Elżbieta, piękna i starannie wykształcona córka bogatego kupca z Gdańska, jako szesnastolatka została wydana za mąż za starszego od niej o 36 lat astronoma Jana Heweliusza. W domu męża czekało ją życie odmienne od tego, które dotąd wiodła: gościli w nim królowie i możni panowie, artyści i uczeni z całej Europy. Przepych i wystawne uczty, które urządzał gdański astronom, radny i piwowar, jak i jego spektakularne odkrycia w badaniach ciał niebieskich, przysporzyły mu sławy i sprawiły, iż otrzymał miano "księcia wśród astronomów". Jak na księcia przystało, Heweliusz obsypał młodą żonę wykwintnymi strojami i biżuterią. Byli parą, o której dużo się mówiło w siedemnastowiecznym wielonarodowościowym Gdańsku, tak samo jak i o długoletnim związku astronoma z ekscentryczną wdową po holenderskim malarzu Helmichu Twenhusenie. Małżeństwo to z jednej strony zdawało się niweczyć nadzieje młodej kobiety na miłość, z drugiej zaś otworzyło przed nią zdominowany przez mężczyzn świat nauki. Już przez współczesnych Elżbieta Katarzyna Heweliusz została uznana za pierwszą kobietę astronoma i sam król Polski Jan III Sobieski przydzielił jej fundusze na kontynuowanie badań przerwanych przez śmierć Jana Heweliusza. Ziściło się również jej głębokie przekonanie, iż miłości nie trzeba szukać, gdyż pojawia się, gdy nadejdzie czas, nawet gdy czeka się na nią bardzo długo.