Cellulit. Jak się pozbyć cellulitu - Bożena Społowicz - ebook
PROMOCJA

Cellulit. Jak się pozbyć cellulitu ebook

Bożena Społowicz

0,0
25,53 zł
Najniższa cena z 30 dni przed obniżką: 29,90 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

Czy myślisz, że bohaterka "50 Twarzy Greya" miała cellulit? A może chcesz dowiedzieć się dlaczego Monica Bellucci go nie ma? W mojej książce znajdziesz odpowiedź na te i inne pytania, między innymi odpowiem Ci skąd bierze się cellulit, jak się go pozbyć oraz jak skutecznie zapobiegać jego powstawaniu. Już samo przeczytanie poradnika "Cellulit. Jak pozbyć się cellulitu" będzie pierwszym krokiem do zdrowej i gładkiej skóry. Czytanie jest dobre i modne.

Bożena Społowicz

Skin coach. Propagatorka łatwego życia, poszukująca prostych rozwiązań trudnych problemów. Miłośniczka kobiecości i naturalnego piękna. Mama dwójki dzieci i tysiąca pomysłów.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI

Liczba stron: 39

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



BożenaSpołowicz
CELLULITJAK SIĘ POZBYĆ CELLULITU
O Autorce:

imię: Bożena

wiek biologiczny: 37lat

wiek na oko: „dwudziestka z +”

dzieci: dwoje (13, 8)

zawód: kosmetolog

hobby: kawa i relaks

pasja: ludzie i ich skóra

dieta: oryginalnie tradycyjna-beskidzka,

po ewolucji 3 lata temu – eko-fusion

i Cellulicie:

stosunek do: chłodny i zawodowy, chwilami zabójczo profesjonalny

doświadczenie w zwalczaniu: setki przypadków, niektóre przegrane

własny: brak

Bożena Społowicz – kosmetolog z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, założycielka GoldenSpa, pierwsza w Polsce trenerka zdrowej skóry, felietonistka, blogerka. Pasjonatka wpływu diety na skórę i zdrowie, poszukująca naturalnych i ekologicznych metod pielęgnacji. Pozytywnie zakręcona i wiecznie uśmiechnięta...

Wszelkie prawa zastrzeżone

Wstęp

A więc stało się. Dopadł i Ciebie. Chciałoby się powiedzieć „witaj w klubie” – byłoby to jednak nieszczere z mojej strony, ponieważ do klubu się nie zaliczam. Nie mam cellulitu. Nie powiem, że mi z tego powodu przykro. Jako doświadczona i odpowiednio wykształcona Skin Coach wiem o nim jednak więcej niż wszystkie, z powodu cellulitu cierpiące kobiety razem wzięte. Jestem również i przede wszystkim kobietą i w kwestii urody nie pozostawiam nic przypadkowi.

I umówmy się na samym początku. Jako entuzjastka piękna, urody i kobiecości – uważam, że każda z nas cudowna, ba, na pewno może być piękna. Nie mam jednak litości dla niepotrzebnych defektów, zaniedbań, zwłaszcza tych wynikających z lenistwa. Zachęcając Cię do walki o odzyskanie gładkiej i zdrowej skóry, nie chcę powiedzieć, że jesteś brzydka i wstyd pokazać się z Tobą na plaży. Ale bądźmy szczerzy, cellulit szpeci i gdy myślę, jaka kobieta może świadomie zrezygnować z jego leczenia, na myśl przychodzi mi tylko jedno: leniwa!

Zrobiłaś już pierwszy krok, sięgnęłaś po ten poradnik. Gratuluję! Teraz czeka Cię nieco teorii, potem przyjdzie czas na Twoje działanie. Nie będzie łatwo, więc dobrze się przygotuj.

W większości wypadków na cellulit trzeba sobie ciężko zapracować – nie jest to dolegliwość, która pojawia się w ciągu jednej nocy. Składa się na nią wiele czynników i w większości przypadków jest efektem trwających dłuższy czas zaniedbań.

Widoczne gołym okiem zmiany w wyglądzie skóry nie tylko nie są estetyczne, ale również dowodzą zaburzeń jej budowy. Soczyście i witaminowo kojarząca się, potoczna nazwa zmian, czyli „pomarańczowa skórka” w rzeczywistości nie jest niczym zdrowym i nie wróży nic przyjemnego.

Skala problemu jest ogromna, sięga nawet 98% kobiet. Większość z nich ogromnie z tego powodu cierpi – oczywiście chodzi o cierpienia psychiczne, bo cellulit nie boli – a może powinien, dla dobra kobiet, które wszystko i zawsze robią na ostatnią chwilę.

Naukowcy, wrażliwi na kobiece łzy, zainteresowali się tym zjawiskiem i dziś już wiemy o nim nieco więcej.

Jak to z naukowcami bywa – mamy coraz więcej bardzo mądrych teorii na temat cellulitu. Dzięki nim możliwe jest opracowanie różnych schematów leczenia, głównie wykorzystujących nowoczesne technologie. Nic jednak nie zmieni faktu, że w walce z cellulitem – czyli w walce o zdrową skórę – największe znaczenie ma świadomość i postępowanie dotkniętej cellulitem kobiety. Bierne oczekiwanie na cud w tym wypadku jest niezbyt skuteczną strategią. Leczenie cellulitu musi odbywać się na wielu płaszczyznach i w wielu sferach życia. Muszę być z Tobą szczera: jeśli nie weźmiesz się za cellulit z każdej strony, już dzisiaj zacznij się z nim zaprzyjaźniać, bo zostanie z Tobą na zawsze!

Cellulit

Naukowe określenia cellulitu.

Poszukując fachowych wyjaśnień i medycznych nazw dla cellulitu możemy trafić na takie określenia, jak: lipodystrofia typu kobiecego, liposkleroza, guzkowe twardniejące zwyrodnienie tłuszczowe, zmiany zwyrodnieniowe tkanki podskórnej oraz panikulopatia obrzękowo-zwłóknieniowo-stwardnieniowa.

Brzmi skomplikowanie prawda? Nic się nie martw, już niedługo przebrniemy przez konieczną w tym wypadku teorię. Jak to mówią, poznaj swojego wroga!

Początkowo przypuszczano, że nieestetyczny – powiedzmy to szczerze – wygląd skóry z cellulitem spowodowany jest stanem zapalnym. Sprawa jest niestety bardziej skomplikowana. Wzięto cellulit pod lupę (w tym wypadku pod mikroskop) i okazało się, że przyczyna tkwi w zmianach zwyrodnieniowych tkanki podskórnej. Tak, tak, dobrze zrozumiałaś. To odkrycie nieco utrudnia walkę z cellulitem, mamy tu do czynienia ze zmianami takimi jak obrzęk, zwłóknienie i stwardnienie.

Czy teraz już wierzysz, że nie wystarczy wklepywać krem antycellulitowy na tydzień przed urlopem?

Obecnie cellulit traktowany jest jako patologia – czyli stan odbiegający od normy. Nie zdziw się jednak, gdy trafisz na opinie, że jest to wymyślona choroba przesadnie dbających o siebie kobiet, czy też defekt kosmetyczny, który naprawi krótka wizyta w gabinecie. Są i tacy magicy, którzy twierdzą, że cała sprawa to tylko chwyt marketingowy, żeby sprzedać więcej specyfików. Nie da się ukryć, wiele firm zarabia na nieszczęściu kobiet, ale problem jest do bólu prawdziwy. Zaprzeczać mogą mu jedynie leniwe baby i skąpi faceci.

Czy