„Jeśli zdolność do zabójstwa odziedziczył w genach, to jak gdyby winić węża, że jest jadowity. Jeśli nie, to morderstwo ma odwrócić uwagę od prawdziwego motywu jego działania. W naszym przypadku mógł mieć motyw tak przerażający, że normalny człowiek nie jest sobie w stanie go wyobrazić.

 „..bo słowa mają wielką moc i skłaniają ludzi do pokazania emocji, zwłaszcza kiedy nikt nie widzi.”

Kiedy ją czytasz to jakbyś przeciągał tępą brzytwą po zwojach mózgowych.

Skandynawskie kryminały biją rekordy popularności. Tutaj nic nie jest oczywiste.

„Miasteczko głodnych dusz” to już czwarta powieść autora.