- Nie masz się co tak śpieszyć, żołnierzyku - rzekła markietanka, wzruszona bladością i ładnymi oczami Fabrycego. - Nie masz dość tęgiej garści na dzisiejszą młockę. Gdybyś jeszcze miał fuzję, nie mówię: mógłbyś z niej wygarnąć nie gorzej od innych. (Fragment)