„Niemyte dusze” (1936) uważa się za błyskotliwą, parodystyczną i mocno kontrowersyjną diagnozę zbiorowości i jednostki. Zafascynowany Freudem, Witkacy zaleca psychoanalizę jako lekarstwo chroniące przed nadciągającym kataklizmem. Sam autor nadał dziełku podtytuł: "Studium psychologiczne nad kompleksem niższości, węzłowiska upośledzenia przeprowadzone metodą Freuda, ze szczególnym uwzględnieniem problemów polskich". Znakomita interpretacja Michała Breitenwalda.