Nie było telefonów? O córkach, ojcach i wynalazkach - ebook
Nie było telefonów? O córkach, ojcach i wynalazkach - ebook
Pasjonująca opowieść o tym, jak wiele z naszego codziennego życia zawdzięczamy historii i dokonaniom wielu osób z odległej przeszłości. Znany historyk, publicysta i wieloletni dyrektor I liceum społecznego "Bednarska" –Jan Wróbel, z charakterystyczną dla niego lekkością i humorem snuje opowieść o relacjach w rodzinie. Na ich tle przemyca wątki z polskiej historii i dokonania naukowców. Uzupełnieniem literackiej zabawy są dowcipne ilustracje Iwony Kazi Kalitan-Młodkowskiej.
"Nie było telefonów? O córkach, ojcach i wynalazkach" należy do wyjątkowej serii "Czytam sobie z kotylionem", która została wydana z okazji setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Bohaterami są postacie historyczne, które w ciągu ubiegłych 100 lat szczególnie zasłużyły się dla rozwoju naszego kraju.
"Czytam sobie z kotylionem" wyrasta z bestsellerowej serii "Czytam sobie". Misją obu jest zachęcanie dzieci do samodzielnego czytania, a przez to – do samodzielnego myślenia.
Kategoria: | Historia |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-2816-1 |
Rozmiar pliku: | 8,0 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
Ech, ten tata! A już najbardziej ech – w poniedziałki. Bo z poniedziałkiem jest tak: Marylka ma lekcje na 12. Zatem tata specjalnie do córki przyjeżdża rano. Bardzo miło. Jeszcze bardziej miło, że tata musi pobawić się z Marylką. Mama kazała! Dopiero potem tata odprowadza córkę do szkoły.
Aby bawienie doszło do skutku, trzeba:
– przyjechać punktualnie (tak się dzisiaj stało),
– wybawić, i to na dworze, psa (tata wyszedł z Apsikiem na długo i obaj wrócili zziajani),
– wyciszyć telefon komórkowy (tata jak zawsze wzdychał, wzdychał, jednak telefon wyciszył, potem schował go do kieszeni nieco dziurawej kurtki),
– zjeść śniadanie („Zjedzone”, zameldowała mamie córka, zanim wrócili zziajani pies i człowiek).
Czyli same sukcesy.
A zatem dziewczynka pewnym ruchem sięgnęła po pudełko. Pudełko specjalne, z napisem „Maryla Wilanowska! Nie otwierać bez pozwolenia!”. Wyjęła cztery zabawki. Idealny skład do zabawy w „Zobaczmy się”. Pozostało już tylko wytłumaczyć tacie zasady*.
Kiedy ten wszedł do pokoju, Marylka zrozumiała, że jest kłopot.
– Kochanie... Może wyjdziemy wcześniej do szkoły, a ja... – powiedział tata.
To niestety koniec bezpłatnego fragmentu. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki.