Michał Rusinek, autor brawurowych „Pypci na języku”, tym razem skierował swoje zainteresowania w stronę poradników. Z właściwą sobie wnikliwością i maestrią, z literackim kunsztem i intelektualną swadą przygląda się poradniczym lapsusom, kuriozom i innym zdumiewającym osobliwościom.
Jak podrywać? Jak sprzedawać? Jak się leczyć? Jak tatuować? A jak się nie dać poradnikom, które robią z nas niedorajdy? Prosta rada: słuchać Rusinka.

„Gdybym miała dzienniczek obywatela, a sąsiedzi mogliby wpisywać do niego uwagi, jedna z nich brzmiałaby: «W tych ciężkich czasach ostentacyjnie śmiała się w głos». Rewelacja!” – Katarzyna Nosowska

„Niedorajda to osoba niedoradzona. Taka jak ktoś, kto nie przeczytał tego zbioru felietonów Michała Rusinka. Bo kto je przeczytał, na pewno będzie doradzony w stu procentach i w dodatku będzie dorajdą w wyśmienitym nastroju. Profesor (tak, tak!) Michał Rusinek bezbłędnie wychwytuje i ośmiesza durnotki i głupotki wypisywane w setkach poradników, które po egzegezie Autora trzeba by chyba nazwać bezradnikami. «Egzegeza» – to zabrzmiało groźnie, ale felietony są pisane piórkiem lekkim, ot, są muśnięciem zaledwie. Lecz muśnięciem mistrzowskim. I nie zawsze jest ono dobroduszne, niekiedy to z lekka ironiczne przytyki. A czasem wcale nie z lekka. Ale jakżeż się to czyta! Stereotypowo mówiąc: jednym tchem. A może pleonastycznie «jednym haustem», bo kolejne strony połyka się jak najprzedniejszy trunek wprawiający w wyśmienity humor.
Czytajmy więc, by z niedorajdy stać się dorajdą. I by jako doradzony już dorajda dorajić Rusinkowi: obnażaj, Waszmość, dalej, bo przecież jeszcze tyle jest poragłupotników na różne tematy, od wychowania dzieci i kotów poczynając, a na budowie domowym sposobem samolotów kończąc” – profesor Andrzej Markowski, Rada Języka Polskiego