Obydwa tomy Zarysu historii gospodarczej świata nie są klasycznymi podręcznikami historii gospodarczej, nie taki zresztą cel przyświecał autorowi przy pisaniu pracy. Bardziej zależało mu na rozbudzeniu w szerokich warstwach społecznych zainteresowania poruszanymi w książce zagadnieniami, skłonieniu do refleksji czy wzbudzeniu dyskusji. Mamy tu więc bardziej do czynienia z wysokiej próby erudycyjną publicystyką historyczną niż systematycznym podręcznikiem akademickim. Kwiatkowski był umysłowością iście renesansową. Przedstawił wizję gospodarki świata na przestrzeni dziejów, opierając się na literaturze polskiej, niemieckiej, francuskiej i angielskiej. Widać tutaj imponujące pole zainteresowań autora, który przyswoił sobie, w kilku językach, prace z wielu dziedzin, przede wszystkim humanistycznych, ekonomicznych, chemicznych i fizycznych. Szczególnie na uznanie zasługuje umiejętność syntezy, wyraźnie widoczna na kartach obydwu tomów. Autor doskonale zdawał sobie sprawę z trudności w tej kwestii, z owej mieszaniny subiektywizmu z obiektywizmem, był jednak przekonany, że nauka musi być wolna od wszelkiego doktrynerstwa. Na pewno nie uległ narzucanej po wojnie polskiej inteligencji doktrynie marksizmu-leninizmu i analizowanych zjawisk historycznych nie interpretował w tym duchu. Pisząc swoje dzieła, Kwiatkowski niejednokrotnie odwoływał się do nauk ścisłych, do praw fizyki, chemii, matematyki czy biologii, co jest zjawiskiem wielce oryginalnym i znowu nie tak często spotykanym u przedstawicieli nauk humanistycznych. […] Jak wspominał Jan Nowak-Jeziorański, Kwiatkowski łączył w sobie wiele sprzeczności, był technikiem i równocześnie humanistą, rozmiłowanym w historii. Był także politykiem i działaczem gospodarczym, jednym z najwybitniejszych w polskich dziejach.

Ze Wstępu dr hab. Andrzeja Synowca, prof. UJ