Ile czasu potrzebowałam, by podjąć decyzję? Ułamka sekundy. Byłam pewna, że lepszego rozwiązania nie znajdziemy. Byłam pewna swego. Jak wtedy, gdy Agnieszka i Tomek czekali, aż podejmę decyzję, w którą stronę skierować nasze kroki w wiecznej tułaczce – tak, by ominąć zagrożenie.

Przełknęłam z trudem.

To, że podjęłam decyzję i byłam świadoma jej słuszności, nie znaczy, że strach mnie nie obleciał. Na samą myśl o tym, co zamierzałam zrobić, kostniałam.

Wielki finał postapokaliptycznej trylogii!

Demony przeszłości nawiedziły Dolinę. Przez chwilę spokojne i niezmącone wojną życie jej mieszkańców znów zostało brutalnie przerwane. Eden szykuje się do wojny, Dziewiątka przepadła za murami Warszawy rządzonej przez Koalicję.

Ula po raz kolejny zostaje postawiona przed dylematem, lecz tym razem musi podjąć decyzję wbrew wszystkim – przyjaciołom, rodzinie i politycznym układom. Czy uda się jej ocalić przyjaciół i uchronić swój nowy dom przed kolejnym – brutalnym i krwawym konfliktem? Co tak naprawdę kryje się za wysokimi murami okalającymi Warszawę i czy wróg na pewno jest tym, za kogo się podaje…? Ciemne chmury zbierają się nad głowami Uli, jej przyjaciół i niedawno odnalezionej rodziny – a także wszystkich, którzy przetrwali w postapokaliptycznej rzeczywistości…

Patrzył, jak Ula w metodycznym, cierpliwym i bezgłośnym marszu pokonywała zbitki kamieni, nitki zasieków i pokręconego żelastwa. Jak siadła na betonowym murku, spuściła nogi po zardzewiałej drabince i zniknęła we wnętrzu studzienki. Nie obejrzała się za siebie ani razu. Nasłuchiwał, doszukując się w ciszy odgłosów niebezpieczeństwa. Krzyków, charkotu, wystrzałów, nerwowych kroków w wilgotnych kanałach. Daremnie. Gdy wskazówka zegara wybiła pierwszą w nocy, rozmył się w mroku pomiędzy drzewami. Gdyby ktoś obserwował go przez lornetkę z wysokiego muru, dostrzegłby tylko białe gałki oczu.

Wojtek odwrócił się bezszelestnie i ruszył truchtem. Z powrotem do Doliny.