Czas wyrównuje wszystko do zera

W XXIV wieku Ziemia umiera. W przestrzeń kosmiczną zostaje wystrzelony Yggdrasil, statek pokoleniowy, który ma zapewnić przetrwanie gatunkowi ludzkiemu. Ponad siedemset lat później para nieśmiertelnych istot, technologicznie pod​rasowanych Ziemian, wraca na błękitną planetę. Od powodzenia ich misji zależy ocalenie statku i wszystkich osób znajdujących się na pokładzie. Muszą odnaleźć tajemniczą Bibliotekę Snów, w której zapisano ogół wspomnień ludzkości.

Lilo i Rez podczas swej wędrówki zetrą się z prymitywnym plemieniem, którego członkowie dawno zapomnieli o dobrodziejstwach techniki. Będą się układać z samozwańczym lordem władającym wiernie odtworzoną kopią wiktoriańskiego Londynu, którego największą bolączką są morderstwa prostytutek oraz zbyt wysoki poziom edukacji wśród plebsu. Zawędrują też do Aurory, miasta, gdzie barwy następnego zachodu słońca wybiera się w drodze głosowania.

Gdzieś na końcu drogi Lilo i Reza ukryta jest prawda. Ale czy warto dla niej poświęcić wszystko? Może pewnych rzeczy lepiej nie wiedzieć?

Pył Ziemi czerpie z wielu gatunków literackich, tworząc niezwykłą opowieść o świecie przyszłości, w którym zaawansowana technologia sąsiaduje z gotyckim mrokiem i absurdem. Imponuje skalą, porusza i bawi ostrym jak brzytwa poczuciem humoru.

***

Cichowski nie obawia się szalonych wizji ani okraszania ich humorem i awanturą. Nie obawia się też prowadzić odbiorcy w nieznane, domagać się od niego wysiłku. Zamiast pisać prostą, sztampową powieść fantastyczną zaprasza czytelnika do kalejdoskopu demiurga jednym obrotem odmieniającego rzeczywistość i losy bohaterów. A także to, co o nich wiemy.

Paweł Majka

Obojętnie, jakie są czasy i jakie panują ustroje, jedno pozostaje niezmienne – bardzo wysoki poziom polskiej fantastyki. Futurystyczny i zaskakujący Pył Ziemi Rafała Cichowskiego tylko tego dowodzi. Science fiction ze znakiem jakości „Q”!

Mateusz Uciński, Gazeta.pl

Mimo że Pył Ziemi wydaje się humorystyczno-przygodową space operą, nie można mu odmówić twardych nut godnych Roberta Silverberga czy Roberta A. Heinleina – choć skojarzenia z Peterem F. Hamiltonem czy Johnem Scalzim nie będą mniej celne. Cichowski, po nominowanym do nagrody im. Janusza A. Zajdla 2049, najwyraźniej ma zamiar piąć się wysoko w literaturze rozrywkowej. A idzie mu wcale efektywnie.

Adrian Turzański, Bestiariusz

Historia opowiedziana przez Cichowskiego intryguje i przeraża, ale przede wszystkim zapada w pamięć. Fabuła jest nieprzewidywalna, czasem aż nazbyt, ale taka jest cena przełamywania schematów gatunku.

Tomasz Lisek, Polter

Z rozmachem napisana powieść drogi. Rafał Cichowski zabiera nas w podróż do odległej przyszłości, żeby opowiedzieć o czasach nam bliższych i zmusić do chwili refleksji nad stanem człowieczeństwa. Zapnijcie pasy i przygotujcie się na przygodę podbitą sporą dawką poczucia humoru.

Dariusz Jaroń, Interia


 

BIOGRAM

Rafał Cichowski (ur. 1984)

Z wykształcenia anglista, z zawodu tłumacz, później dziennikarz, a teraz copywriter. Choć pisze, odkąd pamięta, oficjalnie zadebiutował w 2015 roku powieścią 2049, za którą został nominowany do Nagrody Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla. W tym samym roku zdobył pierwsze miejsce w konkursie Literackiego Kutna opowiadaniem o rodzinnym mieście. W prozie i muzyce najbardziej ceni sobie bezkompromisowość. Ma sentyment do starych gier i niemieckich aut. Nad polskie morze jeździ wyłącznie zimą.