Dokumentaryzm Medalionów robi przemożne wrażenie na czytelniku. Poraża powszedniość okrucieństwa, całkowita desakralizacja śmierci, wreszcie atrofia wszelkich wartości międzyludzkich. Portretując (zgodnie z tytułem - niczym portrety nagrobkowe) poszczególne istnienia wplątane w koszmar wojny, Nałkowska potrafiła zarazem nadać im rys dostatecznego uogólnienia, by sprawiały one wrażenie przykładów, nie wypadków. Autorka unika komentowania przedstawionych wydarzeń, nie pomaga odbiorcy w zrozumieniu sensu porażającej prawdy historycznej. W rezultacie Medaliony można czytać jako uniwersalne świadectwo, mogące aktualizować się w każdych warunkach.