A jeśli to naprawdę ja jestem najsłabszym ogniwem?

Kiedy człowiekowi wydaje się, że jest tylko on i reszta świata, że wszyscy są przeciwko niemu, często ma rację, ale równie często jej nie ma.
Zuzanna sama siebie nazywa sandwich woman – babka-kanapka. Jest uwięziona między wspomnieniami o nieżyjącej już matce a relacjami z córką, która powoli, ale stanowczo wymyka się spod jej kontroli.
Powodowana impulsem oraz pewnym mającym nieoczekiwane skutki spotkaniem, sięga po prowadzone niegdyś dzienniki, żeby przypomnieć sobie „siebie sprzed”: sprzed męża, dziecka, obecnego życia. Wbrew oczekiwaniom wspomnienia nie wracają na zawołanie, a kiedy już się pojawiają, odsłaniają wydarzenia i relacje, które nie były proste ani jednoznaczne. Powrót do tak łatwo mitologizowanej młodości – ani sielskiej, ani anielskiej – okazuje się pułapką. Każde wspomnienie pociąga za sobą kolejne – jeszcze bardziej bolesne. Żeby było Zuzannie jeszcze trudniej, cała ta podróż w czasie odbywa się w warunkach napiętych relacji z własną córką, która „niedługo skończy już osiemnaście lat” i tak samo boleśnie dojrzewa, jak boleśnie przejrzewa Zuzanna. Julia jest nieodrodną córką swojej matki – swoje wie.
To operacja na otwartym sercu. Zuzanna wprawdzie dowiaduje się, czego nie chce, ale nadal nie wie, czego chce…

O Autorce:
Agnieszka Nietresta-Zatoń (ur. 1974) – autorka rozpraw: „Małgorzata Hillar. Szkic monograficzny”, nominowanej do nagrody im. Ludwika Frydego, i „Powołani na bunt. Transgresje polskich poetów XIX wieku”, a także powieści „Pustostan” i „Oaza spokoju”. Przyznaje rację Wisławie Szymborskiej: „Nie ma rozpusty gorszej niż myślenie”. Za Stanisławem Grochowiakiem powtarza: „Bunt nie przemija, bunt się ustatecznia”. Pytana, po co jej tyle książek, zasłania się cytatem z Susan Sontag: „Kiedy czytam, zawsze mam wrażenie, jakbym jadła. Natomiast potrzeba czytania jest jak nieznośny wilczy głód”.