Jak na kogoś, kto wcale nie zamierzał naruszać kruchej równowagi sił w Układzie Słonecznym, Jim Holden zrobił to naprawdę porządnie. Choć Ziemia i Mars przestały do siebie strzelać, ich sojusz legł w gruzach. Planety zewnętrzne i Pas nie czują się jeszcze pewnie w świeżo zdobytej być może tymczasowej autonomii. I właśnie wtedy na jednym z księżyców Jowisza atakuje pojedynczy superżołnierz, mordując oddziały Ziemian i Marsjan, na nowo wzbudzając zarzewie wojny. Wszyscy starają się odkryć, czy to zapowiedź ataku obcych, czy też niebezpieczeństwo kryje się znacznie bliżej domu.