- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y i jeszcze dalej. Wielu stało na jezdni, tak, że samochody nie mogły przejechać. Każdy, kto zdołał wyjść ze sklepu, dźwigał wypełnione po brzegi siatki. Niektórzy mieli plecaki, a nawet torby podróżne. - Kajzerku? - Zofik zwrócił się do drugiego wróbla. - Zobaczyłem mnóstwo samochodów, które zamiast jechać, tkwiły w długim korku. Obleciałem wszystkie główne ulice, wszędzie auta i auta. Strasznie hałasowały, co chwila odzywały się klaksony. Kierowcy wyglądali przez okna i krzyczeli coś do siebie nawzajem, ale przez ten harmider niewiele zrozumiałem. Zofik słuchał przyjaciół z zafrasowaniem. Kiedy Kajzerek skończył, najstarszy wróbel cicho westchnął. Skinął na towarzyszy, by podeszli bliżej. Szeptał im coś przez dłuższą chwilę. Wreszcie umilkł, jakby wyczerpany ćwierkaniem. Dudzio zamachał nerwowo skrzydłami. Kajzerek dygotał na całym ciele. Wiatr z wolna przybierał na sile. Wszystkie opadłe liście znów znalazły się w powietrzu. Wróble przylgnęły do pnia dębu. Trzymały się blisko siebie, by choć trochę się ogrzać. Nagle usłyszały gromki stukot. Obróciły główki w kierunku tej części parku, gdzie rosły kasztanowce. Wicher wstrząsnął koronami drzew, strącając z gałęzi mnóstwo kasztanów. Spadały na ziemię z taką prędkością, że kilkakrotnie podskakiwały na asfaltowej alei, nim wreszcie się zatrzymały. - Istny grad - szepnął oszołomiony Dudzio. - Spójrzcie! - Kajzerek aż wyciągnął skrzydło, by pokazać przyjaciołom nietypową scenę. Alejką szła dziewczyna i zasłaniała głowę przed kasztanami. W pewnej chwili spojrzała w górę i głośno się śmiejąc, próbowała chwytać kasztany w locie. Parę sztuk udało się jej złapać. Z uśmiechem i wprost dziecięcą radością obejrzała swoją ,,zdobycz", po czym schowała kasztany do kieszeni płaszcza. Wróble patrzyły na nieznajomą zaintrygowane. Szalejący wicher zdawał się w ogóle jej nie przeszkadzać, choć miotał długimi ciemnymi włosami, niekiedy zasłaniając zupełnie twarz dziewczyny. Odrzucała wtedy głowę w tył lub chowała niesforne kosmyki za uszy. - Jaka ona wesoła - szepnął zdumiony Zofik. - Czyżby o niczym nie wiedziała? - To chyba niemożliwe - powątpiewał Kajzerek. Tymczasem z powrotem zapanował spokój. Przynajmniej na parę chwil. Dziewczyna usiadła na ławce, zdjęła z pleców czarny futerał i położyła obok siebie. - Co ona tam ma? - chciał natychmiast wiedzieć Dudzio. Zofik nie zdążył odpowiedzieć, bo Kajzerek zerwał się nagle do lotu i wylądował tuż przy ławce. Przyjaciele dobrze wiedzieli, co przyciągnęło jego uwagę. Nieznajoma wyciągnęła bułkę z foliowej torebki i sypała okruchy na drogę. - Zostaw trochę dla nas, łasuchu! - zaćwierkał Dudzio. Oba wróble pofrunęły w ślad za Kajzerkiem, który skakał uradowany, delektując się każdym kawałeczkiem. - Świeżutka bułeczka prosto z piekarni - mruczał rozmarzony, klepiąc się skrzydłem po okazałym brzuszku. - Nie sądzę - odparł smutno Zofik, który dzióbnął zaledwie kilka okruszków. - Dziś rano pozamykali wszystkie piekarnie. Dostawy nie dotarły. - Może przez te korki? - myślał głośno Dudzio. - Jedzcie, nie gadajcie - burknął rozdrażniony Kajzerek. - Przepyszna bułeczka, a wy narzekacie. - Ty jak zwykle o jedzeniu. - Zofik z dezaprobatą pokręcił burą główką. - Chyba nie rozumiesz powagi sytuacji. - Rozumiem ją dużo lepiej niż sobie wyobrażasz - zaperzył się Kajzerek. - Trzeba jeść, póki jest co włożyć do dzioba. - W sumie racja - podchwycił Dudzio. - Co stanie się z pokarmem, - Cicho! Nie mów o tym na głos! - wrzasnął Zofik, prawie z rozpaczą. Oba wróble umilkły speszone, patrząc po sobie. W czasie dyskusji ptaszki nie zauważyły, że dziewczyna od dłuższej chwili bacznie je obserwuje. - O czym tak rozmawiacie? - zapytała rozbawiona. Zaskoczeni jej słowami przyjaciele podnieśli główki. Nieznajoma otrzepała dłonie z okruchów i pochyliła się ku wróblom. Miała śniadą cerę i zielone oczy, które śmiały się do całego świata. Sprawiała wrażenie osoby, która mogłaby zaprzyjaźnić się z każdym stworzeniem na Ziemi. Patrzyła na ptaszki z głębokim szacunkiem, jakby miała do czynienia z ludźmi. - Nic nie powiecie, moje wróblisie? - odezwała się po chwili milczenia. - No cóż, pewnie macie swoje ptasie sekrety, co? - Przekręciła głowę w bok i uśmiechnęła się szeroko. Dudzio spojrzał na Zofika. - Powiedzmy jej. - O tym? - Tak. - Przecież nas nie zrozumie. - A skąd wiesz? - To człowiek. - Przynajmniej spróbujmy - naciskał Dudzio. Zofik milczał. Dudzio skinął na Kajzerka i stanęli obaj po dwu stronach przyjaciela. Zawsze tak robili, gdy usiłowali przekonać go do swych racji. - To niemożliwe, żeby była tak pogodna, a zarazem wiedziała, co ma się wydarzyć - perswadował Dudzio. - Wła
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 133 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.