Mozaika drobnych i wielkich zdarzeń, spotkań, refleksji, lektur; panorama kilku lat życia bogatego, twórczego i pełnego. W Dzienniku na nowy wiek spotkamy Józefa Hena, który zachwycał nas kolejnymi tomami Nie boję się bezsennych nocy, ale też Hena, który wciąż na nowo powraca do nieśmiertelnych bohaterów swoich książek: Michela Montaigne'a czy Tadeusza Boya-Żeleńskiego. Fascynujące jest śledzenie pisarza przy pracy - czytając Dziennik, asystujemy przy narodzinach aż trzech książek: Mojego przyjaciela króla, Brulionów profesora T. i Pingpongisty. Poznajemy źródła inspiracji, widzimy dojrzewanie pomysłów, rozwiązań fabularnych, ewolucję postaci, a także reakcje pierwszych czytelników i radość autora; czasem irytacja z powodu niemiłej recenzji.

Zainteresowania autora Nowolipia są bardzo rozległe - czyta . Bertranda Russella i Isaiaha Berlina, Henry'ego Jamesa i Maksyma Gorkiego, Gombrowicza, Herlinga-Grudzińskiego i Miłosza. Jeździ przy tym na spotkania autorskie, widuje się z przyjaciółmi, nie stroni od polityki i nie przestaje myśleć nad kolejną książką. Nienasycony apetyt na życie i niezwykła aktywność twórcza Józefa Hena wzbudzają podziw.

Poniedziałek. Lany. I pada deszcz.

Od kilku dni wracam myślami do powieści o Jedwabnem. O miasteczku, w którym zdarzyło się coś strasznego i w którym Bohater (Narrator? - nie wiem jeszcze kto) wyczuwa, że coś się tu przemilcza. Nowość, czy raczej inność polegałaby na tym, że są pewni mieszkańcy, którzy zachowują się nie tak, jak naprawdę się zachowali, czy jak to zachowanie opisali reporterzy, ale tak jak powinni się byli zachować, według kryteriów moralnych, według tego, co zbrodniarzom czy tylko winowajcom przypisuje Dostojewski.

fragment

Jak to się dzieje, że ten pisarz potrafi przyciągać czytelników starszych, ale fascynuje także i młode pokolenie? Odpowiedź jest prosta. Hen unika prostych rozwiązań, a przede wszystkim wydawania kategorycznych sądów. Jak zawsze podczas swojej długiej i bogatej drogi twórczej. Konsekwentnie buduje solidną prozę.

Dziennik

Z narastającym zaangażowaniem, pasją i intencją rewizyjną pisarz podejmuje zwłaszcza jątrzące wciąż polską świadomość zbiorową kwestie dziejowe, odchodząc w swych osądach i ocenach od podręcznikowych ustaleń i popularnych szablonów.

Mieczysław Orski