Warszawa roku 1938. Szaleniec podpisujący się pseudonimem „Ekscentryk” rozpoczyna śmiertelną grę z gwiazdą stołecznej policji: komisarzem Grotem. Informuje go o zamiarze podłożenia bomby w pociągu relacji Warszawa – Paryż. Podaje dokładną godzinę i lokalizację. Stawia jednak przy tym liczne warunki dotyczące sposobu odnalezienia ładunku. I wydaje się, że znakomicie się przy tym bawi... „Słyszałem, że jest pan jednym z najzdolniejszych kryminologów naszej policji i doznaję pewnej emocji na myśl, że wkrótce się spotkamy” – pisze w liście do komisarza.