Jest wiosna roku 1580. Od wydarzeń opisanych w powieści „Bez jutra” minęło pięć miesięcy. Rzeczpospolita i Wielkie Księstwo Moskiewskie szykują się do następnej rundy działań wojennych.  Tereny pograniczne pogrążone są w chaosie. Nikt nie ma tam władzy, nikt nie jest bezpieczny. To kraina niezliczonych bagien, spalonych wiosek, niegrzebanych ciał oraz przesiąkniętych zgnilizną miast. Otulona jękami i płaczem jej mieszkańców, która jak wir, wciągnęła w swoje odmęty młodego najemnika, Szymona Ostróżę. Stawiając go przed wyzwaniami, jakim nie sprostałby niejeden weteran. Decyzjami jakich nie podjąłby niejeden dowódca… Nieoczywiste sojusze, zdrady i wielkie uczucie, które niczym świerk na skalnej grani, wyrosło w ekstremalnie nieprzyjaznych warunkach…  to esencja tej książki, która mam nadzieję, wciągnie Cię czytelniku i zapewni rozrywkę na długie godziny.