Janus miał tylko dwie. Świętowit - cztery. Grey aż pięćdziesiąt! A "Bizarretki" pokażą wam idealną liczbę dwudziestu dwóch twarzy bizarro fiction. Jedne okażą się straszne, inne obrzydliwe albo wykrzywione w złośliwym uśmieszku, wszystkie jednak odmienne od tego, co do tej pory czytaliście. Bo to bizarro fiction, gatunek nie idący na kompromis, nieznoszący tematów tabu, przekraczający granice fantazji i łamiący kościec skostniałej literatury w maszynce do mielenia psychozy. Tutaj wszystko jest możliwe, a najbardziej możliwe jest to, co najbardziej niemożliwe. Witajcie w krainie osobliwości.