Są zdania, które dzielą czas na „przed” i „po”. Jednym z tych zdań jest: kobieta traci swojego męża. Bezradnie obserwuje, jak z każdym dniem traci go coraz bardziej, jak przeszłość i przyszłość zapadają się w nieznane – tak jak statki, które spadają za krawędź mapy, tam, gdzie żyją potwory morskie.

Chce zapamiętać swojego męża, zanim całkowicie zniknie: kim był, jak się poruszał, jak zaraz po przebudzeniu siedział na niebieskiej kołdrze i oddychał. Chce udowodnić, że kiedyś miała męża. Ale inne obrazy niespodziewanie wyłaniają się ponad pozostałymi: Kolumb całujący piasek Indii. Kolumb rysujący mapę, na której umieszcza góry, wyspy i porty. Kolumb krzyczący w burzy: „Indie były tam!”.

A kobieta myśli: można stanąć na piaszczystej plaży, narysować wyspę na mapie i nadać jej nazwę, a jednocześnie być poza kontynentem.

Wciąż pamięta wszystko o swoim mężu i mówi: to było prawdziwe.

Powieść opisująca emocjonalne zagubienie, gdy mąż po dziesięciu latach małżeństwa nagle pewnego ranka ogłasza: „W rzeczywistości zawsze chciałem być kobietą”. Empatyczna relacja o zakłopotaniu, zamieszaniu i trudnościach w zrozumieniu korekty płci i zmiany rzeczywistości, przeszłości i przyszłości. Równolegle do historii wyzwania pary dotyczącego zmiany tożsamości przebiega historia podróży Kolumba po świecie – odkrywania nowych lądów.