terapeuty, aby korzystać z tego programu?”

Pozostawiamy to tobie i twojej osobistej preferencji. W całej książce będziemy unikać dogłębnych osobistych ocen i analiz, ponieważ uważamy, że tak naprawdę nie jest to niezbędne do wyzdrowienia. Jeśli jednak już pracujesz ze specjalistą, książka może być świetnym uzupełnieniem trwającej terapii.

„Czy mogę korzystać z tego programu, współpracując z lekarzem?”

Tak, ten program może działać jako element towarzyszący pracy z lekarzem. Poinformuj go, że zamierzasz skorzystać z tego narzędzia. Możesz dać mu też kopię książki, aby mógł się z nią zapoznać.

„Gdzie mogę uzyskać więcej informacji na temat prezentowanego przez was podejścia do procesu zdrowienia?”

Zarówno dodatkowe wsparcie, jak i porady dotyczące wszystkich koncepcji, które przedstawiliśmy w tej książce, znajdziesz na stronie: www.bulimiahelp.org.

Życie z bulimią jest naprawdę trudne. Czujesz, że musisz się obżerać, a potem pozbyć się jedzenia. Czujesz wstyd i próbujesz ukryć swój sekretny nałóg, który wnika w ciebie coraz głębiej, przynosząc ponure myśli i obniżając twoją samoocenę. Życie staje się męczącym widowiskiem, podczas którego nieustannie nosisz maskę szczęścia i ukrywasz swój mroczny sekret.

Niektórzy mówią, że nie da się wyjść z bulimii. Że będziesz mieć bulimię do końca życia. A my mówimy ci, tu i teraz, że to po prostu nieprawda.

Bez względu na to, jak długo masz bulimię lub jak jest ona intensywna, możesz w pełni wrócić do zdrowia. Coś takiego jak permanentne wyzdrowienie istnieje i nie mamy na myśli stanu typu: „uważaj, ostrożnie, bulimia może wrócić i prześladować cię każdego dnia”. Mówimy o wyzdrowieniu, które wiąże się ze stuprocentową wolnością od bulimii i problemów z jedzeniem. Jedzenie może stać się po prostu jedzeniem, a ty możesz odzyskać swoje życie. Życie wolne od bulimii.

Przez nasze programy powrotu do zdrowia przeszło nieco ponad dwanaście tysięcy osób cierpiących na bulimię, a ich opinie są niezwykłe.

Oto niewielka próbka informacji zwrotnych, które regularnie otrzymujemy od naszych podopiecznych:

Metoda Pokonania Bulimii uratowała mi życie. Nie mówię tego z lekkim sercem. Na bulimię cierpiałam przez dziesięć lat i byłam zrozpaczona. Myślałam, że nigdy nie wyzdrowieję, a moje życie już zawsze będzie smutną pozą. Byłam u lekarzy, na terapii, przeczytałam każdy poradnik samopomocy; to był pierwszy raz, kiedy coś zadziałało. W końcu znów mam nadzieję!!!

Nadine

Jestem już gotowa „ukończyć” wasz program powrotu do zdrowia. Po ponad czterdziestu pięciu latach zaburzonego odżywiania to wręcz niewiarygodne! Chciałabym wyrazić głęboką wdzięczność za stworzenie systemu, który działa. Znowu mam chęć do życia, bycia szczęśliwą i zdrową, a przy okazji do pomagania innym w osiąganiu tego samego co mi samej udało się osiągnąć.

Pat Mary

Nie oczyszczałam się od ponad siedemnastu tygodni! Od dwudziestu sześciu lat mam bulimię i nigdy nawet na chwilę nie zbliżyłam się do takiego wyniku. Zawsze było to może kilka tygodni tu i tam, ale nigdy nie wytrwałam aż siedemnastu. Schudłam dwanaście i pół kilograma i mam ciśnienie pod kontrolą. Niewiarygodne.

Angela

Więcej opinii znajdziesz na stronie: www.bulimiahelp.org/success-stories.

Ta książka pokaże ci, co musisz zrobić, aby wyzdrowieć. Opisaliśmy w niej bowiem solidne, wypróbowane i przetestowane praktyczne kroki, niezbędne do wyzdrowienia. Bez marnowania czasu, zbędnych treści i bzdur.

Oczywiście ten program nie należy do szybkich i łatwych rozwiązań. Zdrowienie to podróż, a zmiana zachodzi stopniowo, z wieloma wzlotami i upadkami po drodze. Powrót do zdrowia wymaga ciągłego wysiłku i dużo wytrwałości, ale ostatecznie doprowadzi cię do życia, o którym ci się teraz nawet nie śni.

Jesteśmy przekonani, że sekret twojego sukcesu tkwi po prostu w tobie. Zdrowiejąc, zdasz sobie sprawę, że posiadasz więcej mocy, wewnętrznej siły i motywacji, niż ktokolwiek by się spodziewał. Nawet ty. Nie szkodzi, jeśli teraz tego nie czujesz. Ta siła będzie rosła, gdy będziesz kontynuować swoją podróż ku wyzdrowieniu.

Oczywiście jeśli na razie nie czujesz, że to czas na rozpoczęcie podroży, w porządku. Musisz jednak zrozumieć jedną z najważniejszych rzeczy: tak naprawdę nikt nigdy nie poczuje się w stu procentach gotowy na powrót do zdrowia. Tyle razy przekonujemy siebie, że powinniśmy czekać na odpowiedni moment, na czas, kiedy jesteśmy mniej zestresowani lub kiedy życie tak nie pędzi. Myśląc w ten sposób, będziesz odkładać swoje zdrowie do końca życia. Zawsze znajdzie się powód, by czekać do przyszłego tygodnia, następnego miesiąca lub kolejnego roku.

Krok po kroku odkryjesz, jak niesamowite może być życie, gdy nie jesteś już dłużej niewolnikiem bulimii. Powrót do zdrowia jest tego wart. I ty także. Daj sobie szansę, zdecyduj się na rozpoczęcie podróży ku zdrowiu teraz, nawet dziś, o ile to możliwe. W przyszłości sobie za to podziękujesz. Ani zdrowia, ani tym bardziej siebie nie wolno odkładać nie później.

Nie ma jednak nic złego w sceptycznym nastawieniu do tego rodzaju pomysłu, zaproponowanej przez nas metody. Odrobina zdrowego sceptycyzmu wobec jakiegokolwiek programu zdrowienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Ważne jest jednak, aby przystąpić do niego z otwartym umysłem. Usuń lub przynajmniej odłóż na bok wszelkie z góry przyjęte poglądy na temat bulimii i powrotu do zdrowia. Ten program jest inny. Niektóre z jego założeń mogą być dla ciebie nowe, być może również przewartościujesz wiele z tego, co do tej pory w twojej głowie uchodziło za prawdę. Przeczytaj tę książkę, a jeśli głęboko w sobie poczujesz, że podane informacje z tobą rezonują i intuicyjnie uznasz je za prawdziwe, to znaczy, że ten program zadziała i będzie dla ciebie właściwy.

Ta książka pozwoli ci rozpocząć drogę do nowego życia, wolnego od objadania się i oczyszczania. Wszystko, co musisz zrobić, to podjąć decyzję o zaangażowaniu się w program. Idź we własnym tempie, ale trzymaj się blisko nas i pozwól, aby wiedza krok po kroku się przed tobą odsłaniała.

Wszystko, czego nauczyliśmy się w ciągu ostatnich dziesięciu lat, pomagając chorym przezwyciężać bulimię, zostało skondensowane w tej właśnie książce. O ile nam wiadomo, podejście w niej opisane jest najskuteczniejszym sposobem na przezwyciężenie bulimii raz na zawsze. Mamy zaszczyt służyć ci pomocą i mamy nadzieję, że te zasady, strategie i kroki naprawdę wpłyną na twoje życie.

Jesteśmy bardzo podekscytowani, że tu jesteś i trzymasz tę książkę w dłoni!

Zaczynamy?

Na początek chcemy przedstawić ci świeże spojrzenie na bulimię. Perspektywę, która naszym zdaniem jest o wiele bardziej wzmacniająca, zachęcająca i dająca nadzieję niż tradycyjne spojrzenie na tę chorobę.

Ileż to razy słyszeliśmy takie oto stwierdzenie: „W bulimii NIE chodzi o jedzenie”. Cóż, my się z nim nie zgadzamy. Uważamy, że bulimia ma wiele wspólnego z jedzeniem (w końcu nazywa się to „zaburzeniem odżywiania”). I że to właśnie przez zaniedbanie podstawowych kwestii związanych z jedzeniem i odżywianiem wielu bulimikom i bulimiczkom nie udaje się wyzdrowieć.

Przyjrzyjmy się niektórym dowodom naukowym, zanim będziemy kontynuować wyjaśnienia…

Badania Ancel Keys nad częściowym głodem

Jest to jedyne badanie naukowe na dużą skalę, podczas którego przez dłuższy czas analizowano wpływ częściowego głodzenia się na ludzi. Z oczywistych względów etycznych dzisiaj nie byłoby to możliwe, ale w latach pięćdziesiątych, czasach niższej świadomości zasad bezpieczeństwa i higieny zdrowia, było to do przyjęcia.

Ponad stu mężczyzn zgłosiło się na ochotników do badania, unikając w ten sposób służby wojskowej; trzydziestu sześciu wyselekcjonowanych prezentowało najwyższy poziom zdrowia fizycznego i psychicznego. Przeszli oni na dietę ograniczającą kalorie, wynoszącą około 1600 kcal dziennie przez sześć miesięcy (to i tak więcej, niż zalecają obecnie popularne diety odchudzające). Kiedy mężczyźni stracili na wadze, ich wytrzymałość fizyczna znacznie się obniżyła, a czas reakcji uległ wydłużeniu. Tempo metabolizmu spoczynkowego spadło o 40 procent, pojemność serca zmniejszyła się o około 20, puls zwolnił, a temperatura ciała znacznie się obniżyła.

Wśród dolegliwości fizycznych badani zgłaszali:

zmęczenie,uczucie chłodu,głód, trudności z koncentracją,upośledzenie zdolności oceny i zrozumienia,okresowe zawroty głowy,zaburzenia wzrokowe,dzwonienie w uszach,mrowienie i drętwienie kończyn,bóle brzucha,bóle głowy i reszty ciała,problemy ze snem,przerzedzenie włosów,przesuszającą się cienką skórę.

Krótko mówiąc, poddani badaniu mężczyźni mieli wszelkie fizyczne oznaki przyspieszonego starzenia. Ale to psychologiczne zmiany, spowodowane dietą, były najgłębsze i najbardziej nieoczekiwane.

Badani stali się:

nerwowi,niespokojni,apatyczni,wycofani,niecierpliwi,samokrytyczni,kapryśni,bardziej emocjonalni (zwłaszcza w reakcjach),przygnębieni.

Mężczyźni zaczęli również inaczej postrzegać swoje własne ciało – byli przekonani o nadwadze; mieli zniekształcony obraz samych siebie.

Jeden z badanych doświadczył kilku okresów zdecydowanie dobrego nastroju. Epizody euforii przeplatały się jednak z tymi, podczas których doświadczał „głębokiej, ciemnej depresji”. Ci, którzy jedli we wspólnej jadalni, przemycali następnie porcje jedzenia i spożywali je w łóżkach, tworząc w ten sposób długotrwałe rytuały. Jeden z nich odciął sobie siekierą trzy palce i nie był pewien, czy zrobił to celowo, czy przypadkiem!

Głównym tematem rozmów okazało się jedzenie. Uczestnicy eksperymentu jednak nie tylko nieustannie o nim rozprawiali, ale wielu z nich zaczęło również czytać książki kucharskie i zbierać przepisy (przypinano je do ściany, zastępując nimi plakaty kobiet), a także marzyć o konkretnych produktach.

Jeden z badanych zaczął nawet grzebać w śmietnikach. Tę ogólną tendencję do chomikowania jedzenia zaobserwowano zarówno u wygłodzonych pacjentów z anoreksją (Crisp, Hsu i Harding, 1980), jak i pozbawionych pożywienia szczurów (Fantino i Cabanac, 1980).

Spożycie kawy i herbaty wzrosło tak drastycznie, że konieczne było wprowadzenie ograniczenia do dziewięciu filiżanek dziennie. Podobnie nadmierne stało się żucie gumy, a kiedy odkryto, że jeden z mężczyzn żuł czterdzieści paczek dziennie, aż do pojawienia się bólu szczęki, również w tym zakresie zdecydowano się na restrykcje.

Przed podaniem posiłku uczestnicy badania toczyli w głowach walkę o to, czy pochłonąć posiłek błyskawicznie, czy jeść powoli, delektując się każdym kęsem. Wielu badanym jedzenie zajmowało mnóstwo czasu – pragnęli oni, żeby posiłek trwał jak najdłużej.

Okazało się jednak, że znaczna część badanych i tak się objadała. Pewien mężczyzna, który pracował w sklepie spożywczym, przyznał się do tego, że zjadł naraz kilka ciastek, worek popcornu i dwa przejrzałe banany. Opowiedział później, jak niesamowity niepokój czuł po swoim obżarstwie, dodał też, że był tak zdegustowany sobą, że na koniec zwymiotował.

Jeden na pięciu uczestników doświadczał zaburzeń psychicznych, które wpłynęły na codzienne funkcjonowanie. Wcześniej biorący udział w eksperymencie cieszyli się doskonałą kondycją – jedyne, co się w tym czasie u nich zmieniło, to dieta!

Faza ponownego odżywienia

Podczas fazy ponownego odżywienia [realimentacji – przyp. red.] w trakcie eksperymentu wielu mężczyzn straciło kontrolę nad swoim apetytem i jadło mniej więcej w sposób „ciągły” – spożywali posiłki mimo braku prawdziwego uczucia głodu. Nawet po dwunastu tygodniach ponownego odżywienia często skarżyli się na „zwiększony głód natychmiast po dużym posiłku”. Kilku mężczyzn miało napady mdłości i wymiotowało. Jeden uczestnik został zwolniony z eksperymentu, ponieważ nie był w stanie przestrzegać diety. Wielokrotnie przechodził cykl pochłaniania ogromnych ilości jedzenia i wymiotów, a potem zaczynał wszystko od nowa. Niektórym trudno było przestać jeść. Ich dzienne spożycie zwykle wahało się od 8 000 do 10 000 kcal, a schematy żywieniowe zostały opisane w następujący sposób:

Uczestnik numer 20 opycha się, aż pęka w szwach, doprowadzając się niemal do wymiotów, i nadal czuje głód.Uczestnik numer 12 zgłosił, że musiał sam siebie dyscyplinować, aby powstrzymać się od nadmiernego jedzenia, doprowadzającego go następnie do wymiotów.Uczestnik numer 1 jadł aż do dyskomfortu i uczucia pełności.Uczestnik numer 30 tak bardzo stracił kontrolę nad pochłanianiem kolejnych porcji, że po prostu musiał trzymać się od nich z daleka, ponieważ nie mógł osiągnąć sytości, nawet gdy miał już jedzenia po dziurki w nosie.Uczestnik numer 26 zjadał sześć posiłków równie szybko jak trzy. Stwierdził: „Jadłem praktycznie cały weekend” (Keys i inni, 1950).

Po około pięciu miesiącach fazy ponownego odżywienia u większości mężczyzn zaobserwowano pewną normalizację schematów żywieniowych; u niektórych utrzymywała się jednak wciąż skrajna nadkonsumpcja. Przy nielimitowanym dostępie do jedzenia i nieograniczonym spożywaniu posiłków wagi uczestników ustabilizowały się i ostatecznie, około dziewięciu miesięcy później, większość w naturalny sposób wróciła do swojej początkowej wagi bez jakichkolwiek starań. To był dla naukowców jeden z pierwszych dowodów, że każdy organizm ma swój naturalny, genetyczny punkt odniesienia. Obawiano się, że niepohamowane jedzenie poskutkuje tym, „że uczestnicy będą nadal rośli”, jednak tak się nigdy nie stało. Gdy odzyskali swoją „naturalną” wagę, ich metabolizm unormował się i powrócili oni do początkowej liczby kilogramów bez świadomego działania w tym kierunku. Testy wykazały, że mężczyźni, którzy wydawali się być najbardziej przystosowani psychicznie, ostrzej zareagowali na dietę głodową.

Skutki badania

Eksperyment pokazał, że efekty głodzenia się są niezwykle podobne do tych, które towarzyszą zaburzeniom odżywiania (Polivy i Herman, 1976). Dowiódł również, że wiele objawów, które mogły być uważane za specyficzne dla anoreksji i bulimii, są w rzeczywistości wynikiem głodu (Pirke i Ploog, 1987)!

Pamiętajmy, że ci mężczyźni (podobnie jak zdecydowana większość osób z zaburzeniami odżywiania) nie doświadczyli traumatycznego dzieciństwa, nie mieli zaburzeń genetycznych ani problemów ze zdrowiem psychicznym przed badaniem. Jednak gdy ich jedzenie zostało ograniczone, wpadali w mroczny świat zaburzeń odżywiania. Odczuwali niepokój, mieli obsesję na punkcie jedzenia, zaczęli się obżerać, a potem oczyszczać, zapadali na depresję – wszystko dlatego, że ich kalorie zostały ograniczone do 1600 dziennie. Nie zapominajmy, że dziś wiele tak zwanych „zdrowych” diet zaleca nawet niższe progi kaloryczne niż ten, który wykorzystano w eksperymencie badawczym.

Ograniczanie jedzenia prowadzi do bulimii

Oto kilka bardziej interesujących faktów na temat ograniczania jedzenia i zaburzeń odżywiania.

Dieta jest głównym wyzwalaczem ciągłej i coraz szybszej drogi do zaburzeń odżywiania (Thompson i Sherman, 1993).Uważa się, że dieta i głodzenie się są wyzwalaczami, które włączają procesy biologiczne i zmiany w mózgu związane z rozwojem zaburzeń odżywiania (All Party Parliamentary Group on Body Image, 2012).Stosowanie ostrej diety rozpoczyna proces zaburzenia odżywiania (Patton i inni, 1999).Dziewczęta, które stosowały restrykcyjną dietę, były osiemnaście razy bardziej narażone na rozwój zaburzeń odżywiania w ciągu sześciu miesięcy niż te, które nie stosowały żadnej diety (Tamże).Dieta nie musi być ostra – dwie trzecie nowych przypadków zaburzeń odżywiania przypisuje się osobom, które stosowały dietę umiarkowaną (Tamże).

To prowadzi nas do prostego wniosku, że zdecydowaną większość zaburzeń odżywiania poprzedzają różnego rodzaju ograniczenia żywieniowe i stosowanie diet. Podsumowując: ograniczenie żywności jest główną przyczyną zaburzeń odżywiania. Mówiąc prościej, dieta powoduje bulimię!

Jeśli ograniczysz spożycie pokarmu, to łatwo może cię dopaść bulimia. Jeśli najzdrowsza i najszczęśliwsza osoba na świecie ograniczy spożycie pokarmu, również stanie się podatna na bulimię.

Gdyby nigdy nie ograniczać przyjmowania pokarmu, to istnieje mała szansa wpadnięcia w cykl objadania się i oczyszczania, a to oznacza, że istnieje małe prawdopodobieństwo bulimii. Wiemy, że to może brzmieć nieco zaskakująco, ale to prawda.

Tak pisze o tym dr Adrienne Key z Royal College of Psychiatrists: „Przekonanie do słuszności idei diety może prowadzić do stosowania drastycznych planów żywieniowych, które z kolei mogą prowadzić do zaburzeń odżywiania. Zaprzestanie diety może zlikwidować co najmniej 70 procent zaburzeń odżywiania”.

Przyjrzyjmy się więc głębiej temu, jak wygląda związek pomiędzy ograniczaniem jedzenia a zaburzeniami odżywiania. Podzieliliśmy to na proste etapy, aby pomóc ci zrozumieć, w jaki sposób jedno prowadzi do drugiego.

Etap 1. Ograniczasz spożycie pożywienia

Istnieje wiele powodów, dla których ludzie decydują się ograniczać spożycie żywności. Wśród nich najczęściej wyróżnia się:

unikanie głównych grup pokarmowych, takich jak węglowodany czy tłuszcze, opierając się na błędnym założeniu, że sprzyja to zdrowiu; unikanie określonych produktów spożywczych lub – w rzadkich przypadkach – całych grup pokarmowych z powodu alergii i nietolerancji pokarmowych;rozpoczynanie restrykcyjnych programów detoksykacji w przekonaniu, że będzie to korzystne dla ogólnego stanu zdrowia;bezpośrednia próba utraty wagi (zdecydowanie najpopularniejszy powód).

Etap 2. Ignorujesz swój głód

Kiedy twoje ciało jest pozbawione pożywienia, zaczynasz odczuwać głód. W ten sposób twoje ciało mówi ci, że jego zapasy energii się kończą i trzeba je uzupełnić. Większość z nas opisuje głód jako pustkę, rozdrażnienie lub niepokój.

Kiedy zaspokajamy głód, nie tylko dostarczamy naszemu organizmowi paliwa potrzebnego do przetrwania, ale także podnosimy poziom wielu substancji chemicznych w naszych mózgach odpowiedzialnych za „dobre samopoczucie”, takich jak serotonina, dopamina i noradrenalina. To one pomagają zastąpić uczucie pustki, rozdrażnienia i niepokoju poczuciem pewności, bezpieczeństwa i satysfakcji. Emocjonalny komfort i wewnętrzny spokój są jednymi z powodów, dla których mamy ochotę jeść, nawet gdy nie jesteśmy głodni.

Kiedy ograniczasz przyjmowanie pokarmu, zaczynasz ignorować napady głodu. Gdy twoje ciało z tym walczy, ty odpowiadasz wyparciem i tak zaczyna się wojna przeciwko sobie. Przez krótki czas możesz nawet czuć się dobrze, myśląc, że w ten sposób „kontrolujesz” swój głód.

Etap 3. Twoje odchudzanie dochodzi do momentu plateau

Na początku większość diet rzeczywiście prowadzi do pewnej utraty wagi (chociaż znaczna jej część jest wynikiem utraty wody, a nie redukcji tkanki tłuszczowej). Jednak w pewnym momencie większość ludzi osiąga poziom stały, niezmienny, czyli plateau.

W trakcie etapu plateau twoja waga uparcie pozostaje taka sama, mimo że nadal jesz mniej. Dlaczego? Cóż, w odpowiedzi na ograniczenia twoje ciało spowalnia swoją podstawową przemianę materii (PPM) i zużywasz mniej energii, dzięki czemu możesz przetrwać przy mniejszej ilości kalorii. Podstawowa przemiana materii odpowiada za około dwie trzecie całkowitego zapotrzebowania organizmu na energię, więc każda zmiana w przyjmowanych kaloriach może mieć ogromny wpływ na twoją zdolność do utraty wagi.

Na tym etapie wiele osób jest zmęczonych niedostatkiem jedzenia i ciągłym głodem związanym z dietą, więc rezygnuje. Jednak ludzie z tendencjami perfekcjonistycznymi lub ci, którzy mają pilną potrzebę odchudzania, często kontynuują proces, co prowadzi do następnego etapu.

Etap 4. Twój głód zaczyna się bronić

W miarę jak nadal pozbawiasz swój organizm pożywienia i podstawowych składników odżywczych, których potrzebuje on do przetrwania, przestajesz odczuwać subtelne oznaki głodu i sytości, a w zamian zaczynasz doświadczać nowego rodzaju potężnego, niekontrolowanego głodu.

Nie odczuwasz już łagodnego apetytu, zamiast tego pojawiają się nagłe, nieregularne wybuchy. Panikujesz, przerażają cię te niespodziewane, intensywne epizody, zaczynasz zdawać sobie sprawę, że w kwestii jedzenia coraz trudniej jest ci utrzymać kontrolę nad sobą.

Etap 5. Czujesz przymus objadania się

W tym momencie każda komórka w twoim ciele krzyczy: „JEŚĆ!”. Nie możesz już dłużej walczyć. Nie rozumiesz, dlaczego myśli i pragnienia związane z jedzeniem przejmują kontrolę nad twoim życiem i nie możesz dłużej oprzeć się pokusie, bez względu na to, jak bardzo się starasz.

Nagle zaczynasz się obżerać. W tym momencie wydaje ci się, jakby ktoś inny przejął władzę nad twoim ciałem. Jedna część ciebie chce jeść, a druga desperacko chce przestać.

Poczucie bezsilności w związku z jedzeniem i ostatecznie uleganie pokusie objadania się może być naprawdę przerażającym doświadczeniem. Na tym etapie ludzie często mówią: „Nagle zaburzenie odżywiania zaczęło żyć własnym życiem”.

Etap 6. W poczuciu desperacji zaczynasz się oczyszczać

Kiedy tracisz kontrolę i się objadasz, intensywne uczucia strachu, paniki, wstrętu, porażki i poczucie winy skłaniają cię do znalezienia nowego sposobu na pozbycie się jedzenia. Czujesz się więźniem i tak rozpaczliwie boisz się przybrania na wadze, że postanawiasz się oczyścić. Może przyjąć to formę wywoływania wymiotów, przyjmowania środków przeczyszczających, tabletek odchudzających lub wykonywania nadmiernych ilości ćwiczeń.

Oczyszczanie się jest tak okropnym doświadczeniem, że czujesz i wiesz, że robisz to ostatni raz. Zapewniasz się o tym. Jednak jesteś jak palacz, który uważa, że jego pierwszy papieros jest obrzydliwy i to niemożliwe, aby się uzależnić. Podobnie inni palacze, którzy – ku ich całkowitemu zaskoczeniu – pewnego dnia budzą się i odkrywają, że nie mogą żyć bez papierosów.

Możesz mieć też wrażenie odkrycia nowej, sprytnej sztuczki na utrzymanie wagi. To wrażenie nie trwa jednak długo.

Etap 7. Wpadasz w pułapkę bulimicznego obżarstwa i oczyszczania

Wielu bulimików i wiele bulimiczek w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, że każde oczyszczanie prowadzi do kolejnego obżarstwa. Istnieją dwa główne tego powody.

Po pierwsze oczyszczanie jest formą restrykcji, która sprawia, że grozi ci niedożywienie, co dodatkowo napędza twoje pierwotne pragnienie objadania się.

Po drugie po obżarstwie poziom cukru we krwi gwałtownie wzrasta, co powoduje, że organizm wytwarza insulinę. Kiedy wymiotujesz, podwyższony poziom insuliny w twoim ciele sprawia, że poziom cukru we krwi bardzo szybko spada do poziomu poniżej normy. To skutkuje wysłaniem do mózgu wiadomości, która mówi, że potrzebujesz więcej jedzenia. Pojawia się apetyt na żywność bogatą w węglowodany, cukier i/lub skrobię. Stąd właśnie częsta u bulimików jeszcze silniejsza potrzeba objadania się następnego dnia po wymiotach. To sprawka spadku poziomu cukru we krwi. Teraz twoje pragnienie objadania się jest większe niż kiedykolwiek. Coraz trudniej się oprzeć. Z czasem prowadzi to do częstszych epizodów objadania się i oczyszczania.

Etap 8. Objadanie się i oczyszczanie stają się emocjonalną podporą

Objadanie się może wywołać falę endorfin, która przepłynie przez mózg, co jest w stanie tymczasowo wywołać uczucie odrętwienia lub euforii. Z biegiem czasu wielu twierdzi, że objada się tylko po to, aby doświadczyć uwalniania się endorfin. To podobny przypadek do tego, gdy palacz w stresującym momencie ma ochotę na papierosa.

Stopniowo ten stan zaczynasz traktować niczym swoje oparcie – to jak naklejenie plasterka na ranę emocjonalną. Blokuje nieprzyjemne myśli i uczucia oraz daje chwilę wytchnienia od cierpienia. Po pewnym czasie przychodzi jednak refleksja, jakim cudem wcześniej udawało ci się radzić sobie z nieprzyjemnymi emocjami bez napadów objadania się.

Etap 9. Zaczynasz wierzyć, że masz problemy psychiczne

Stopniowo pogarszające się zdrowie, ciągły niepokój, wstręt i stanie się niewolnikiem jedzenia, nie wspominając o wahaniach nastroju, niezadowoleniu z ciała, obsesji na punkcie żywienia i poczuciu szaleństwa, to wszystko zaczyna zbierać swoje żniwo. Twoja samoocena spada, pewność siebie pęka i martwisz się o swoje zdrowie.

Trudno jest ci zmierzyć się z rzeczywistością i tym, czym stało się twoje życie, opłakujesz utracone marzenia i aspiracje. Życie zmienia się w desperacki pokaz „szczęśliwej twarzy”, maski zakładanej ze strachu, że ktokolwiek odkryje twój mroczny sekret.

Na tym etapie łatwo cię przekonać, że „fabrycznie” coś jest z tobą nie tak, że brakuje ci siły i woli do prowadzenia zdrowego, szczęśliwego życia. To bzdura!

Być może nawet zaczynasz wierzyć, że nosisz w sobie zło, zwłaszcza wtedy, gdy – tak jak wielu ludzi w podobnej sytuacji – odczuwasz, jakby ktoś lub coś miało całkowitą kontrolę nad twoim ciałem i umysłem. Wiele osób wymyśla własnego, mrocznego potwora, którego można obwiniać: niektórzy bulimicy nazywają go „Mia”, inni po prostu „potworem bulimicznym”.

Ale… nie ma w tobie żadnego potwora i nic nie jest z tobą nie tak. To, czego doświadczasz, to skutki uboczne, które pojawiły się jako nieunikniony wynik niedożywienia i przedłużających się restrykcji.

Etap 10. Próba wyzdrowienia kończy się porażką

Próbujesz przestać się objadać, używając siły woli, aby oprzeć się pokusie. Wierzysz, że jeśli wytrzymasz wystarczająco długo i zignorujesz chęć obżarstwa, to pokusa zniknie. Problem polega na tym, że to nieprawda. Jeśli nie dostarczasz swojemu organizmowi potrzebnych mu składników odżywczych i jeśli w jakikolwiek sposób kontynuujesz restrykcje, napady obżarstwa nie znikną – przeciwnie. Będą jeszcze częstsze i mocniejsze.

Siła woli jest pomocna w powrocie do zdrowia, ale tylko w przypadku krótkoterminowych celów i ogólnej motywacji. Nikt nie ma wystarczającej siły woli, aby nieustannie opierać się pokusie objadania. To po prostu niemożliwe. W końcu, bez względu na to, jak wielką masz determinację, ulegniesz.

To dlatego najbardziej żarliwe obietnice zaprzestania objadania się, składane w ogniu wyrzutów sumienia po oczyszczeniu, tak często zawodzą. Niezależnie od tego, jak bardzo się starasz, twój naturalny mechanizm obronny, dzięki któremu jesz wystarczająco dużo, przesłoni twoje pragnienie ograniczenia spożycia pokarmu. Za każdym razem, gdy twoja siła woli zawodzi (a koniec końców zawsze tak się dzieje), wzmocni się u ciebie poczucie bycia więźniem skazanym na życie z bulimią.

Etap 11. Wreszcie akceptujesz chorobę

Są granice tego, ile razy możesz budować swoje nadzieje na wyzdrowienie i zaraz potem cierpieć z powodu druzgocącej porażki. W końcu łatwiej jest zaakceptować swoje życie bulimika lub bulimiczki, niż kolejny raz znosić nieustanne niepowodzenia w powrocie do zdrowia.

Z biegiem czasu zapominasz, jak to było mieć normalną relację z jedzeniem. Zapominasz o swojej dawnej osobowości, zapominasz o sobie sprzed bulimii. Zapominasz, kim jesteś bez choroby. Zaczynasz myśleć, że twoje życie zawsze kręciło się wokół objadania się i oczyszczania, a ty akceptujesz to jako swoją nową rzeczywistość.

Jedzenie jako mechanizm przetrwania

Dlaczego twoje ciało powołuje w tobie do życia coś, co wydaje się nienasyconym „potworem głodu”, chcącym pożreć tonę jedzenia?

Cóż, tak naprawdę nie ma w tym nic nadzwyczajnego ani dziwnego, to właściwie podstawowy i naturalny mechanizm przetrwania człowieka. W rzeczywistości to zdrowy objaw, kiedy ciało wykrywa, że coś jest nie tak, i chwyta za głód, uruchamiając mechanizm przetrwania. Dzieje się tak, ponieważ twoje ciało myśli, że jesteś w trakcie klęski głodowej i robi wszystko, co w jego mocy, aby zapewnić ci wystarczającą ilość energii.

Przyjrzyjmy się temu dokładniej…

Istnieją trzy podstawowe czynniki niezbędne do tego, by przeżyć:

powietrze,woda,pożywienie.

Jeśli nie mamy wystarczającej ilości powietrza, wody lub jedzenia, umieramy. Aby uchronić nas przed śmiercią, ludzkie ciało przez miliony lat w naturalny sposób wykształciło potężne mechanizmy przetrwania, dzięki którym oddychamy, pijemy i jemy.

Przetestujmy to. Spróbuj wstrzymać oddech na czterdzieści pięć sekund. Nie tylko jest to wyjątkowo niekomfortowe, trudne i przerażające, ale zauważ też, jak całe twoje ciało i umysł opanowuje jedna myśl: ODDYCHAJ!

Potrzeba oddychania staje się coraz silniejsza. Zaczynasz wariować. Chcesz zacząć połykać powietrze, jak najwięcej i jak najszybciej.

Oczywiście po pewnym czasie poddajesz się i znów bierzesz wdech. W przeciwnym razie skończy się to omdleniem, a twój organizm włączy oddychanie automatycznie, czyli takie poza twoją świadomą kontrolą.

To wszystko dlatego, że mechanizmy przetrwania twojego ciała przeważają nad twoim mózgiem i dosłownie zamykają jego część. Te naturalne odruchy są znacznie potężniejsze niż twoje świadome myśli i siła woli, dlatego też sama siła woli nie działa, gdy próbujesz oprzeć się pokusie objadania się.

Tak jest również w przypadku wody. Wszyscy widzieliśmy filmy, w których ktoś zagubił się na pustyni i jedyne, o czym myśli, to woda. W tym momencie, gdyby zaoferowano mu wybór między milionem dolarów a dzbanem wody, jesteśmy całkowicie pewni, że wybrałby wodę.

Dlaczego więc miałoby być inaczej, kiedy pozbawiasz swój organizm jedzenia? W tym przypadku mechanizm działa jeszcze potężniej. Przyjrzyjmy się niektórym silniejszym skutkom ubocznym ograniczenia żywności. Czy któryś z nich brzmi znajomo?

Efekty uboczne niedożywienia

Kiedy ograniczysz dostęp do pożywienia, twój organizm będzie się bronił. Oto kilka objawów, których możesz się spodziewać.

Niezwykle silna chęć objadania się

Z ograniczaniem jedzenia jest jak z wstrzymywaniem oddechu. Pojawia się przeogromna potrzeba zrobienia dokładnie tego, czego starasz się unikać.

Potężne pragnienie żywności wysokoenergetycznej

Twoje ciało potrzebuje kalorii, więc szuka żywności o dużej zawartości energii. Właśnie dlatego produkty, takie jak czekolada i sernik, stają się dla ciebie tak atrakcyjne.

Zwiększona reakcja smakowa na cukier

Zazwyczaj zbyt duża ilość cukru powoduje mdłości (mało kto na co dzień lubi zjadać coś, co można określić jako obrzydliwie słodkie), tymczasem teraz wydaje się, że nigdy nie osiągniesz punktu, w którym masz go dość. Dzieje się tak, ponieważ twoje ciało w rzeczywistości zintensyfikowało reakcję smakową na cukier, dzięki czemu możesz go jeść więcej. To tylko jedna ze sprytnych sztuczek organizmu, która powoduje, że zjadasz więcej kalorii.

Niedawne badania naukowe wykazały, że gdy grupie osób o normalnej wadze podano do spożycia słodki napój, po krótkim czasie prawie wszyscy stracili chęć sięgnięcia po dodatkowe słodycze. Jednak grupa z niedowagą odczuwała taką chęć jeszcze długo potem. To wyjaśnia, dlaczego osoby na wiecznej diecie i bulimicy mogą objadać się słodkościami praktycznie bez przerwy.

To takie prawdziwe. Zdumiewające, jakie to oczywiste teraz, gdy moje pragnienie cukru zniknęło. Zakładałam, że wszyscy reagują na cukier tak samo jak ja, i po prostu mają niesamowitą siłę woli!

Debora

Nienasycony apetyt

Tracisz zdolność zaspokojenia głodu, a to może być naprawdę przerażające. Podczas gdy normalnie człowiek czułby się już przejedzony, tobie wydaje się, że jesteś w stanie jeść w nieskończoność i nigdy nie czuć sytości. Badania naukowe potwierdzają pojawienie się niezaspokojonego apetytu w wyniku ograniczenia posiłków. W rezultacie nie możesz przestać się objadać, mimo że twój żołądek jest pełny.

Obsesja na punkcie jedzenia

Jedyne, o czym potrafisz teraz myśleć, jadąc samochodem, ucząc się, oglądając telewizję lub rozmawiając z przyjaciółmi, to jedzenie. Możesz nawet mieć sny związane ze spożywaniem posiłków.

Głód środków pobudzających

Gdy twój poziom energii spada, sięgasz po środki pobudzające, takie jak kawa, herbata i dietetyczne napoje gazowane, aby jakoś przeżyć albo przynajmniej nie poddać się chęci jedzenia. Energetyki nie dają jednak ulgi na długo, ponieważ to, czego naprawdę potrzebujesz, to energia z pożywienia.

Zmiany w chemii twojego mózgu

Za każdym razem, gdy ograniczasz spożycie pokarmu, pojawia się również wiele psychicznych skutków ubocznych. Badania na dużą skalę, przeprowadzone na renomowanych uniwersytetach, takich jak Harvard i Oxford, wykazały, że u osób na diecie poziom serotoniny znacznie spada już w ciągu trzech tygodni. Niezależnie od okoliczności życiowych lub osiągnięć, kiedy spada poziom serotoniny, spada również poczucie własnej wartości i ogólnego szczęścia. Gdy mózg głoduje, jego stan pogarsza się, a on sam staje się coraz bardziej samokrytyczny. Prowadzi to do przyjścia, mówiąc nieco metaforycznie, gwałtownej fali nieprzyjemnych problemów psychologicznych, takich jak: zachowania obsesyjne i kompulsywne, depresja, lęk, łaknienie, ogólna zmienność nastrojów i słaba motywacja. Mówiąc najprościej… ograniczenia żywieniowe mogą sprawić i sprawiają, że stajesz się człowiekiem nieszczęśliwym.

Więc co to wszystko oznacza?

Tak, wiemy, to dużo informacji naraz. Zrozumienie, że restrykcje są odpowiedzialne za twoje zaburzenia odżywiania, może być faktycznie trudne. Spróbuj jednak podejść do tego z otwartym umysłem, ponieważ przyswojenie tych informacji jest kluczowe dla całego procesu zdrowienia.

Jesteśmy przekonani, że dla większości ludzi bulimia stanowi głównie problem fizyczny, a nie psychiczny. Badania pokazują, że skutki głodu są niezwykle podobne do skutków zaburzeń odżywiania (Polivy i Herman, 1976). Wiele objawów, które można uznać za charakterystyczne dla anoreksji i bulimii, jest w rzeczywistości wynikiem głodu (Pirke i Ploog, 1987). Uświadomienie sobie tego może pomóc wyjaśnić, dlaczego tradycyjne metody leczenia, które skupiają się wyłącznie na psychicznych aspektach zaburzeń odżywiania, nie są zbyt skuteczne. Jeśli bulimia to głównie stan fizyczny, nie wyleczysz się z niej, „lepiej myśląc”. Spróbuj „lepszym myśleniem” wyleczyć złamaną nogę. Raczej daleko nie zajdziesz.

Jedną z najskuteczniejszych przetestowanych terapii żarłoczności psychicznej (bulimia nervosa) jest terapia poznawczo-behawioralna (CBT). Badania wykazały, że 40–60 procent pacjentów ją stosujących uwalnia się od objawów (Barker, 2003). Problem z CBT polega jednak na tym, że wyniki w dużej mierze zależą od tego, jak dobrze dana osoba jest kierowana przez swojego psychologa i czy tak samo skupia się na jedzeniu jak na swoich myślach. Większość terapii szpitalnych ma dobry wskaźnik wyleczeń, ale też wysoki wskaźnik nawrotów po pięciu latach*.

Jednak szokujące jest to, że nie ma żadnych dowodów naukowych, które wsparłyby tezę o wyzdrowieniu z zaburzeń odżywiania dzięki rozwiązaniu podstawowych problemów psychologicznych (Walsh i Cameron, 2005). Pomimo tego wiele osób wciąż pozostaje absolutnie przekonanych, że bulimię można wyleczyć, skupiając się wyłącznie na aspektach psychicznych.

Istnienie związku ciała i umysłu jest faktem i nie możemy tego ignorować. Przytłaczająca liczba dowodów pokazuje, że ćwiczenia fizyczne łagodzą stres, niepokój i depresję, poprawiają nastrój (Otto i Smits, 2011). Wykazano również, że aktywność fizyczna konsekwentnie poprawia satysfakcję z życia i samopoczucie psychiczne (Carek i inni, 2011).

Tak samo jest z bulimią. Aby odzyskać zdrowie, musisz skupić się na aspektach fizycznych. Kiedy uzdrowisz swoje ciało, uzdrowisz swój umysł. To powinna być twoja główna troska i cel w procesie zdrowienia.

„Czyli mam nie skupiać się na problemach emocjonalnych?”

Uważamy, że zbyt dużo energii poświęca się na rozwiązywanie problemów ukrytych w psychice, zamiast skupiać się na tym, co naprawdę działa w procesie powrotu do zdrowia.

Podczas tradycyjnej terapii najpewniej dowiesz się, że musisz:

przeanalizować i podnieść swoją samoocenę,przeanalizować i ulepszyć relacje i związki,bardziej kochać siebie,częściej sobie wybaczać,przestać oceniać siebie i innych,myśleć pozytywnie,odblokować ukryte traumy z przeszłości,przeanalizować swoje zachowania.

Dla nas to podejście problematyczne na wielu poziomach. Po pierwsze bardzo trudno jest czuć się dobrze ze sobą, gdy cierpi się na zaburzenia odżywiania. Wymaganie pozytywnej samooceny i bezwarunkowej miłości do siebie jest wyzwaniem dla każdego, ale jest to szczególnie trudne, jeśli cierpi się z powodu bólu i udręki, które towarzyszą problemom z jedzeniem.

Po drugie po prostu nie ma dowodów na to, że rozwiązanie podstawowych problemów psychologicznych prowadzi do pokonania zaburzeń odżywiania (Walsh i Cameron, 2005).

Po trzecie takie podejście do zdrowienia dodatkowo wzmacnia koncepcję, że to z tobą jest coś nie tak (a nie jest) i uczy patrzeć na siebie jak na kogoś wybrakowanego (a nikt z nas nie jest wybrakowany). Jedyne, co takie podejście do zdrowienia robi, to jeszcze bardziej podważa twoją samoocenę i pewność siebie. Jeśli ktoś codziennie mówi ci, że coś u ciebie nie gra, dziwnie się zachowujesz i masz mnóstwo wad, to nie upłynie dużo czasu, jak zaczniesz w to wierzyć. To cię osłabia, a nie wzmacnia.

Oczywiście zgadzamy się, że należy wyrażać emocje, a nie tłumić je, i z pewnością jest prawdą, że dobry terapeuta może odegrać ważną rolę w sprawieniu, że zaczniesz sobie radzić w życiu. Na przykład wiele osób z bulimią to chroniczni „zadowalacze” [z ang. people pleaser, osoby pragnące uszczęśliwiać innych – przyp. red.], dla których przedkładanie własnych potrzeb ponad potrzeby innych (bez poczucia winy!) to wielkie wyzwanie. Terapia z pewnością będzie w takim przypadku pomocna. Jednak nie zgadzamy się, że jest to rozwiązanie gwarantujące wyleczenie z zaburzeń odżywiania. Gdy wpadasz w pułapkę bulimii, należy podjąć pewne praktyczne kroki, aby się z niej uwolnić. Postawić siebie na pierwszym miejscu, a nie próbować zadowalać wszystkich dookoła – takie podejście może stanowić część procesu leczenia, ale nie może być jego podstawą.

„Dlaczego więc bulimię określa się mianem choroby psychicznej?”

Ludzie, którzy wierzą, że bulimia jest chorobą psychiczną, często czują się uwięzieni i bezsilni, próbując zmieniać swoje życie. Czują, że jest im „pisane”, aby cierpieć w ten sposób już zawsze i że pełne wyzdrowienie nigdy nie będzie dla nich możliwe. Ale jest jedna bardzo ważna rzecz, którą musisz zrozumieć.

To bulimia prowadzi do problemów ze zdrowiem psychicznym, a nie odwrotnie!

Gdyby bulimia była skutkiem problemów psychicznych, można by oczekiwać, że:

„Symptomy choroby psychicznej pojawiają się, zanim pojawia się bulimia (a tak nie jest).Terapie, które działają w przypadku problemów psychicznych, powinny działać także w przypadku pacjentów z zaburzeniami odżywiania (a nie działają).Ograniczanie spożycia pokarmów nie wystarczy, aby spowodować problemy z psychiką (jest wręcz odwrotnie).Znormalizowanie spożywania pokarmów nie byłoby wystarczające do wyeliminowania objawów choroby psychicznej (a jest)” (www.mando.se).

Bycie bulimikiem lub bulimiczką sprawia, że czujesz niepokój, przygnębienie, smutek, masz skłonności do nałogów i nagłych zmian nastroju. Właśnie dlatego bulimia została uznana za chorobę psychiczną.

Wspaniałą wiadomością jest natomiast to, że w procesie zdrowienia wszystkie psychologiczne skutki uboczne, wynikające z przedłużonego ograniczenia jedzenia, można odwrócić. Dosyć więc z poczuciem beznadziejności i martwieniem się tylko dlatego, że ktoś przypiął bulimii łatkę choroby psychicznej. To bzdury, które w żaden sposób nie zmniejszają twojej szansy na wyzdrowienie.

Dzięki naszej teorii wszystkie elementy układanki zaczynają pasować

Przekonanie, że bulimia jest stanem fizycznym czy biologicznym, ma wiele sensu.

Czy wiesz, dlaczego ludzie z bulimią to zazwyczaj przesadnie ambitni perfekcjoniści? Czy to możliwe, żeby mieli większą motywację i silną wolę, aby odnieść sukces na diecie? Kiedy większość ludzi rezygnuje z diety po kilku dniach lub tygodniach, bulimicy i bulimiczki pozostają zaangażowani i zdeterminowani, ale w następstwie cierpią z powodu konsekwencji swojego podejścia.

Jak myślisz, dlaczego tak wiele osób z bulimią to sportowcy i biegacze? Sportowcy odczuwają silną presję, aby utrzymać niską wagę, ponieważ od tego zależy ich wydajność. Dlatego jest prawdopodobne, że będą bardziej cisnąć z dietą i restrykcjami żywieniowymi, kiedy w rzeczywistości powinni jeść więcej, aby zrekompensować większe wydatki energetyczne. A to z kolei skutkuje negatywnymi konsekwencjami dla zdrowia.

I wreszcie, jak myślisz, dlaczego większość bulimików i bulimiczek to homoseksualiści płci żeńskiej lub męskiej (www.anad.org)? Społeczeństwo wywiera większy nacisk na te grupy ludzi, aby byli szczupli, dlatego one same wywierają na siebie większą presję, aby bardziej ograniczać się względem spożywania posiłków i oczywiście ponoszą tego konsekwencje.

Za każdym razem odpowiedź jest taka sama.

Uważamy, że powód, dla którego te grupy są bardziej narażone na rozwój zaburzeń odżywiania, nie ma nic wspólnego z ich stanem psychicznym lub emocjonalnym, natomiast wszystko wiąże się z presją ograniczania pokarmu, której doświadczają. Powtórzmy to: bulimia jest stanem biologicznym, a nie psychicznym.

Jestem członkiem forum na temat fitnessu i podczas czytania niektórych postów natknąłem się na wątek, którego wcześniej nie widziałem. Wsparcie zaburzeń odżywiania… hmm, musiałem to sprawdzić.

Wow… to, co odkryłem, to grupa mężczyzn, kulturystów, ekspertów fitness, trenerów personalnych, niektórzy z nich to wojskowi…

Wszyscy, którzy przeszli na jakąś ekstremalną dietę i nagle znaleźli się w szponach zaburzeń odżywiania…

Co było dla mnie wręcz uderzające, to fakt, że niektórzy z nich byli zdezorientowani… Jeden powiedział, że poczuł, jakby jego ciało nagle zbuntowało się przeciwko niemu. Niektórzy z nich nie mieli pojęcia, jak to się stało, że nagle zaczęli mieć zaburzenia odżywiania i nie mogli w to uwierzyć. Mężczyźni, którzy nie mieli wcześniej problemu… hmm, brzmi znajomo.

James

Czy twoja bulimia zaczęła się od przejścia na dietę?

Przypomnij sobie, kiedy zaczęła się twoja bulimia. Czy przypadkiem nie od ograniczania ilości przyjmowanych pokarmów?

Jeśli odpowiedź brzmi „tak”, to być może nadszedł czas, aby zaakceptować fakt, że ograniczenia żywieniowe są odpowiedzialne za uwięzienie cię w bulimicznym „błędnym kole objadania się/oczyszczania”. Aby z niego uciec i wyzdrowieć, musisz cofnąć szkody spowodowane przez restrykcje i niedożywienie.

„Dlaczego nie każdy, kto ogranicza jedzenie, zapada na bulimię?”

Jeśli w przeszłości zdarzyło ci się ograniczać spożycie pokarmów, możesz wskazać na to palcem jako na przyczynę bulimii. To prawda, że nie każdy, kto jest na diecie, zachoruje na bulimię. Badania pokazują, że 35 procent osób na normalnej diecie zaczyna się patologicznie odchudzać. A spośród nich 20–25 procent zaczyna doświadczać częściowych lub pełnych syndromów zaburzeń odżywiania (Shisslak i inni, 1995).

Dlaczego zatem u ciebie rozwinęła się bulimia? Niestety, nauka wciąż nie jest pewna co do dokładnych powodów, dla których niektórzy ludzie są bardziej niż inni podatni na rozwój zaburzeń odżywiania spowodowany restrykcjami żywieniowymi. Nasze nienaukowe przypuszczenie jest takie, że ograniczenie jedzenia było zbyt ekstremalne. W rzeczywistości powody nie mają znaczenia dla twojego powrotu do zdrowia. Na razie możesz po prostu zaakceptować, że jesteś wśród tych, których bulimia dotknęła. Nie każdy, kto pije, staje się alkoholikiem, niektórzy ludzie mają po prostu większe skłonności.

„Ale ja już nie jestem na diecie, a obżeram się!”

Nie zapominajmy o tym, że objadanie się i oczyszczanie są same w sobie formą ograniczenia jedzenia. Wiemy, że z każdym napadem możesz mieć wrażenie, że zjadasz dużo, ale jeśli potem następuje oczyszczanie, czy to poprzez post, nadmierne ćwiczenia, środki przeczyszczające lub wymioty, istnieje duża szansa, że nadal twoje ciało jest niedożywione.

Oczyszczając się, nie dajesz swojemu organizmowi szansy na prawidłowe trawienie jedzenia, co oznacza, że nie otrzymujesz składników odżywczych, których twój organizm potrzebuje. Niedożywienie podtrzymuje pierwotne pragnienie objadania się. Być może brzmi to jak szaleństwo, biorąc pod uwagę, że bulimicy i bulimiczki pochłaniają olbrzymie ilości jedzenia, ale taka jest prawda.

„Jakie to wszystko ma znaczenie dla mojego powrotu do zdrowia?”

Dlaczego wciąż krzyczymy o tym, że bulimia jest stanem fizycznym, a nie psychicznym?

Robimy to, ponieważ ten komunikat ma potencjał, aby zapoczątkować głęboką zmianę w tym, jak rozumiesz bulimię, jaką masz wobec niej postawę i jak podchodzisz do swojego powrotu do zdrowia. Taki komunikat jest o wiele bardziej wzmacniający, zachęcający, pozytywny i praktyczny. Przyjrzyjmy się niektórym skutkom bulimii będącej głównie stanem fizycznym.

Twoja niezdolność pohamowania się nie jest wynikiem wady charakteru

Powodem, dla którego nie możesz przestać się objadać, jest niedożywienie organizmu, które zapoczątkowuje potrzebę objadania się dużymi ilościami jedzenia. Po prostu doświadczasz bardzo naturalnych i normalnych skutków ubocznych restrykcyjnej diety. Jako osoba niedożywiona będziesz się objadać, jak każdy na tym świecie. Nie ma to nic wspólnego z tym, kim jesteś. To, że nie panujesz nad swoim głodem, nie znaczy, że można cię nazwać człowiekiem słabym czy wadliwym.

Masz olbrzymie pokłady siły woli

Prawda jest taka, że bulimicy i bulimiczki mają zwykle dużą siłę woli. Prawdopodobnie większą niż spora część populacji. W przypadku większości osób z zaburzeniami odżywiania to właśnie ich silna wola, aby odnieść sukces w ograniczaniu żywności, wpędziła ich w kłopoty. Problem polega na tym, że pierwotna potrzeba objadania się pochodzi z prymitywnego mózgu, który dominuje nad siłą woli (tak jak chęć oddychania jest nadrzędna wobec siły woli podczas wstrzymywania oddechu).