- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ziąwszy ją pod brodę mówi: -- Dzień dobry zacna i piękna Różo, jak się ma mój brat? -- Oh! pan Korneljusz -- odpowiada dziewica -- jest zdrów i nie lękam się o to, aby mu się co złego stało, gdyż to już minęło. -- Czegóż się więc obawiasz piękne dziecię? -- Obawiam się tego co się stać może. -- Ah prawda -- mówi p. de Witt -- te wrzaski pospólstwa. -- Czyś pan słyszał? -- Rzeczywiście lud jest wzburzony, lecz spodziewam się, że gdy nas ujrzy być może, iż się uspokoi, gdyż zawsze staraliśmy się o jego dobro. -- Niestety, nie jest to dostatecznem dla niego, -- szepnęła dziewica oddalając się posłuszna nakazującemu znakowi danemu jej przez ojca. -- W istocie mówi do siebie Jan ta dziewczyna, która bezwątpienia i czytać nie umie wyrozumiała w kilku słowach dzieje świata. I zawsze równie spokojny, lecz posępniejszy od chwili wejścia do więzienia, były Pensjonarz zbliżał się do komnaty brata swego. ROZDZIAŁ II. DWAJ BRACIA Piękna Róża przepowiedziała, jak się zdaje rzeczywisty stan rzeczy, gdyż w tym czasie jak Jan de Witt wstępował na schody wiodące do więzienia swego brata, obywatele usiłowali wszelkiemi sposobami oddalić Tillego z jego oddziałem. Widząc to pospólstwo, oceniło zgodne zamiary swej milicji ze swojemi skłonnościami, wrzeszcząc z całej siły: -- Niech żyją mieszczanie! Co się tyczy Tillego, równie roztropny jak stały, parlamentował z oddziałem gwardji obywatelskiej pod wpływem wymierzonych pistoletów swego szwadronu, tłumacząc im dokładnie, iż miał polecenie od stanów strzec więzienia i miejsc okolicznych. -- Dlaczego wydano ten rozkaz? dlaczego strzec więzienia? -- wołali oranżyści. -- Otóż -- odpowiedział de Tylly -- zapytujecie mnie o to czego nie potrafię wam wytłumaczyć. Powiedziano mi -- pilnuj i ja pilnuję. Wy moi panowie, którzy jesteście prawie wojskowymi, znać powinniście co to jest rozkaz. -- Lecz ten rozkaz został wydany, ażeby ułatwić ucieczkę zdrajcom. -- Być może ponieważ zdrajcy są skazani na wygnanie -- odpowiada Tilly. -- Któż wydał ten rozkaz? -- Stany, już to wam mówiłem. -- Stany zdradzają? -- To mi jest niewiadome. -- I ty, podobnież jesteś zdrajcą. -- Ja! -- Tak, ty. -- No, no. Posłuchajcie mnie moi panowie: kogóż mógłbym odradzić? Stany? Nie mogę ich zdradzić, ponieważ będąc na ich żołdzie, wykonuję ściśle ich rozkazy. Następnie gdy hrabia Udowodnił dokładnie, iż miał niezaprzeczoną słuszność, wrzawa powiększyła się wraz z pogróżkami, na które hrabia odpowiadał z umiarkowaniem: -- Moi panowie współobywatele! błagam was nie nabijajcie muszkietów, bo gdyby przypadkiem, który wystrzelił i ranił mojego żołnierza, wtedy położylibyśmy na placu przynajmniej 200 ludzi, co dla nas byłoby bardzo dotkliwem, a dla was jeszcze bardziej, gdyż zdaje mi się, że z obu stron nie mamy przyczyny życzyć sobie czegoś podobnego. -- Gdybyście się tego dopuścili i my dalibyśmy ognia -- zawołali mieszczanie. -- Przyznaję to, lecz chociażbyście nas wszystkich pozabijali, dlatego nie przywrócilibyście do życia tych, którzyby padli od naszych strzałów. -- Ustąp nam miejsca, a uczynisz zadość obowiązkowi! dobrego obywatela. -- Naprzód nie jestem obywatelem -- mówi Tilly -- lecz oficerem, co jest zupełnie odmiennem; przytem nie jestem holendrem, lecz francuzem, co jeszcze większą stanowi różnicę. Nie uznaję innej władzy nad stany, które mi za to płacą, przynieście mi rozkaz stanów, ażebym ustąpił, a natychmiast zakomenderuję pół obrotu w prawo, gdyż bardzo mi się tu nudzi. -- Tak, tak! -- zawołało ze sto głosów, co powtórzyło natychmiast pięćset innych. -- Dalej na ratusz, idźmy do deputowanych, dalej, dalej. -- Otóż dobrze -- pomrukuje Tilly, spoglądając na oddalających się zagorzańców, -- idźcie, a zobaczymy czy wam dadzą zezwolenie, idźcie przyjaciele. Zacny oficer liczył na cześć magistratu, który ze swej strony liczył na jego honor żołnierski. -- Zdaje mi się -- mówi do ucha Tillego jego porucznik, -- że deputowano powinni odrzucić ich żądanie, lecz zarazem należałoby nam przysłać posiłki, to byłoby nieźle. W tymże czasie, Jan de Witt, którego opuściliśmy wstępującego na schody po rozmowie z Gryfusem, i jego córką, Różą, stanął przed drzwiami izby, w której leżał na materacu brat jego Korneljusz, który był wzięty na tortury przygotowawcze. Wyrok wygnania zapadł przed rozkazem wydania go na tortury nadzwyczajne. Korneljus z rozciągnięty na łożu odpoczywał nareszcie po trzechdniowych katuszach mając ręce i stawy wyłamane; pomimo tego nie przyznał się do zbrodni, której zamiar mu przypisywano, oczekując śmierci dowiedział się nakoniec, że skazany został na wygnanie. Budowy ciała energicznej, ożywionej duszą wzniosłą mógłby zawstydzić swych nieprzyjació
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść przygodowa |
Wydawnictwo: | SAGA Egmont |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.