Każdy zaczyna na trybunach. W sektorze fanatyków z dumą wykrzykują klubowe pieśni, a za barwy klubowe poszliby w ogień. „Ino Ruch!” – wołają w Chorzowie. Kto chce więcej adrenaliny, jeździ na mecze wyjazdowe, komu wciąż mało – ma krótką drogę do stadionowych bijatyk. Przydatność w walce to pierwszy krok do członkostwa w Psycho Fans. „Żołnierze” z podziwem patrzą na liderów, którzy nigdzie nie pracują, ale jeżdżą najlepszymi samochodami, bawią się w najdroższych klubach i mają najpiękniejsze dziewczyny. Czy ślepa wierność przywódcom pozwoli dołączyć do tego świata?

W 2023 roku w największym jak dotąd procesie członków gangu kiboli Ruchu Chorzów skazano 46 z 47 oskarżonych. To dzięki temu, że na współpracę z prokuraturą poszło kilku psychofansów. Opowiedzieli o włamaniach, handlu narkotykami, wywiadzie śledzącym przywódców wrogich bojówek, śmiertelnych pobiciach i gangsterskich porachunkach. Ci, którzy nie poszli na współpracę z prokuraturą dostali wyroki od 2 do 15 lat więzienia. W ebooku „Wojny niebieskie” świat kiboli opisuje Marcin Pietraszewski, reporter „Gazety Wyborczej” od lat śledzący działalność gangu i kolejne próby jego rozbicia.

Fragment reportażu „Wojny niebieskie”:

24 października 2017
– Zajebiemy cię!
– No bez żartów. Za-je-bie-my!
Adrenalina taka, że nawet nie kumam do końca, co się dzieje.
Ale po kolei. Jesteśmy w Rudzie Śląskiej, familoki przy ulicy Królowej Jadwigi. My, chłopaki z Ruchu, na terenie Górnika Zabrze. Przyjechaliśmy w kilka aut. Mamy zamalować żabolskie symbole. W bagażnikach, oprócz farb i pędzli, maczety, metalowe pałki, kije bejsbolowe. Na wszelki wypadek.
Miało nikogo nie być. Mamy własny wywiad, jak MI5 albo Mosad. Nawet lepszy. Włamujemy się w internecie na konta przywódców innych grup kibolskich na Śląsku, montujemy im pod samochodami nadajniki GPS. Wiemy, o czym gadają, gdzie mieszkają, gdzie pracują, do jakich przedszkoli odwożą dzieci, jak nazywają się ich dziewczyny, żony i kochanki. I w których knajpach spotykają się przed meczami.
Wywiad to podstawa. Chłopaki wiedzą wszystko.
I nagle on. Kurwa, kto uwierzy? Że on jeździ tutaj, gdzie my malujemy? Że będzie sam. Że wpadnie nam w ręce. Właśnie on? Taka szycha!
Dariusz, jebany kibolski ważniak z Górnika Zabrze.
Między familokami jego audi. Jedzie wolno, na pewno nie wie, że my tu jesteśmy. Kilkunastu chłopa z niebieskich. Z którymi Górnik ma kosę.
Do aut i kurwa za nim!
Jeździmy między budynkami, kaj on jest?! Chyba go zgubiliśmy. Pierdolić go, trudno.
I nagle wyjeżdża z bocznej uliczki, wprost na nasz wóz.
A my trzymamy metalowe pałki i bejsbole. I już wiemy, że go mamy. (ciąg dalszy ebooka w pełnej wersji książki)

Jak przeczytać ebook „Wojny niebieskie”?
• w aplikacji mobilnej Publio na swoim smartfonie lub tablecie (iOS, Android),
• na czytniku ebooków typu Kindle, PocketBook, inkBook itp.,
• na komputerze – w darmowych programach Calibre, Adobe Digital Editions,
• w przeglądarce internetowej – np. Firefox z dodatkiem EPUBReader.
Po zakupie ebook pobierzesz w formacie epub i mobi.
W wersji papierowej 360 strony.