Powieść jest próba przedstawienia życia studenckiego i pewnych charakterystycznych wydarzeń w funkcjonowaniu toruńskiego uniwersytetu w latach 50. XX wieku. Akcja utworu zamyka się w latach 1952–1956. Szczególne znaczenie ma tutaj rok 1956, jako że autor sygnalizuje objawy „wiosennego przesilenia” politycznego w kraju i w całym tzw. obozie socjalistycznym. Kończy zaś swoją relację wiadomością o wydarzeniach czerwcowych w Poznaniu. Do tego momentu proces edukacyjny na uczelni i wszelka działalność środowiska podporządkowane są – w stopniu mniej czy bardziej świadomym – rygorom ustrojowym, nie polskiej przecież proweniencji. Stąd znamienna i częsta dwuznaczność postawy – oficjalna i prywatna – u młodych ludzi. Nie wyklucza to jednak, ze część z nich jest autentycznie zaangażowana „w budowę ustroju sprawiedliwości społecznej”.