Chcemy więcej przede wszystkim od siebie, ale wiemy też, że na dużo więcej stać nasze państwo. Nie możemy dłużej tolerować bylejakości i bierności. Nadciąga rewolucja podmiotowości: zaczynamy sami definiować cele, do których dążymy, i przestajemy czekać, aż ktoś inny je za nas zrealizuje. Mieliśmy być pokoleniem Y, byliśmy pokoleniem przyblokowanej szansy, a będziemy pokoleniem odzyskanej podmiotowości.