Oczy - Kasprzak-Dietrich Karolina - ebook
12,00 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
Opis

W tomiku Oczy Karolina Kasprzak-Dietrich ubrała swoje myśli i refleksje w poezję. Pisze o sprawach, o których większości poetów milczy. Każdy wiersz zawiera przesłanie na temat narodzin, życia, skomplikowanych relacji, trudnych spraw, czynów, chęci, pokus, a nawet upokorzenia, czy myśli samobójczych.

Pisze o przemijalności, oddaje hołd życiu na wsi, wspomina nieszczęśliwą miłość, ale też wyraża wdzięczność i zrozumienie dla każdej, nawet najtrudniejszej sytuacji, którą napotkała w życiu.

W ostatnich wierszach w tomiku żegna się z poezją, uważając, że jest niezrozumiała, podkreśla, że już do niej nie wróci i niepewnie wita się z prozą.

Wiersze, które poruszyły ziemią tak, że pękło niebo, są jednakowo przesłaniem, jak i ostrzeżeniem przed złym czasem.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB
MOBI
PDF

Liczba stron: 22

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



OCZY

Wydawca: Karolina Kasprzak-Dietrich

 

1. Kruchość życia

 

Zrozumieć świt

rozdrobnić

z czarnego w grafit

z grafitu w granat

opalizuje w

lekko burzowy

pyły kolorowe zawieszone w powietrzu

molekuły

ultramaryna

antracytowy

nietrwałe pruskie

chabrowe

tanzanit

turkus

gdzie nie gdzie cyjan błękitny!

 

Połatane to niebo

aż do białego oddechu Boga

ciepły oddech w chłodny poranek

chuchnięcie chmurką

pęka gąszcz krynic

nieskończone obłoki…

 

Jednak

przetrwałam

z mała czarną

w zadumie

dziewicy nieskażony kalejdoskop

żegna noc

kondukt macha przemyśleniom

wita słońce

warto wcześnie wstać

ROLAK

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

2. Dzisiaj w pracy

 

Dzisiaj w pracy czystej na ogół

ubrudziła sobie ręce nie swoją głupotą

lecz henną

czarnym węglem

z wodą tlenioną jak moje włosy.

 

Dzisiaj w pracy ubrudziłam sobie ręce Twoim strapieniem

łzy kapały z twoich oczu

rzeczy wstydliwe

twe usta mieliły.

 

To nie była informacja o sąsiadce co zdradza męża

czy sąsiedzie co krzyczy na psa.

 

Dziś w pracy ubrudziłam sobie ręce troską

o twój domek z zapałek

straciłaś wszystko

potem przyjaciół.

 

Dziś w pracy naprawdę zostałam zgnojona,

lepsze to, niż czysty wstyd ucieczki.

 

Dziś w pracy zabrakło mi rękawiczek.

 

 

 

3. U schyłku weekendu

 

Jutro teatr bulwarowy czas zacząć

po długim malowanym promieniem słońca

prekluzja!

Sępica serce zasiadła

i padło

wolne rozterki nagłego smutku przemijania.

 

Uroczo spędzony czas nas wspólnoty

spowinowaceni

obowiązkiem rzetelni

przedłużyć smacznego nie można

przodków

potomków

bycie życia razem.

 

Rozejdźmy wieczorem

tocząc tygodnie

Sępica czas dłuższy tym prędzej ogarnie!