Katarzyna Nowakowska, znana również jako K.N. Haner, to królowa drapieżnych powieści. Jej bezpruderyjne i nasączone zmysłowością historie porwały serca tysięcy Polek. I wciąż zaskakują!

Jacob kolejny raz złamał Abi serce, a wszystko zepsuło się w najmniej odpowiedniej chwili. Jednak ich wspólna przeszłość nie daje o sobie zapomnieć. Łączy ich zbyt wiele wspomnień i świat NBA, który oboje równie mocno kochają, jak nienawidzą.

Abigail musi iść naprzód, ale najpierw chce się odegrać.

Czy pojawienie się w grze nowego mężczyzny sprawi, że Jacob o nią zawalczy? 

A może romans, którzy zaczął się od oszustwa, okaże się czymś więcej?

Czy w świecie, w którym wszyscy grają nieczysto, jest szansa na prawdziwą miłość?

To będzie naprawdę mocny rewanż.

 

 

„– Życie jest piękne, Abi. Czemu się nad tym zastanawiasz? – Conrad krzywi się lekko. – Znamy się krótko, ale ewidentnie się lubimy, jest między nami chemia, więc idźmy w to dalej. Jesteśmy singlami, mamy prawo się spotykać, randkować. Chcemy jechać na weekend, to jedziemy. Co cię ogranicza? – pyta, wpatrując się we mnie.

Jest niepewny, chyba też nieco zły, że mam jakieś bezsensowne wątpliwości.

– Nie wiem, chyba moja głowa mnie ogranicza. – Wzruszam ramionami.

– To naucz się z tym walczyć. I przestań myśleć o przeszłości, bo to właśnie to cię najbardziej ogranicza. – Conrad siada i patrzy mi w oczy. – I zaufaj sobie, bo widzę, że walczysz z myślami. Po co to robisz?

– Nie wiem – przyznaję. – Naprawdę nie wiem – powtarzam i nagle ogarnia mnie to uczucie, że wiem, że zaraz popłaczę się bez powodu, ale to silniejsze ode mnie.

Siedzę, oczy zachodzą mi łzami, a Conrad patrzy na mnie z politowaniem, jakby doskonale rozumiał, że to tak działa i nie jestem w stanie tego powstrzymać. Jestem wściekła, zasmucona i zażenowana, ale nic nie poradzę, bo muszę sobie chwilę popłakać.

– No dobrze już, dobrze. Chodź tu do mnie. – Obejmuje mnie i przyciąga do siebie, a ja wtulam się w niego i pozwalam sobie na tę słabość, która okrutnie mnie przed nim obnaża”.

/fragment książki/

 

„– Wytrzymaj jeszcze chwilę, dojdźmy razem – odpowiada i przytrzymuje mnie, bym się nie ruszała.

Wie, co robi. To nieco opóźnia mój orgazm, a on może mnie dogonić. Robi to szybko, bo już po chwili krzyczę i odrzucam głowę do tyłu. Otwieram oczy i widzę nas w odbiciu lustra na suficie. To tak kurewsko seksowny widok, że nie mogę przestać patrzeć. Conrad również patrzy w górę i obejmuje mnie mocno, dociska do siebie i dochodzi w tym samym momencie, co ja. Wpija usta w moją szyję, a jedną dłonią chwyta moje włosy i ciągnie mocno.

– Och, tak! – jęczę, gdy on wykrzywia twarz w grymasie rozkoszy.

Całuje mnie po szyi, ssie ją i mija dłuższa chwila, nim oboje się rozluźniamy. Opadam na niego, ale cały czas czuję go w sobie. Leżę na nim okrakiem, ale kompletnie mi to nie przeszkadza. Przykładam głowę do jego piersi i leżę tak przez moment.

– To bardzo miłe rozpoczęcie dnia. – Słyszę jego zadowolony głos”.

/fragment książki/