Damą być - Jak ubrać się i zachować w różnych sytuacjach - ebook
Damą być - Jak ubrać się i zachować w różnych sytuacjach - ebook
Poznaj historię dwóch sióstr – Juli i Poli, które wszystko robią wspólnie! Razem bawią się, chodzą do teatru i na urodziny, razem wyjeżdżają na sankach i nocują poza domem. Nie myśl jednak, że są do siebie podobne! Jula chce być damą i robi wszystko, żeby zawsze wyglądać i zachowywać się elegancko. Tylko jak zachować właściwą damie godność, kiedy ma się siostrę, która ponad wszystko chciałaby zostać tygrysem? Czy połączenie wody i ognia jest w ogóle możliwe? Zofia Stanecka, autorka bestsellerowej serii o Basi stworzyła przezabawny poradnik savoir-vivre‘u dla młodych dam (i tygrysków)!
Kategoria: | Powieść |
Zabezpieczenie: |
Watermark
|
ISBN: | 978-87-261-2855-0 |
Rozmiar pliku: | 10 MB |
FRAGMENT KSIĄŻKI
ROZDZIATŁ 1
Urodziny
Szafa mamy była ogromna. Jula podeszła do niej i uchyliła skrzypiące drzwi.
– Ach! – westchnęła, gdy z wnętrza wydobył się zapach lawendy i świeżo uprasowanych koszul. Pogładziła rękaw aksamitnej marynarki, musnęła bawełniane i tiulowe sukienki, przyłożyła policzek do szorstkiej wełnianej spódnicy. . .
– Dlaczego miziasz ubrania? – spytała Pola. Stała obok szafy w opadających spodniach, z dużym palcem wyglądającym z dziury w skarpetce i przyglądała się siostrze z zainteresowaniem. – Upaćkasz je i mama będzie zła.
Jula spojrzała z wyższością na obśliniony batonik w ręku Poli.
– Damy nie paćkają – powiedziała.
– Damy są nudne – zawyrokowała Pola i wytarła ręce w bluzkę. – Wolę być tygrysem.
– Tygrysy nie chodzą na przyjęcia urodzinowe.
– Jakie przyjęcia? – zainteresowała się Pola.
– Takie jak u kuzynki Emilki – powiedziała Jula. – Jesteśmy zaproszone na jutro i zamierzam się odpowiednio przygotować. A ty zostaniesz w domu.
– Ale ja chcę iść!
– W takim razie musisz się przebrać.
– Nie muszę. – Pola nachmurzyła się. – Tygrysy nic nie muszą.
– Jak sobie chcesz. – Jula wzruszyła ramionami. – Tylko pamiętaj, że na przyjęciach trzeba być eleganckim.
Pół godziny później do kuchni weszła urocza istota w lekko kłapiących butach na obcasach i kremowej falbaniastej sukience do ziemi. Na szyi miała przynajmniej osiem sznurów pereł. W ręku trzymała małą kopertową torebkę. Z ramienia zwisał jej koronkowy szal. A pachniała tak upojnie, że tata dostał ataku kichania.
– Czy mi się zdaje, Julio, czy też pomalowałaś sobie policzki moim różem? – spytała mama.
Nie zdążyła wysłuchać odpowiedzi, gdy w progu pojawiła się druga piękność, odziana w brązowy szlafrok przepasany ciągnącym się po ziemi szalem z pomarańczowego jedwabiu. Powieki miała pomalowane czymś brunatnym, podejrzanie przypominającym czekoladę.
– Jula powiedziała, że tylko damy chodzą na przyjęcia urodzinowe i jedzą torty – oznajmiła.