Zaufałaś komuś, kogo pokochałaś, i nagle przestajesz poznawać świat dookoła ciebie. Zaczynasz odnosić wrażenie, że karuzela zdarzeń pędzi za szybko. Diabelski młyn porywa cię na sam szczyt, boleśnie przypominając, jak bardzo boisz się wysokości. Zastanawiasz się, czy to ty kroczysz wąską kładką nad otchłanią szaleństwa, a może obłęd jest epidemią, która dotknęła wszystkich wokół. Czy amerykański sen stał się koszmarem na jawie? Jak cienka jest granica między rzeczywistością snu i zupełnego obłędu? Czy miłość okaże się tragiczną pomyłką, a szczęście zwykłym obłędem? W czyjej głowie czają się prawdziwe demony?