Konrad Remelski jako korespondent „Głosu Pomorza”, w zasadzie jednego wówczas nośnika lokalnej informacji, a często informacji w ogóle, jest prawdziwym kronikarzem społeczności. Jest z nią na wyborach, na strajkach, w okresach wielkiej biedy i wielkiej transformacji. Całość zbioru wbrew pozorom jest bardzo spójna, choć porusza tak szeroki zakres życiowych tematów. Opisuje życie codzienne, zwyczajne, ale jakże fascynujące. Wiejskie wesele jest u Konrada o wiele prawdziwsze niż w uchodzącym za kultowy filmie Wojciecha Smarzowskiego o takim tytule. Prawdziwsze, bo nie efekciarskie, karykaturalne, ale po prostu autentyczne i życiowe. Mamy tu wreszcie opisanych kilka naprawdę niezwykłych historii, jak choćby odnalezienie w Miastku przez pewną Szwedkę biologicznych rodziców. Wszystko to osadzone na tle przemian, których zdajemy się już dziś zupełnie nie dostrzegać.

Krzysztof Nałęcz, redaktor naczelny „Głosu Pomorza” (fragment przedmowy)

 

Spis treści

Szanowni Czytelnicy! 
Kilka słów od Naczelnego 
Od autora
Z walizą na bazar
Do Europy! Przodem, środkiem, tyłem…
Obrączka srebrna jak u ptaka
Szczęście w nieszczęściu, czyli… Gniazdo w łóżku
Ptakami słynąca. Cacka pani Janiny
Do nieba bez drabiny
Słomkowe robótki. Pudełka, puzderka i ramki
Na wsi wesele
Świąteczne świniobicie
Ostatni starosta
Będę walczyć! Jeden dzień w życiu kobiety bezrobotnej
Życie takie…
Przeradź przed drugą turą 
Domanica przed wyborami. „Jaki by rząd tam nie powstał, to i tak o nas zapomni…” 
Zadyma w alejach 
Miało być gorąco… Przeciw rządowi
Miastko w stolicy. „Będziemy walczyć choćby z całym światem, by zostać powiatem!”
Bój to był nasz ostatni… Miastko powiatem – nie tym, to może innym latem
Tu byłam Henryką. Ojciec odnaleziony
Ewa szuka matki. Życie pokrzyżowało szyki szwedzkiej telewizji
Miss na żywo. Tak się denerwowałam, że aż mi szarfa latała… 
Chaos w piekle, czyli… Show, szok i podziw 
Szatana za rogi…!
Jak święty Augustyn. Pustelnik w Miastku
Przewoźnik gnoju. „Ja tam w Berlinie nie miałem źle…”
Miastecka „Rewolucja”
WC wrócił!
Mamo, ja też przyciągam!
Tylko na niepodległości się zająknął… 
Horror w domu, czyli… mysz 
Swojski chleb jest najpierw twardy jak kamień, a potem jego skórka łagodnieje
Tu jest jej Heimat
Przeżyli tutaj kopę lat!
Szczęśliwi z ulicy Słonecznej. Z wizytą u Staszkiewiczów
Strzelają z kuszy, paradują w zbroi. Rycerze z Miastka
Wspomnień czar. Złoty jubileusz miasteckiego liceum
Prawie pół wieku czekali na ślub
Jaki ten świat malutki. Do Warszawy przez Bydgoszcz i… Holandię
Treser psich gwiazd
Kargul, podejdź no do muzeum…! W Lubomierzu żyją z Samych swoich
W filmie grała cała wieś
Życie jak hobby. Gdzie woda czysta i komarów w bród…
Wczoraj dzieci, dzisiaj 50 plus
Miastecka wieś 50 lat temu. Jak mówiono – boso, ale w ostrogach
Życie codzienne 50 lat temu w Miastku Młodzież przyszłością narodu
Miasteckie „rękawiczki”. Robota szła, że aż pękały igły…
Miastko 50 lat temu. Lokalny ruch artystyczny – działo się!
Jak mieszkańcy Miastka przed pół wiekiem spędzali wolny czas?
Jeden dzień z życia Miastka. 50 lat temu