Dawno, dawno temu w Radżastanie w Indiach żyła pewna księżniczka, która zakochała się w Bogu i zdecydowała się porzucić dla niego wszystko. Pozostawiła po sobie poezję tak głęboką, że jej pieśni do dziś poruszają serca ludzi na całym świecie. Zanurzona w kolorze miłości, z kostkami obwiązanymi dzwoneczkami tańczyła ku chwale swego Boskiego Ukochanego - Mira Bai, święta Indii.

"Miłość tej szesnastowiecznej świętej do Kryszny przejawiała się w całej tęczy barw.(...) W jej wierszach słodkie łzy wzruszenia mieszają się z gorzkimi łzami desperacji i słonymi łzami tęsknoty. Jest tam nadzieja, poddanie, smutek, radość, oczekiwanie, odwaga, lęk, samotność i jedność. Wszystkie przeciwieństwa mieszają się ze sobą. Nie sposób przejść koło nich obojętnie."

Poezję Miry nieraz przyrównuje się do Rumiego - jest w nich ta sama tęsknota za Ukochanym i wieczne uwielbienie Miłości.

W obszernym, pięknie napisanym wstępie, napisanym przez tłumaczkę, Sylwię Kuran, której postać Miry jest niezwykle bliska, znajdziemy też wiele na temat niezwykle barwnego życia tej radżputańskiej świętej-księżniczki, żyjącej w niespokojnych czasach szesnatowiecznych Indii oraz o naturze jej miłości.

Jest też opisana historia powstania tej książki, która jest dość niezwykła (dostępna w bezpłatnym fragmencie). Dość powiedzieć, że inspiracja jej powstania pojawiła się w nietypowej wizji, zaś samo tłumaczenie (a raczej "spisywanie") zajęło zaledwie dwa tygodnie.

Na pewno nie jest to książka, obok której można przejść obojętnie. Na pewno nie jest to też książka tylko do przeczytania umysłem. Czytelniku, jeśli pragniesz doświadczyć czegoś naprawdę niezwykłego i jesteś gotów otworzyć trochę swój umysł i serce - to lektura dla Ciebie.

Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tej niezwykłej poetce Indii, odwiedź naszą stronę: kliknij tutaj.