Joanna Chmielewska podpowiada kobietom, jak postępować z mężczyznami, żeby wzajemne relacje rozwijały się jak najlepiej. Rady przekazane są wielokrotnie w sposób humorystyczny, gdyż autorka nie rezygnuje – z charakterystycznych dla niej – dowcipnych i barwnych opisów płci męskiej: „Albo wykręci kota ogonem, albo powie, że jest ogólnie zdenerwowany, bo ma problem służbowy, albo nic nie powie i będzie milczał nadal. Zabić go? Nie, do kitu, zabiwszy, już się nigdy od niego niczego nie dowiemy i nasze życie będzie zatrute do końca świata, a nawet jeszcze trochę dłużej. Może dlatego kobiety rzadko zabijają mężczyzn...?”. Niejednokrotnie wytyka błędy życiowe także kobietom i ostrzega je przed popełnieniem kolejnych: „(...) głupie baby (...), same z siebie, rzuciły się do zdejmowania z nich ciężarów, pchając pod nie własne barki. (...) Doszły przy tym do stanu takiego ogłupienia, że jeśli któraś może pracować zawodowo, zarabiając pieniądze, i nie czyni tego, uważana jest za kretynkę”, „Największym nieszczęściem kobiet stało się równouprawnienie. Biologia, niestety, nie poszła z postępem”.