Nowa, nieprawdopodobna powieść Mariana Pilota, autora Pióropusza, uhonorowanego nagrodą NIKE.

 „U schyłku chłodnego kwietniowego dnia szliśmy z matką polną dróżką z cmentarza, na którym matka jest pogrzebana" – tak rozpoczyna się ta niezwykła książka.  Autor nie po raz pierwszy obraca w niwecz nasze wyobrażenia o granicach możliwości ekspresyjnych prozy. Dzięki abstrakcyjnemu, a zarazem potoczystemu (ot, paradoks) nad-językowi i nieokiełznanej wyobraźni— w książkach Pilota może się pojawić absolutnie wszystko. Wieś, pub King i abchaska plaża. Chrząszcze, robotnicy, foka z kokardą i dziad dziadami furmaniący.

Wybuchy śmiechu, dreszcze grozy, okrzyki zdumienia oraz konwulsje podczas lektury — możliwe, prawdopodobne, a nawet wskazane.