Akcja powieści toczy się w niemieckiej III Rzeszy w latach 1933-1945, przy czym blisko połowę powieści zajmują sceny rozgrywające się w końcowym stadium upadku hitlerowskich Niemiec. Głównym bohaterem jest Oskar von Brodowsky, młody pisarz emigrujący do Francji z chwilą dojścia Adolfa Hitlera do władzy, a następnie powracający do Niemiec w 1938 roku; z emigranta staje się pupilkiem władzy. Rodan ukazuje funkcjonowanie życia prywatnego, społecznego, kulturę i sztukę nazistowskich Niemiec na podstawie życia głównych bohaterów powieści, którymi są postacie historyczne, jak Hitler czy Ewa Braun, oraz fikcyjne. Oskar von Brodowsky, Olga Schulenberg, Karin, Albert Heuss i młodziutki Kurt, Nikolai Krasnuschkin, biały emigrant, później jeden z dowódców w wojnie niemiecko-radzieckiej – Ostatnie dni Sodomy pokazują ich skomplikowane losy. W tej epickiej powieści Rodan wykazuje się wyśmienitą znajomością historii Niemiec, Europy, omawianego okresu, drobiazgową znajomością teatru, kina, prasy, plastyki, literatury III Rzeszy. Nie stroni też od mocnych scen erotycznych, które podkreślają, że zbliża się  nieubłagany koniec pewnego świata, pewnej epoki...

 

Andrzej Rodan, pisarz, publicysta, filozof, historyk kultury. Nakłady jego czterdziestu dziewięciu, dotąd wydanych książek, przekroczyły 3.000.000 egzemplarzy. Obszerne fragmenty dwóch powieści znalazły się w niemieckiej antologii polskiej literatury współczesnej (autor-tłumacz: Wolfgang Jöhling), obok takich tuzów jak Witold Gombrowicz, Jarosław Iwaszkiewicz, Jerzy Andrzejewski, Stanisław Dygat, Roman Bratny, Stefan Kisielewski, Witkacy. Autor wielu bestsellerów, które dały mu ogólnopolską popularność, jak m.in. wcześniejsze powieści: Okolice porno shopu, Moje życie z Marilyn Monroe, czy popularno-naukowa Historia erotyki. Samo wyliczanie książek Autora przypomina listę bestsellerów. O sobie mówi: „Byłem robotnikiem, studentem, muzykiem, doktorantem na wydziale filozoficzno-historycznym, dziennikarzem, dyrektorem, redaktorem naczelnym. Nie siedziałem tylko, nie kradłem i nie żebrałem. Poza tym robiłem dużo głupich rzeczy i nigdy tego nie żałowałem”.